Sandy, Irko - ja nigdzie nie napisałem, że Kenijczycy się szprycują. Napisałem, ze to inni się szprycują (prawdopodobnie) żeby z Kenijczykami walczyć na równym poziomie.
Pit - może byłeś nie tam gdzie oni biegają? No bo przecież nie biega tam cały kraj.
Ja chcialbym uzupelnic liste nacji ktore nalezy dyskwalifikowac w pewnych dyscyplinach:
1) Skandynawow wykluczamy z narciarstwa biegowego. Wiadomo snieg lezy u nich osiem miesiecy w roku, ciemno jest, nudno i z nudow biegaja na nartach - dyskwalifikacja
2) Bialych wykluczamy z plywania. Tak sie sklada, ze jedynie biali maja tak wyksztalcona tkanke tluszczowa, ze umozliwia im to dlugie przebywanie w wodzie bez szkody dla sprawnosci. Dyskwalifikacja!
3) Podnoszenie ciezarow. Tu podejrzani sa Bulgarzy, Turcy, Rosjanie, Polacy, Grecy. Dyskwalifikacja.
Lista jest otwarta i mozna do niej dopisywac swoje propozycje.
Przede wszystkim dyskwalifikacja z amatorskich biegów ulicznych wyczynowców-zawodowców zrzeszonych w klubach lekkoatletycznych bedących pod PZLA !!!
Wolność i szansa dla amatorów !
A ja nie mam nic przeciwko biegającym Kenijczykom.
No bo cóż innego taka Kenia posiada?
Nie mają rozwiniętej nauki, ekonomii, cywilizacyjnie są zacofani w stosunku do "białych" i "żółtych", to chociaż mogą się pochwalić biegaczami. Dopóki w bogatych krajach będą ludzie, którzy chcą finansować i oglądać Kenijczyków, dopóty będą startowali i wygrywali.
A czemu Kenijczycy sa tacy dobrzy w bieganiu?
Byc moze dlatego ze trenuja przy wysokich temperaturach i na duzych wyskosciach. A co za tym idzie: na ostatniej lekcji geografii dowiedzialem sie ze sila grawitacji rozni sie na roznych miejscach na Ziemi. Na biegunach jest ona slabsza niz w okolicach rownika. Rowniez dzieki temu zbadano ze Ziemia jest geoida (nie jest kula - splaszczenie na biegunach). Byc moze to tez ma cos do siebie. Sa to chyba nieznaczne roznice no ale...
A co do Kenijczykow - milo popatrzec jak leca np na 10 km i zajmuja najwyzsze pozycje.
From that day on, if I was ever going somewhere I was running!
[url]http://www.gump.prv.pl/[/url] - [b]Forrest Gump[/b] - serdecznie zapraszam!
A jeszcze mnie zastanawia czemu wygrywają Kenijczycy a nie wygrywaja Tanzańczycy? Przecież granice to w Afryce sprawa dośc nowa i podziały plemienne itp sie częśto z tymi granicami nie pokrywają. Te dwa kraje różni na pierwszy rzut oka bardzo niewiele. Genetycznie ci sami ludzie, warunki klimatyczno wysokościowe te same, róznice gospodarcze chyba nieistotne. Może ci Kenijczycy co wygrywają to nie są Kenijczycy w ogólnosci ale jakaś jedna spora rodzina pochodząca od jakiegoś przypadkowo zmutowanego osobnika? To jest do zbadania bo według mnie warunki zewnętrzne nie tłumaczą tej dominacji wystarczająco. No i jesli by się okazało, ze wszyscy zwyciężcy mają jakiś wspólny gen to juz byłaby szansa na precyzyjne ich wydzielenie:)
No i zawsze się zastanawiam, że w końcu tylu Tybetańczyków wyemigrowało i przebywa w róznych częsciach świata i czemu nikt z nich nie wypłynął jako długodystansowiec. Przecież oni to dopiero mają przygotowanie wysokościowe we krwi!
Na Forum był jakiś czas temu tekst, z którego wynikało, że ci kenijscy superbiegacze wywodzą się z jednego konkretnego plemienia, które tradycyjnie trudniło się kradzieżą bydła.
Przypomina mi się taki interesujący precedens z historii kolarstwa. Mianowicie wyścigi /w Anglii bodajże/, na których regulamin wykluczał zawodników z niższych klas społecznych ze względu na równość szans.
No bo oni nie mieszkają juz w Tybecie. Może jakby mieszkali by było inaczej. Ale to pewnie nie tylko kwestia wysokości - uksztaltowania terenu, pór roku - w Kenni własciwie jedna, choć jak napisałeś - kurz krzaki itd.
DaB
Kolor skóry ma chyba znaczenie drugorzędne - bo piszesz, żeby białych z pływania wykluczyć - już pisałem, ze amerykańscy murzyni w biegach długich nie wygrywają.
W narciarstwie biegowym nie ma takiej supremacji Skandynawów jak w Maratonach Kenijczyków. Inne nacje tez wygrywaja.
Przeciez mi chodzi o dyskusję nad problemem - który
chyba nikt nie zaprzeczy istnieje - choć zdyskwalifikowanie Kenijczyków tylko za to, ze sa Kenijczykami nie wchodzi oczywiście w grę.
Smok Wawelski napisał z sensem - że on jest zadowolony że Kenijczycy wygrywaja bo to kraj bez żadnych innych sukcesów - i to rozumiem, to jest jakiś głos w dyskusji - jakiś argument.
Jeżeli dalibyśmy wyniki maratonów z ostatnich 3 lat do obróbki jakiemuś statystykowi - to bez żadnej wiedzy o bieganiu od razu powiedziałby, że coś jest nie tak.
Quote: from Arti on 8:45 am on Oct. 13, 2003
Przede wszystkim dyskwalifikacja z amatorskich biegów ulicznych wyczynowców-zawodowców zrzeszonych w klubach lekkoatletycznych bedących pod PZLA !!!
Wolność i szansa dla amatorów !
akurat tu się zgadzam , albo zawodowstwo albo amatorszczyzna
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Tylko chyba trudno może być oddzielić zawodowców od amatorów.
A Ziut - co do wagi - to jest jakies wyjście - ale to jednak bardzo zmniejszy zainteresowanie rywalizacją najlepszych.
Bo mnie wciągają wyścigi tych gigantów - jak w zeszłym roku Khalid Khannouchi, Paul Tergat i Heile Gebresselasie walczyli w Londynie to nie mogłem sie od telewizora oderwać. Ale to była rywalizacja - równy z równym.
Jak Paula Radcliffe wygrywa - to jest oczywiście ciekawe ale tak długo jak nie bedzie biegaczki biegającej równie dobrze jak ona to będę jej biegi obserwował z umiarkowanym zainteresowaniem.
A ja bym chciał, zeby Kenijczycy walczyli nie tylko z sobą ale z Etiopczykami, Marokańczykami ale także i Niemcami, Tanzańczykami, Meksykanami, Łotyszami, Polakami, Nigeryjczykami ...........itd.
Też się zastanawiałem - dlaczego tylko Kenia a nie Tanzania?
Chyba w latach 80-tych było dwóch biegaczy z Tanzanii którzy bardzo dobrze biegali i wygrywali. Ale potem żadnych nowych nie było. Mam wrażenie, że Kenia w jakiś mądry/sprytny sposób założyła jakis system który sprzyja "chodowli" tych super biegaczy.
Wyobraźcie sobie maraton uliczny w Nairobii.
Temperatura +40 stopni C, na starcie 1500 Kenijczyków,
limit czasu 2:40:00, dla wyrównania szans, zakaz biegania w butach.
Fredziu dla formalnosci dzieki za przeprosiny ale nie ma za co bo nie czuje sie urazona. Tak jak ja mialam prawo wypowiedziec swoje zdanie, tak ty mogles je zanegowac. Zreszta zobacz ile osob sie wlaczylo do dyskusji czyli cel zostal osiagniety. Oczywiscie wg mnie takie gdybanie ma cel tylko i wylacznie pogawedki towarzyskiej, bo chyba nikt z Was nie wierzy ze kiedykolwiek bedzie mozna wykluczyc jakas nacje z rywalizacji tylko dlatego ze wygrywa?? Mam nadzieje ze nie dozyje takich czasow jesli maja kiedys nadejsc. Jesli Kenijczycy sa najlepsi niech wygrywaja WSZYSTKIE mozliwe zawody i chwala im za to.
AFAIK, kopalnią tych kenijskich talentów jest centralny płaskowyż (średnio 2000 m). Od małego mają obóz wysokogórski i tyle. Podobne warunki terenowe w Afryce są tylko w Etiopii. W Tanzanii, o której Fredzio wspominał, są tylko pojedyncze wystające góry, nie ma większych aż tak wysoko położonych i zamieszkanych terenów.
Poza tym nie dajmy sie zwariować - są wrodzone predyspozycje do określonych dyscyplin i tyle. Jakiś czas temu Koreańczycy albo Japończycy proponowali kategorie wzrostowe w koszykówce
Smoku w Nairobi jest całkiem przyjemna temperatura bo to własnie jest 1700mnpm. Duzo gorzej mogło by być z zabezpieczeniem trasy czyli wyłaczeniem jej z ruchu drogowego. O tego to sobie nie wyobrażam. Chyba by trzeba było całą trasę wygrodzić solidnie drutem kolczastym. Ale właśnie ciekawa sprawa czy w Afryce odbywaja sie ajkieś klasyczne maratony? Czy są imprezy biegowe masowe? Może sa tylko nic nie wiemy bo białasy nawet nie próbuje tam jechać?