rano 8km w 5:00 + wieczorem 8km w 5:00+4x60m
Proszę już tak nie robić...
ŻONA BYŁA NIEZADOWOLONA
Rano było 9,5km bo po nowej trasie i te 1,5km więcej. Było spoko. Wyszło po 4:58/km
Wieczorem już jak w planie 8, ale już nie było spoko, nogi miałem zmęczone do tego silnie wiało. Też po 4:58/km plus przebieżki.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
2km + 3x30m 95% p3' trucht +3x(30+30 sprint+szybko) + 300m max
Pogoda kiepska, silny wiatr i koło 1 stopnia. Rano był śnieg nawet, ale szybko stopniał.
Stresowała mnie 300tka na maksa, bo nogi zmęczone i wiedziałem, że siądą po 200m a później to już tylko będzie kopanie leżącego. Pierwsza część treningu spoko bo to właściwie rozgrzewka przed głównym daniem. Znalazłem dość osłonięte od wiatru miejsce, ale za to trochę pofalowane i wszystko biegałem z wiatrem, ale ten płatał figle bo czasem się zmieniał. pobiegałem odcinki i poleciałem 300 i...
...Kopanie leżącego było już po 150m, akurat te 150m było lekko pod górkę, ale mimo wszystko liczyłem na te 50m więcej i jakąś walkę na ostatnich 100m, a tu na ostatnich 100m to już nie było z czego walczyć. Wyszło
0:47.2 z czego niespecjalnie jestem zadowolony bo liczyłem na walkę o 45s, ale może w lepszych warunkach i na lepszej trasie by tyle było.
Całe 4km treningu. Kto dziś wyszedł na mniej? I w zasadzie tylko po to żeby przebiec główną część treningu która miała 300m?
![hej :hejhej:](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)