KENIJSKOŚĆ

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

W Chicago wygrał dzisiaj jakiś Kenijczyk z czasem 2:05:50, za nim był jeszcze jeden Kenijczyk, potem jeszcze jeden.
Pierwszy amerykanin był 7 z czasem nieco powyżej 2:10 - miał typowe amerykańskie nazwisko: Mebrahtom Keflezighi. Pierwsze nazwisko brzmiące naprawdę po angielsku jest na miejscu 14 z czasem 2:15:11.

We włoszech był dzisiaj maraton w Capri: pierwsze 3 miejsca Kenijczycy, u Kobiet na trzecim miejcy udało się wcisnąć jakiejś Włoszce (przed nią Kenijki oczywiście).

Jak by tak zrobić statystykę kto u mężczyzn wygrywa w ostatnich latach biegi długodystansowe, to byli bu to: 80% Kenijczycy, 11 % Etiopczycy, 7% Marokańczycy lub przemalowani Marokańczycy. Pozostałe 2 % zostaje dla innych nacji.

Zaczynam się zastanawiać nad propozycja wykluczenia Kenijczyków - przedewszystkim Kenijczyków - z mozliwości startów w tych biegach.
Przeciez to jest bez sensu !!!
Dostaja kupę kasy i nic od siebie światu nie dają !! Nie są żadnymi autorytetami. Co innego Haile Gebresselasie czy Paula Radcliffe. Z nimi mozna porozmawiac, są w stanie powiedzieć światu coś ciekawego. A Kenijczyk? To przeciez jakiś wiejski głupek który szybko biega, dostaje 100 tys USD jedzie do Kenii i juz potem nie wiadomo co się z nim dzieje - bo Cikenijczycy w wiekszości znikają - pewnie prze mordercze treningi a moze przez lenistwo - bo jak raz dostaną kase to już im sie potem nie chce. Jest kilka wyjątków - Paul Tergat, Simon Biwot. Ale reszta??
Coś mi tu zaczyna strasznie się nie podobać. Jeszcze nie wiem jak to zmienić ale narasta we nie jakis protest przeciwko dawaniu takich nagród praktycznie od razu domyślnie jednej nacji. Przeciez jeśli jedna grupa wygrywa prawie wszystko, to znaczy, że konkurencja nie jest równa. No przeciez to oczywiste.
Oni maja kolosalną przewagę nad nami Polakami, Amerykanami, Niemcami, Rumunami, Rosjanami - mniejszą ale także nad Hiszpanami, Włochami.
Mieszkają sobie gdzies na wsi gdzie nie ma nic do roboty. Robić nic nie muszą, bo życie tam prawie nic nie kosztuje - jest ciągle ciepło, jedzienie jekieś się znajdzie. Na dodatek żyją na dużej wysokości - około 3000 tys mnpm.
No i jak my mamy się z nimi mierzyć?
Najwyższa pora, zeby zrobić jakiś podział cywilizacyjny w sporcie.

(Edited by FREDZIO at 10:07 pm on Oct. 12, 2003)
Ostatnio zmieniony 25 paź 2007, 10:49 przez Adam Klein, łącznie zmieniany 3 razy.
PKO
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

O rany, to jakie kryterium segregacji proponujesz? Narodowość, komunikatywność???
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
Jarro
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 233
Rejestracja: 07 maja 2002, 23:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Sprawa jest prosta. Wprowadzenie oddzielnej kategorii kenijsko-etiopsko-magrebskiej jest  kwestią najbliższch miesięcy. Trwają prace specjalnej komisji regulaminowej Międzynarodowej Federacji Lekkiej Atletyki.
Jarro
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No ale oni maja na pewno sprytnych manadżerów. Zaraz im zasugerują zmiane obywatelstwa na Tanzańską lub jakąś poboczną.

Bardzo trudno jest dokonać takiego podziału.
W biegach krótkich nie odczuwam tego dyskomfortu mimo, ze wygrywają sami murzyni. No są lepsi i już.
Ale w biegach długich wydaje mi się, ze właśnie ta różnica cywilizacyjna daje im przewagę - Paula Radcliffe jest dobrym przykłądem, że można z nimi walczyć. Choć to może być początek ich zwycięstw - Radcliffe zaczęła sporo zarabiać i Ci afrykańscy menedżerowie się szybko zabiorą za trenowanie Kobiet - do tej pory oczywiście Kenijki tez wygrywały ale oprócz Radcliffe były też Rosjanki, Japonki - nie ma tam na razie supremacji Kenijek. Co innego u mężczyzn.
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W końcu nie rozumiem - w biegach krótkich wygrywają bo są lepsi. A w długich - z nudów?
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
Rudzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 328
Rejestracja: 30 sie 2003, 00:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

tak tak chlopaki ...to pewie Australijczycy dobrze plywaja bo przed rekinami trzeba spylac, a Suahili pewnie swietnie skacza w dal (bo w sumie sie naskacza w tej wysokiej trawie za zwierzynka) a Kenijczyk ma do wodopoju jakies 40 km to se chlopaki i dziewczyki biegna z nudow w to i nazad..... tak.... no a Polacy ...hmmm ....mam nadzieje ze tak sobie radosnie zartujemy bo zazdrosc i rasizm to nie fajne cechy charakteru
gg 46090
Awatar użytkownika
Leon Zawodowiec
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 03 wrz 2003, 13:53

Nieprzeczytany post

MAm nadzieję że wypowiedzi Pana Fredzia to próba jakiejś prowokacji i sprawdzenia opinii forumowiczów, a nie efekt poważnych przemyśleń,
bo jeśli nie, to oznacza tylko jedno - że bieganie rzuciło się komuś na głowę...i to poważnie...
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Dlaczego w biegach krótkich wygrywaja murzyni - o tym pewnie były już tu dyskusje, ale wygląda na to, że mają lepsze warunki siłowe-motoryczne. I chyba nic na to poradzić nie można - nie można przeciez powiedzieć, ze Murzyni z 25% zawartością murzyństwa będą mieli swoje mistrzostwa, Murzyni z 50%-wym murzyństwem swoje a 100% jeszcze inne. ale poza tym - warunki mamy z nimi mniej więcej podobne - mieszkamy w wysoce cywilozowanych krajach, gdzie jest duzo pokus, ze by robić różne przyjemne rzeczy a nie biegać.

Biegacze długodystansowi - maja WIERZĘ W TO a nie mam dowodu - innąsytuację. Wierzę, że biegacz biały mający te same możliwości co Kenijczyk - będzie miał równe szanse.

Ale przyjrzymy sie teraz jak wygląda życie afrykańczyka i Polaka na przykład. Nawet zawodowca.
Kenijczyk biega do szkoły od małego (Haile Gebresselasie tak biegał - kazdego dnia 10 km do szkoły i 10 spowrotem - tak opowiadał) - i już przez lata młodości wyrobił sobie dobrą "bazę aerobową".
Polak zaczał trenować w wieku 13 lat, po kilku latach doszedł do podobnego poziomu.

No i trening - Styczeń, Luty, Marezc, Październik, Listopad, Grudzień - to sa miesiące, kiedy Polak ma utrudnione bieganie ze względu na warunki pogodowe - śnieg, zimny deszcz.
Polak musi jechać na specjalny górski obóz treningowy - Kenijczyk juz tam jest.
Polak pewnie jest od małego inaczej wychowywany - jest dużo bardziej niezalezny i mnej podatny na dyktat trenera. A Kenijczyk zrobi co mu Tato- szef jego wioski każe - "Synu" - mówi - idź i biegaj bo jak nie wybiegasz nam stada krów to to będzie wstyd i hańba dla wisoki - Sammy Nttulu w zeszłym roku wybiegał sąsiedniej wsiosce tyle, ze kazdy sobie nową świnię kupił. Ty zatem idź i biegaj.
Polak ma pokusy - kino, kawiarnia - Kenijczyk co najwyżej miejscowe piękności.

Tak sobie gadam - cytuję takie stereotypy - może prawdziwe może nie - ale chyba przyznacie, ze to jest nienormalne, że Kenijczycy ciągle wygrywają.

Murzyni amerykańscy nie wygrywają tak ciagle a 100 m - wygrywaja tez murzyni kanadyjscy, brytyjscy, jamajscy, francuscy - tutaj widze przynajmniej jakąs równowage między krajami. Ale w biegach długich? Tu musi być cos nie fair !!!

Ale -
hueymanchew
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 45
Rejestracja: 08 maja 2002, 19:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Nieprzeczytany post

A czy przypadkiem nie było już takich precedensów?
Coś mi sie telepie po głowie, że były już w takie biegi, w których albo Kenijczycy nie mogli brać udziału albo byli pomijani przy rozdzielaniu nagród.

Ale może to tylko moja chora wyobraźnia.

Hubert
bottom-fish-banana
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Amerykanie jakiś czas temu wymyślili, żeby dodatkowe premie dawać tylo obywatelom USA. No i Khalid Khannouchi stał się amerykaninem - no ale on już od jakiegos czasu żył w Nowym Jorku - więc z nim jest wszystko OK. Ale nie słyszałem nic o pomijaniu Kenijczyków.

Proponuję narodowość Kenijską wpisać na listę zabronionych środków treningowch?

Olek
Dlaczego amerykańscy murzyni - tylu przeciez ich jest - w maratonach nie wygrywają?

Leon Zwodowiec
Czy ty się troche przyglądasz statystykom, wynikom - interesujesz sie sportem - i nic cię nie dziwi?

Rudzik
Nie znasz mnie więc od razu te bzdury o rasiźmie wyciągasz bo tak jest najłatwiej.
I jaka zazdrość? Zazdrość to by była wtedy gdybym biegał 10 km w okolicach 27:00 i łamał 2:10 w maratonie. Teraz to jest poprostu podejrzenie, że cos jest nie tak.
Zreszta to nie jest podejrzenie - to jest pewnosć.

Khalid Khannouchi po to tylko, żeby wyrównać jeden z aspektów który dzieli go od Kenijczyków musi spać w pokoju który działa jak komora ciśnieniowa która na czas snu obniża ciśnienie w pokoju do takiego jakie by było na wysokości 2500 m npm. On walczy z Kenijczykami w ten sposób. Inni - moze biorą jakieś dożylne specyfiki.
Ale i tak pozostaje kwestia pór roku, cywilizacji - chocby to, ze ja chcąc pójsć biegać po pracy muszę gdzieś jechać, Khannouchi jak wyjdzie ze swojego domu w NY - też musi gdzieś jechac - pewnie po Central Parku nie biega bo tam ma za mało miejca.


(Edited by FREDZIO at 7:40 am on Oct. 13, 2003)
Awatar użytkownika
Sandy
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 25 maja 2003, 20:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Oj Fredzio Fredzio........ przeczytaj jeszcze raz swoje wywody i przyznaj, że w wielu miejscach poprzesadzałeś. Dlaczego na kulturalne uwagi reagujesz złością ? Fajny z Ciebie gość , ale przyznaj , nie wiesz zbyt wiele o tym jak trenują Kenijczycy, nie wiesz czy się szprycują więc po co to wszystko........ Rudzik ma dużo racji w tym co napisała ,więc jej nie atakuj . Odebrała Cię tak , jak przypuszczam więkoszość na Forum.  
Zycie to tylko chwila, ale jaka soczysta !
Awatar użytkownika
Irko S
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 833
Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: UK

Nieprzeczytany post

FREDZIO musisz przyznać,że w zakresie czystości formy są w porządku :)
Z resztą się zgodzę. Mają przewagę ponieważ żyją w takich a nie innych warunkach.
Z tym bieganiem do szkoły po 10km to fakt. Tylko że oni biegają w butach nike,które im przywiózł pan z USA. Mit małego kenijczyka w sandałach,z książką pod pachą to już historia.Wiedzą że jedynie bieganie,albo studia za granicą mogą pozwolić im odbić się od realiów ich bytu. Dlatego nie chodzą nigdzie,tylko biegają,biegają,biegają i są przez to najlepsi..
Awatar użytkownika
marcin70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 845
Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice Opola
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fredzio, nie żartujesz?
Osobna kategoria dla czarnych? Zakazać im startów? Są lepsi, ale karać ich za to? Rozumiem ideę - nie ma w biegach długich rywalizacji bo można założyć, że jak pojawią się kenijczycy to wygrają. No ale próba ich wystawienia poza nawias to jakaś forma rasizmu....
To bardzo trudne, no bo skoro w NBA większość to murzyni a za chwilę może się okazać że wszyscy, to co wykluczyć ich z rozgrywek? Albo że wszyscy wygrywający w Olimpiadzie to murzyni (póki co teoria, ale kto wie..) to co zakazać im startów..
Ciężka artyleria, oj ciężka.
A Rudzika potraktowałeś obcesowo. Że mnie opierniczysz i przywrócisz do pionu - zgoda - czasami mi się należy, ale ją? Za co? Mnie też Twój pomysł pachnie segregacją...
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Sandy Irko - ja nie mam watpliwości, ze Kenijczycy są czyści i nic nie biorą.
Mi chodzi o to własnie, ze ich styl życia, miejsce gdzie żyją, naturalne warunki jakie mają powoduję, że rywalizacja z nimi jest nie fair.

Um w tym miesiącu powiedziano - No Panowie, skończyło się bieganie poniżej 2:07, od dzisiaj biegamy poniżej 2:06. No i zobaczymy co będzie w Nowym Yorku - choć tam do 2002 roku mieli trochę niefarta: 2000 Marokańczyk, 2001 - Etiopczyk, dopiero w zeszłym roku trzy pierwsze miejsca: Kenia, Kenia, Kenia, u kobiet : Kenia, Rosja, Kenia.
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Nie mam pomysły jak można to rozwiązać. Jak dac szansę innym nacjom a jednocześnie nie tworzyc fikcji w której najszybszy jest wolniejszy od tych co formalnie zostali wykluczeni. Moze system handicapowy:) np. wprowadzic dla czolówki jakieś opóźnienie na starcie uzależnione od wyników w kilku biegach poprzednich? Myślę, że mogłoby to dotyczyć biegów otwartych z dużymi nagrodami ale np na Igrzyskach wszyscy musza startować równo. Może wprowadzic też jakieś zasady przy zdobywaniu wielkich nagród finansowych które by preferowały wielokrotnych laureatów. Np ktoś kto pierwszy raz zajął miejsce w pierwszej piątce (może dziesiątce?) dostaje 30% premi za miejsce które zajął, jeśli drugi raz załapie się na pierwszą piątkę to już dostanie 45% itd. Moze to spowoduje, ze choć ci najszybsi będę mieli dłuższą karierę ale efektem może być że pierwszy raz w życiu przyłożą się do treningu i po roku pobiegna maraton w 1h30 i wtedy dopiero zrobi się problem.
I na koniec tak dla uścislenia to z tą wysokoscią w Kenii to nie jest tak aż. Tam jest wysoko ale to jest wysokość w zdecydowanej części zdaje się poniżej 2000mnpm. Powyżej 2500 to się praktycznie nie da biegać. No i byłem tam 3 tygodnie i widziałem chyba tylko jednego biegającego Kebijczyka. Oczywiście w zachodnich butach sportowych. Choc np myślę, że ich rytualne skoki mogą tez budować wytrzymałość. No i jeszcze z tymi warunkami do biegania to takie całkiem komfortowe nie są: czasem sucho i pył, krzaczory bardzo kolczaste, jak sie biega to mozna znienacka wpasc na zaskoczonego zwierzaczka i wtedy najszybszy bieg nie pomoze (a bieganie zawsze z włócznią nie należy do przyjemności).
A i jeszcze mi cos przyszło do głowy: mam wrażenie, choc na pewno za mało wiem o tym jak tam się zyje itp, że nasze pojęcie nudy jest im raczej obce i nie bardzo sobie wyobrażam nudy jako motywacji do biegania. Oni mają inny rytm i w większości nie cierpią z powodu bezczynności, to nasza nadaktywność jest dla nich czymś chorobliwym.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ