
Sama miałam startować na tym dystansie. Jutro. No i nawet trafiłam z formą, noga się kręci, ale teraz to się może pokręcić po parku co najwyżej. Ja jednak nie wierzę, że w najbliższym czasie (tzn. za miesiąc powiedzmy) odbędą się jakiekolwiek zawody, a z kolei celowanie w maj czy czerwiec to proszenie się o start w upale, co nigdy się u mnie dobrze nie kończyło. Samotny sprawdzian - kurczę, jakoś nigdy nie umiałam się zmotywować - nie wiem, może ze 3km (czy tam Cooper) dałabym radę? Chociaż te zamknięte stadiony to trochę problem. Chyba wybiorę opcję "10km, brak startu", a potem zrobię sobie ze dwa luźniejsze tygodnie. Biega mi się lekko, to szkoda tak całkiem w roztrenowanie wchodzić.