Sikor - no to do roboty...
Moderator: infernal
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
27.02 (czw)
Rower, trenazer: 1:15h
Interwaly: 8x 2:45min
28.02 (pt)
Bieg spokojny: 12.8km, sr. tempo 5:29, sr. tetno 139
29.02 (sob)
Bieg spokojny: 12.2km, sr. tempo 5:22, sr. tetno 139
01.03 (nd)
Rower, trenazer: 1h
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 2x, 2:05h
Rower: 3x, 3:30h
Bieg: 3x, 3:15h, 36km
Wciaz malo, ledwo 9h, ale trzymam kciuki za marzec
Rower, trenazer: 1:15h
Interwaly: 8x 2:45min
28.02 (pt)
Bieg spokojny: 12.8km, sr. tempo 5:29, sr. tetno 139
29.02 (sob)
Bieg spokojny: 12.2km, sr. tempo 5:22, sr. tetno 139
01.03 (nd)
Rower, trenazer: 1h
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 2x, 2:05h
Rower: 3x, 3:30h
Bieg: 3x, 3:15h, 36km
Wciaz malo, ledwo 9h, ale trzymam kciuki za marzec
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
02.03 (pon)
Troche popadywalo wieczorem, ale nie bylo zle, wiec na trening plywacki wybralem sie rowerem.
Jak wracalem to troche zmoklem, ale miescilo sie w granicach przyzwoitosci
03.03 (wt)
Wciaz wykorzystuje zalegly urlop z 2019 (mam czas do konca marca), wiec wtorek wzialem wolny.
Przed poludniem pokrecilem w domu 0:45h na rowerze, srednio 146W.
Po poludniu druga jednostka: bieg.
W planie byly interwaly 6x1200m, ale moj stan psychiczny i pogodowy nie dawal podstaw do podjecia wyzwania
Pobieglem po prostu przed siebie, w nadziei, ze chociaz uda sie troche przyspieszyc.
W sumie poszlo ok. Zrobilem runde 15.4km, sr. tempo 4:54, sr. tetno 148.
Nogi dzialaly bardzo w porzadku.
Dopiero po 11km zaczalem czuc przeciazenie w prawej lydce, a dzisiaj juz tylko leciutko "ciagnie".
Dzisiaj plywanie + ew. trenazer, to sobie troche odpocznie
Troche popadywalo wieczorem, ale nie bylo zle, wiec na trening plywacki wybralem sie rowerem.
Jak wracalem to troche zmoklem, ale miescilo sie w granicach przyzwoitosci
03.03 (wt)
Wciaz wykorzystuje zalegly urlop z 2019 (mam czas do konca marca), wiec wtorek wzialem wolny.
Przed poludniem pokrecilem w domu 0:45h na rowerze, srednio 146W.
Po poludniu druga jednostka: bieg.
W planie byly interwaly 6x1200m, ale moj stan psychiczny i pogodowy nie dawal podstaw do podjecia wyzwania
Pobieglem po prostu przed siebie, w nadziei, ze chociaz uda sie troche przyspieszyc.
W sumie poszlo ok. Zrobilem runde 15.4km, sr. tempo 4:54, sr. tetno 148.
Nogi dzialaly bardzo w porzadku.
Dopiero po 11km zaczalem czuc przeciazenie w prawej lydce, a dzisiaj juz tylko leciutko "ciagnie".
Dzisiaj plywanie + ew. trenazer, to sobie troche odpocznie
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
04.03 (sr)
Mialo byc plywanie, ale nie bylo. Plany sie zmienily, synowi trening wypadl, wiec sie na basen nie wybralem.
Pogoda sie nawet zrobila ladna (choc zimno), wiec postanowilem pobiegac.
Niby bardziej pasowalby rower wg planu, ale ze w niedziele przez caly dzien na seminarium plywackim wypadlby mi trening,
to bardziej zal zrobilo mi sie biegania, zatem pobieglem.
Czulem w nogach bieg z dnia wczorjszego, wiec nie chcialem szarzowac. Postanowilem pokrecic kolka na stadionie.
Z czasem zaczelo sie biec jednak coraz lepiej i w rezultacie wyszedl leciutki BNP (km 3-8 od 5:05 do 4:50) z mocniejsza 2-kilometrowa koncowka: 4:40 + 4:20.
Calosc 12km, sr tempo 5:06, sr. tetno 148.
Ostatnio coraz bardziej powracam do "chopsania" (sr. oscylacja pionowa 12.6cm).
Biega mi sie ostatnio bardziej "sprezyscie" i lekko (sr. kadencja 158).
Mialo byc plywanie, ale nie bylo. Plany sie zmienily, synowi trening wypadl, wiec sie na basen nie wybralem.
Pogoda sie nawet zrobila ladna (choc zimno), wiec postanowilem pobiegac.
Niby bardziej pasowalby rower wg planu, ale ze w niedziele przez caly dzien na seminarium plywackim wypadlby mi trening,
to bardziej zal zrobilo mi sie biegania, zatem pobieglem.
Czulem w nogach bieg z dnia wczorjszego, wiec nie chcialem szarzowac. Postanowilem pokrecic kolka na stadionie.
Z czasem zaczelo sie biec jednak coraz lepiej i w rezultacie wyszedl leciutki BNP (km 3-8 od 5:05 do 4:50) z mocniejsza 2-kilometrowa koncowka: 4:40 + 4:20.
Calosc 12km, sr tempo 5:06, sr. tetno 148.
Ostatnio coraz bardziej powracam do "chopsania" (sr. oscylacja pionowa 12.6cm).
Biega mi sie ostatnio bardziej "sprezyscie" i lekko (sr. kadencja 158).
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
05.03 (czw)
Interwaly na trenazerze: 1:15h, rogrzewka 15min, potem interwaly 8x3:30min na przerwie 2:30min.
06.03 (pt)
Spokojna jazda na trenazerze: 1:00h.
07.03 (sob)
2 jednostki treningowe tego dnia:
1. Bieg: 12.3km, sr. tempo 4:53, sr. tetno 148.
Mialo byc troche bardziej intensywnie, wiec wyszlo BNP: zaczalem od 5:05-5:10 i przyspieszalem az do 4:20 na 11-ym km.
2. Trenazer: 1:00h spokojnej jazdy.
08.03 (nd)
Mialy byc znowu 2 jednostki, ale wieczorem zycie rodzinne pochlonelo czas i z trenazera wyszly nici.
Skonczylo sie zatem na spokojnym biegu w ciagu dnia:
11.6km, sr. tempo 5:23, sr. tetno 135, podbiegow 85m (trasa krosowa).
Podsumowanie tygodnia:
9 jednostek treningowych:
1x plywanie - 1:15h
4x rower - 4:30h
4x bieg - 4:15h (51km)
W sumie rowno 10h.
Tydzien nie byl idealny, ale nareszcie cos zaczelo sie dziac.
Pierwszy tydzien od miesiecy, gdzie dobilem do 10h i pierwszy tydzien od zeszlorocznego maratonu, w ktorym przekroczylem 50km.
Na razie treningi nie sa dlugie, zbieram obciazenia "na raty", ale pod koniec marca musze juz robic dluzsze jednostki.
Interwaly na trenazerze: 1:15h, rogrzewka 15min, potem interwaly 8x3:30min na przerwie 2:30min.
06.03 (pt)
Spokojna jazda na trenazerze: 1:00h.
07.03 (sob)
2 jednostki treningowe tego dnia:
1. Bieg: 12.3km, sr. tempo 4:53, sr. tetno 148.
Mialo byc troche bardziej intensywnie, wiec wyszlo BNP: zaczalem od 5:05-5:10 i przyspieszalem az do 4:20 na 11-ym km.
2. Trenazer: 1:00h spokojnej jazdy.
08.03 (nd)
Mialy byc znowu 2 jednostki, ale wieczorem zycie rodzinne pochlonelo czas i z trenazera wyszly nici.
Skonczylo sie zatem na spokojnym biegu w ciagu dnia:
11.6km, sr. tempo 5:23, sr. tetno 135, podbiegow 85m (trasa krosowa).
Podsumowanie tygodnia:
9 jednostek treningowych:
1x plywanie - 1:15h
4x rower - 4:30h
4x bieg - 4:15h (51km)
W sumie rowno 10h.
Tydzien nie byl idealny, ale nareszcie cos zaczelo sie dziac.
Pierwszy tydzien od miesiecy, gdzie dobilem do 10h i pierwszy tydzien od zeszlorocznego maratonu, w ktorym przekroczylem 50km.
Na razie treningi nie sa dlugie, zbieram obciazenia "na raty", ale pod koniec marca musze juz robic dluzsze jednostki.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
No i wybralem pierwszy start w tym sezonie.
Powtorze bieg na 10km, w ktorym startowalem w zeszlym roku i nawet zrobilem mini zyciowke.
Bieg odbedzie sie 3-go maja, wiec jeszcze jest czas (chyba, ze odwolaja).
Zyciowka slaba, wiec plan w sumie malo ambitny, ale moze uda sie chociaz dobrze "wejsc w sezon"
Powtorze bieg na 10km, w ktorym startowalem w zeszlym roku i nawet zrobilem mini zyciowke.
Bieg odbedzie sie 3-go maja, wiec jeszcze jest czas (chyba, ze odwolaja).
Zyciowka slaba, wiec plan w sumie malo ambitny, ale moze uda sie chociaz dobrze "wejsc w sezon"
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Heh, zawody wybrane, tylko aktualne stalo sie pytanie czy sie w ogole odbeda
Na razie nie ma wielkiej paniki w DE, w ostatni weekend polmaraton we Frankfurcie odbyl sie planowo (ponad 6k uczestnikow).
Ale co bedzie dalej, to sie okaze. W kazdym razie na razie sie nie rejestruje. Poczekam do ostatniech chwili
Wracajac do treningu.
Tydzien jak zwykle zaczyna sie niemrawo, ale mam nadzieje, ze rowniez jak zwykle druga polowa bedzie mocna
09.03 (pon)
Trening plywacki w klubie.
10.03 (wt)
W planie byly interwaly biegowe, ale pogoda byla nierealnie kiepska, wiec wsiadlem na trenazer i pokrecilem godzine
11.03 (sr)
Trening plywacki, wersja solo
Glowna czesc jak zwykle wytrzymalosciowa:
- najpierw 400m rece kraul w lapkach
- przerwa 200m klasykiem
- 1000m rece kraul.
I po raz pierwszy udalo mi sie zejsc poniezej 26min na 1500m! Dokladnie rzeczy biorac wychodzi 25:57.
Jestem happy, bo staralem sie trzymac tempo, ktore bylo mocne, ale ktore moglem kontynuowac jeszcze dlugo.
Jezeli progres sie utrzyma, to moze nawet cos z tego bedzie
Na razie nie ma wielkiej paniki w DE, w ostatni weekend polmaraton we Frankfurcie odbyl sie planowo (ponad 6k uczestnikow).
Ale co bedzie dalej, to sie okaze. W kazdym razie na razie sie nie rejestruje. Poczekam do ostatniech chwili
Wracajac do treningu.
Tydzien jak zwykle zaczyna sie niemrawo, ale mam nadzieje, ze rowniez jak zwykle druga polowa bedzie mocna
09.03 (pon)
Trening plywacki w klubie.
10.03 (wt)
W planie byly interwaly biegowe, ale pogoda byla nierealnie kiepska, wiec wsiadlem na trenazer i pokrecilem godzine
11.03 (sr)
Trening plywacki, wersja solo
Glowna czesc jak zwykle wytrzymalosciowa:
- najpierw 400m rece kraul w lapkach
- przerwa 200m klasykiem
- 1000m rece kraul.
I po raz pierwszy udalo mi sie zejsc poniezej 26min na 1500m! Dokladnie rzeczy biorac wychodzi 25:57.
Jestem happy, bo staralem sie trzymac tempo, ktore bylo mocne, ale ktore moglem kontynuowac jeszcze dlugo.
Jezeli progres sie utrzyma, to moze nawet cos z tego bedzie
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
No i co bylo do przewidzenia, zaczelo sie masowe odwolywanie imprez sportowych
Nie uczestnicze w nim, ale dostalem info, ze nawet parkrun we Frankfurcie zawiesil dzialalnosc.
Jakos mi sie widzi, ze Ironman Frankfurt 2020 sie nie odbedzie i bede przebukowany automatycznie na nastepny rok.
Milo by bylo jakby do konca pazdziernika sytuacja sie na tyle wyklarowala, zeby chociaz maraton we Frankfurcie sie odbyl
Tak czy owak, to moze byc najbardziej trenigowo zorientowany sezon ever.
Odda na pewno w przyszlym!
12.03 (czw)
Mialo byc dosc cieplo i niby bylo, ale wial nieprzyjemny, zimny, silny wiatr, wiec odczuwalnie bylo raz cieplo, raz zimno
Mialem zalegle interwaly z tego tygodnia, ktore nie doszly do skutku, wiec postanowilem je wykonac.
Juz na dobiegu do stadionu (nieco ponad 1km) wiedzialem, ze to nie byl moj dobry dzien na bieganie
Ale slowo sie rzeklo... Tyle, ze zamiast 1200m postanowilem robic 800-tki.
Na poczatek 2x 400m na rozgrzewke na przerwie 400m. Wyszlo sr. tempo 4:04 i 4:01.
Potem zrobilem 5x800m na przerwie tez 400m, kolejno:
3:58, 4:06 (druga zawsze wychodzi mi wolniej), 4:03, 4:11 (tu myslalem, ze skoncze ), ale na ostatnia sie jeszcze zmobilizowalem i wyszla w 4:00.
W czasie treningu bylem przekonany, ze zrobilem 6x800m, tak jak planowalem, ale ku swojemu zdziwieniu, w domu doliczylem sie tylko pieciu
To chyba pokazuje dobrze, jak bardzo chcialem juz skonczyc...
Po interwalach postanowilem jednak nie odpuszczac od razu i zrobilem jeszcze 2km w 4:33, potem zrobilem jeszcze 3 lekkie kolka i spokojn powrot do domu, razem 2.5km
Calosc 13.5km, sr tempo 5:12, sr. tetno 145 (max 173).
Nie uczestnicze w nim, ale dostalem info, ze nawet parkrun we Frankfurcie zawiesil dzialalnosc.
Jakos mi sie widzi, ze Ironman Frankfurt 2020 sie nie odbedzie i bede przebukowany automatycznie na nastepny rok.
Milo by bylo jakby do konca pazdziernika sytuacja sie na tyle wyklarowala, zeby chociaz maraton we Frankfurcie sie odbyl
Tak czy owak, to moze byc najbardziej trenigowo zorientowany sezon ever.
Odda na pewno w przyszlym!
12.03 (czw)
Mialo byc dosc cieplo i niby bylo, ale wial nieprzyjemny, zimny, silny wiatr, wiec odczuwalnie bylo raz cieplo, raz zimno
Mialem zalegle interwaly z tego tygodnia, ktore nie doszly do skutku, wiec postanowilem je wykonac.
Juz na dobiegu do stadionu (nieco ponad 1km) wiedzialem, ze to nie byl moj dobry dzien na bieganie
Ale slowo sie rzeklo... Tyle, ze zamiast 1200m postanowilem robic 800-tki.
Na poczatek 2x 400m na rozgrzewke na przerwie 400m. Wyszlo sr. tempo 4:04 i 4:01.
Potem zrobilem 5x800m na przerwie tez 400m, kolejno:
3:58, 4:06 (druga zawsze wychodzi mi wolniej), 4:03, 4:11 (tu myslalem, ze skoncze ), ale na ostatnia sie jeszcze zmobilizowalem i wyszla w 4:00.
W czasie treningu bylem przekonany, ze zrobilem 6x800m, tak jak planowalem, ale ku swojemu zdziwieniu, w domu doliczylem sie tylko pieciu
To chyba pokazuje dobrze, jak bardzo chcialem juz skonczyc...
Po interwalach postanowilem jednak nie odpuszczac od razu i zrobilem jeszcze 2km w 4:33, potem zrobilem jeszcze 3 lekkie kolka i spokojn powrot do domu, razem 2.5km
Calosc 13.5km, sr tempo 5:12, sr. tetno 145 (max 173).
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
13.03 (pt)
Zostalem z chlopakami sam i jedyne co mi sie udalo wykroic to 0:45h na trenazerze.
Lepszy rydz niz nic
14.04 (sob)
Pogoda ladna, jak bylo slonce to cieplo, ale jak zachodzilo i bieglem pod wiatr, to zimno
Poczatek biegu slaby, myslalem, ze dychy nie przebiegne, ale potem sie rozruszalem
i nawet przebieglem wiecej niz planowalem. Wyszedl z tego najdluzszy bieg od miesiecy
Calosc: 18km, sr. tempo 5:22, sr. tetno 142, podbiegow 150m
Jutro ma byc nareszcie ladnie: +14, wiec mam zamiar ponownie dluzej podreptac
Zostalem z chlopakami sam i jedyne co mi sie udalo wykroic to 0:45h na trenazerze.
Lepszy rydz niz nic
14.04 (sob)
Pogoda ladna, jak bylo slonce to cieplo, ale jak zachodzilo i bieglem pod wiatr, to zimno
Poczatek biegu slaby, myslalem, ze dychy nie przebiegne, ale potem sie rozruszalem
i nawet przebieglem wiecej niz planowalem. Wyszedl z tego najdluzszy bieg od miesiecy
Calosc: 18km, sr. tempo 5:22, sr. tetno 142, podbiegow 150m
Jutro ma byc nareszcie ladnie: +14, wiec mam zamiar ponownie dluzej podreptac
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
W piatek sie okazalo, ze od poniedzialku zamykaja w Hesji szkoly, przedzkola itp.
Baseny miejskie na razie dzialaja, ale liczba gosci jest ograniczona do 200 osob na raz.
Mam nadzieje, ze w poniedzialek jeszcze poplywam, bo w sumie mamy trening juz po oficjalnych godzinach otwarcia.
W poniedzialek ide jeszcze do pracy, potem na wtorek i srode wzialem zalegly urlop, a w czwartek i piatek pracuje z domu,
bo w firmie robimy test obciazenia infrastruktury, gdy wiecej osob pracuje zdanie.
Jest tez juz plan awaryjny, gdyby przyszlo firmie przejsc w tryb "koronowy": ja jestem w grupie, ktora bedzie pracowala z domu, no i git
A wracajac do spraw treningowych, to jakos tak dziwnie sie porobilo na sercu.
Pierwszy raz trenuje nie majac w sumie chyba zadnego konkretnego celu (zawody) na horyzoncie
Chyba sam sobie nie zdawalem sprawy jak duzego dawalo mi to "drajwa".
Moze czas zmienic tytul bloga? Tak chyba czas go zmienic...
Baseny miejskie na razie dzialaja, ale liczba gosci jest ograniczona do 200 osob na raz.
Mam nadzieje, ze w poniedzialek jeszcze poplywam, bo w sumie mamy trening juz po oficjalnych godzinach otwarcia.
W poniedzialek ide jeszcze do pracy, potem na wtorek i srode wzialem zalegly urlop, a w czwartek i piatek pracuje z domu,
bo w firmie robimy test obciazenia infrastruktury, gdy wiecej osob pracuje zdanie.
Jest tez juz plan awaryjny, gdyby przyszlo firmie przejsc w tryb "koronowy": ja jestem w grupie, ktora bedzie pracowala z domu, no i git
A wracajac do spraw treningowych, to jakos tak dziwnie sie porobilo na sercu.
Pierwszy raz trenuje nie majac w sumie chyba zadnego konkretnego celu (zawody) na horyzoncie
Chyba sam sobie nie zdawalem sprawy jak duzego dawalo mi to "drajwa".
Moze czas zmienic tytul bloga? Tak chyba czas go zmienic...
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
15.03 (nd)
Pogoda super, slonce, +14, poszedlem pobiegac.
Jednak z rozbiegu, pobieglem tam gdzie zwykle, czyli tam gdzie nie powinienem.
Ja pierdykam, ile ludzi wylazlo, jak nigdy
Unikalem jak sie da, utrzymywalem max. dystans, ale i tak skrocilem trase i wrocilem do domu.
Bieg: 13.7km, sr. tempo 5:07, sr. tetno 145, 115m podbiegow.
Dzisiaj jeszcze w pracy, ale reszte tygodnia spedze w domu, wiec pobiegam w czasie mniej zatloczonym
Pogoda super, slonce, +14, poszedlem pobiegac.
Jednak z rozbiegu, pobieglem tam gdzie zwykle, czyli tam gdzie nie powinienem.
Ja pierdykam, ile ludzi wylazlo, jak nigdy
Unikalem jak sie da, utrzymywalem max. dystans, ale i tak skrocilem trase i wrocilem do domu.
Bieg: 13.7km, sr. tempo 5:07, sr. tetno 145, 115m podbiegow.
Dzisiaj jeszcze w pracy, ale reszte tygodnia spedze w domu, wiec pobiegam w czasie mniej zatloczonym
Ostatnio zmieniony 18 mar 2020, 23:02 przez Sikor, łącznie zmieniany 1 raz.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Od dzisiaj zamkniete wszystkie baseny: fak!
Do tego wiekszosc sklepow, place zabaw, bary, knajpy, hotele i stadiony. Tak moj stadion na interwaly tez
No i to dobrze, chociaz jak widze, duza czesc ludzi po prostu nie kuma o co chodzi.
Ja prdle, czy to tak trudno ogarnac?
Do tego wiekszosc sklepow, place zabaw, bary, knajpy, hotele i stadiony. Tak moj stadion na interwaly tez
No i to dobrze, chociaz jak widze, duza czesc ludzi po prostu nie kuma o co chodzi.
Ja prdle, czy to tak trudno ogarnac?
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
16.03 (pon)
Tak jak pisalem, baseny zamkniete od wtorku, ale plywanie sobie juz w poniedzialek darowalem.
Wyszedlem za to pobiegac: 10.3km, sr. tempo 4:57, sr. tetno 145.
To byl taki fartlek: pare km spokojnej rozgrzewki, potem 500m szybko, 500 wolniej,
potem 1km szybciej, zwolnienie n ajakis czas i potem jakos 1500m szybciej.
Postanowilem znowu (czyt. po raz drug zalozyc Escalante 1.0).
Kurka, ale sie w nich fajnie "podskakuje", normalnie ostatnio wychodzi ~12.5cm, a tu po treningu patrze: 13.8.
17.03 (wt)
Wtorek i sroda urlop, wiec postanowile robic po 2 jednostki treningowe dziennie.
Przed poludniem wpadla 1h na trenazerze, dosyc jednostajnie, srednie "tempo".
Po poludniu bieg: 12.5km, sr. tempo 5:10, sr. tetno 142, podbiegow 125m.
Bieg byl z cyklu "krosowych", unikalem innych osob, biegalem polami itp.
18.03 (sr)
W srode z grubsza powtorka z dnia poprzedniego.
Przed poludniem trenazer, ale 0:45h, tyle ze intensywniej: calosc skladala sie z 9x5min kawalkow o orznym ociazeniu.
Po poludniu bieg: 12.6km, sr. tempo 5:10, sr. tetno 142, podbiego 110m.
Bieg rowniez krosowy, trasa nieco inna, ale czesciowo sie pokrywala.
Jutro i w piatek "ide do pracy", czyt. pracuje zdalnie.
W planie mam kontynuacje planu z wtorku i srody.
Rano zostane chyba jednak prz 0:45h na trenazerze, ale za to intensywniej, zeby przerwa byla mozliwie krotka.
Tak jak pisalem, baseny zamkniete od wtorku, ale plywanie sobie juz w poniedzialek darowalem.
Wyszedlem za to pobiegac: 10.3km, sr. tempo 4:57, sr. tetno 145.
To byl taki fartlek: pare km spokojnej rozgrzewki, potem 500m szybko, 500 wolniej,
potem 1km szybciej, zwolnienie n ajakis czas i potem jakos 1500m szybciej.
Postanowilem znowu (czyt. po raz drug zalozyc Escalante 1.0).
Kurka, ale sie w nich fajnie "podskakuje", normalnie ostatnio wychodzi ~12.5cm, a tu po treningu patrze: 13.8.
17.03 (wt)
Wtorek i sroda urlop, wiec postanowile robic po 2 jednostki treningowe dziennie.
Przed poludniem wpadla 1h na trenazerze, dosyc jednostajnie, srednie "tempo".
Po poludniu bieg: 12.5km, sr. tempo 5:10, sr. tetno 142, podbiegow 125m.
Bieg byl z cyklu "krosowych", unikalem innych osob, biegalem polami itp.
18.03 (sr)
W srode z grubsza powtorka z dnia poprzedniego.
Przed poludniem trenazer, ale 0:45h, tyle ze intensywniej: calosc skladala sie z 9x5min kawalkow o orznym ociazeniu.
Po poludniu bieg: 12.6km, sr. tempo 5:10, sr. tetno 142, podbiego 110m.
Bieg rowniez krosowy, trasa nieco inna, ale czesciowo sie pokrywala.
Jutro i w piatek "ide do pracy", czyt. pracuje zdalnie.
W planie mam kontynuacje planu z wtorku i srody.
Rano zostane chyba jednak prz 0:45h na trenazerze, ale za to intensywniej, zeby przerwa byla mozliwie krotka.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
19.03 (czw)
Odpuscilem rano rower, jakos sie nie czulem na silach.
Za to po poludniu wykorzystalem pogode i pobiegalem nieco dluzej, za to wolno i maksymalnie unikajac ludzi czyli jak dzik przez pola glownie.
Calosc: 16.6km, sr. tempo 5:46, sr. tetno 133, podbiegow 180m.
20.03 (pt)
Rano krotkie rowerowanie na trenazerze: 0:45h, sr. moc 143W
Po poludniu bieganie: krotko, ale bardziej intensywnie.
9.7km, sr. tempo 4:50, sr. tetno 146, podbiegow 60m.
Nie bylo zupelnie plasko, bo stadion zamkniety.
Forma biegu to byl taki jakby fartlek: wplotlem po prostu 4 szybsze odcinki (500m, 1000m, 500m, 1000m) przedzielone wolniejszymi odcinkami o nieregularnej dlugosci.
Tempa szybszych odcinkow: 3:55, 4:06, 4:07 (pod gorke i wiatr), 4:15.
Jutro pogoda siada kompletnie: +7 i caly dzien ma padac, wiec pewnie pokrece tylko na trenazerze
Zeby sobie oslodzic tak kiepska sytuacje zamowilem 2 pary butow. To byla oferta, ktorej nie moglem odrzucic
Pierwsze to powtorka, tylko w innym kolorze: Saucony Kinvara 9
Im wiecej biegam w tych butach, tym bardziej sie przekonuje, ze sa po prostu rewelacyjne
Jestem w stanie w nich biegac w zasadzie wszystko: od interwalow na stadionie po maratony (3, wliczajac w to ten na koniec ironmana).
Dobijam wlasnie te 9-tki, ktore mam, wiec beda mialy akurat zastepstwo (nie bedzie mi ich tak zal wyrzucic )
Drugie to maly eksperyment: Altra Torin 3.5 Knit
Recencje mi sie podobaly, Torin 4 sa wciaz drogie, ale te byly w super cenie, wiec je przetestuje
Odpuscilem rano rower, jakos sie nie czulem na silach.
Za to po poludniu wykorzystalem pogode i pobiegalem nieco dluzej, za to wolno i maksymalnie unikajac ludzi czyli jak dzik przez pola glownie.
Calosc: 16.6km, sr. tempo 5:46, sr. tetno 133, podbiegow 180m.
20.03 (pt)
Rano krotkie rowerowanie na trenazerze: 0:45h, sr. moc 143W
Po poludniu bieganie: krotko, ale bardziej intensywnie.
9.7km, sr. tempo 4:50, sr. tetno 146, podbiegow 60m.
Nie bylo zupelnie plasko, bo stadion zamkniety.
Forma biegu to byl taki jakby fartlek: wplotlem po prostu 4 szybsze odcinki (500m, 1000m, 500m, 1000m) przedzielone wolniejszymi odcinkami o nieregularnej dlugosci.
Tempa szybszych odcinkow: 3:55, 4:06, 4:07 (pod gorke i wiatr), 4:15.
Jutro pogoda siada kompletnie: +7 i caly dzien ma padac, wiec pewnie pokrece tylko na trenazerze
Zeby sobie oslodzic tak kiepska sytuacje zamowilem 2 pary butow. To byla oferta, ktorej nie moglem odrzucic
Pierwsze to powtorka, tylko w innym kolorze: Saucony Kinvara 9
Im wiecej biegam w tych butach, tym bardziej sie przekonuje, ze sa po prostu rewelacyjne
Jestem w stanie w nich biegac w zasadzie wszystko: od interwalow na stadionie po maratony (3, wliczajac w to ten na koniec ironmana).
Dobijam wlasnie te 9-tki, ktore mam, wiec beda mialy akurat zastepstwo (nie bedzie mi ich tak zal wyrzucic )
Drugie to maly eksperyment: Altra Torin 3.5 Knit
Recencje mi sie podobaly, Torin 4 sa wciaz drogie, ale te byly w super cenie, wiec je przetestuje
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
21.03 (sob)
W sobote postanowilem sie pooszczedzac, bo nie czulem sie na silach wyjsc pobiegac w taka pogode
Porowerowalem tylko w domowym zaciszu: 1:15h, sr. moc 145W
22.03 (nd)
Przed poludniem trenazer: 0:45h, sr. moc 153W
Po poludniu bieg: 14.6km, sr. tempo 5:32, sr. tetno 138, podbiegow 145m
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 0 jednostek, 0 godzin
Rower: 5 jednostek, 4:30h
Bieg: 6 jednostek, 6:45h, 76.5km
Razem: 11 jednostek i 11:15h
Tydzien zaliczam do bardzo udanych, tyle kilometrow w tygodniu nie przebieglem chyba od 2 lat
W przyszlym tygodniu moze sie tyle nie udac, z reszta to moze i dobrze, maly krok wstecz z obciazeniem nie zaszkodzi.
We wtorek i czwartek mam urlop, wiec wtedy postaram sie zrobic 2 jednostki dziennie.
A w inne dni to sie raczej nie uda, chociaz troche poroweruje, bo mam zamiar jezdzic do pracy rowerem, bo do tramwaju strach wsiadac
Moze w srode, albo w piatek popracuje zdalnie, to sie wykroi rano chwile na trenazer
W sobote postanowilem sie pooszczedzac, bo nie czulem sie na silach wyjsc pobiegac w taka pogode
Porowerowalem tylko w domowym zaciszu: 1:15h, sr. moc 145W
22.03 (nd)
Przed poludniem trenazer: 0:45h, sr. moc 153W
Po poludniu bieg: 14.6km, sr. tempo 5:32, sr. tetno 138, podbiegow 145m
Podsumowanie tygodnia:
Plywanie: 0 jednostek, 0 godzin
Rower: 5 jednostek, 4:30h
Bieg: 6 jednostek, 6:45h, 76.5km
Razem: 11 jednostek i 11:15h
Tydzien zaliczam do bardzo udanych, tyle kilometrow w tygodniu nie przebieglem chyba od 2 lat
W przyszlym tygodniu moze sie tyle nie udac, z reszta to moze i dobrze, maly krok wstecz z obciazeniem nie zaszkodzi.
We wtorek i czwartek mam urlop, wiec wtedy postaram sie zrobic 2 jednostki dziennie.
A w inne dni to sie raczej nie uda, chociaz troche poroweruje, bo mam zamiar jezdzic do pracy rowerem, bo do tramwaju strach wsiadac
Moze w srode, albo w piatek popracuje zdalnie, to sie wykroi rano chwile na trenazer
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Nastepny tydzien w toku...
23.03 (pon)
Troche porowerowalem. Najpierw do pracy pojechalem rowerem. Zimno bylo jak cholera (okolice zera).
Potem wieczorem spedzilem 1h na trenzerze, sr. moc 157W.
24.03 (wt)
We wtorek mialem urlop, wiec chcialem zrobic jednostki treningowe, ale mi nie wyszlo.
Czulem, ze potrzebuje troche regeneracji.
Dlatego rano trenazer odpuscilem, ale za to po poludniu mialem wiecej sil i ochoty pobiegac
Wyszlo wiecej niz myslalem: 18.1km, sr. tempo 5:00, sr. tetno 148, podbiegow 212m.
Normalnie prawie gorski bieg mi wyszedl
Tak jak ostatnio bieg odbyl sie w formule krosowej, bez specjalnego planu.
25.03 (sr)
Dzisiaj czulem sie rano dobrze, wiec o 10-ej wskoczylem na 0:45h na trenazer (sr. moc 152W).
Po poludniu druga jednostka, czyli bieg: kros 12.3km, sr. tempo 5:17, sr. tetno 139, podbiegow 139m.
Jutro dzien urlopu, wiec mam nadzieje, ze znowu wskocza 2 treningi
23.03 (pon)
Troche porowerowalem. Najpierw do pracy pojechalem rowerem. Zimno bylo jak cholera (okolice zera).
Potem wieczorem spedzilem 1h na trenzerze, sr. moc 157W.
24.03 (wt)
We wtorek mialem urlop, wiec chcialem zrobic jednostki treningowe, ale mi nie wyszlo.
Czulem, ze potrzebuje troche regeneracji.
Dlatego rano trenazer odpuscilem, ale za to po poludniu mialem wiecej sil i ochoty pobiegac
Wyszlo wiecej niz myslalem: 18.1km, sr. tempo 5:00, sr. tetno 148, podbiegow 212m.
Normalnie prawie gorski bieg mi wyszedl
Tak jak ostatnio bieg odbyl sie w formule krosowej, bez specjalnego planu.
25.03 (sr)
Dzisiaj czulem sie rano dobrze, wiec o 10-ej wskoczylem na 0:45h na trenazer (sr. moc 152W).
Po poludniu druga jednostka, czyli bieg: kros 12.3km, sr. tempo 5:17, sr. tetno 139, podbiegow 139m.
Jutro dzien urlopu, wiec mam nadzieje, ze znowu wskocza 2 treningi