Phalandir - 29.03.2020 MŚ w Półmaratonie IAAF Gdynia 2020
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Wtorek 7 stycznia 2020
3 x (R(4:00) 200 m + R(4:20) 400 m + R(4:00) 200 m)
-------------------------------------------------------
8.25 km / 54:27 / Tempo 6:36 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
R(4:00) 200 m - 49"
R(4:20) 400 m - 1:39'
R(4:00) 200 m - 49"
R(4:00) 200 m - 46"
R(4:20) 400 m - 1:38'
R(4:00) 200 m - 48"
R(4:00) 200 m - 49"
R(4:20) 400 m - 1:39'
R(4:00) 200 m - 48"
Tym razem na szczęście nie było zmarzliny na bieżni i mogłem wykonać trening tak jak chciałem. Poszło nienajgorzej chociaż nogi trochę się zmęczyły. Planowo dwusetki miały być biegane po 48 sekund, a czterysetki po 1:44.
Czwartek 9 stycznia 2020
BS 9 km
-------------------------------------------------------
9.41 km / 58:35 / Tempo 6:14 / Tętno 140
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 9 km - 6:14
Lekkie wybieganie. Bez żadnych fajerwerków.
Sobota 11 stycznia 2020
BD 16 km
-------------------------------------------------------
16.40 km / 1:39:22 / Tempo 6:04 / Tętno 141
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BD 16 km - 6:04
Teraz jak po jakimś czasie piszę te wszystkie informacje to z reguły nie pamiętam jakie miałem odczucia na biegu... ten natomiast pamiętam doskonale bo zmokłem jak kura. Wykręcałem czapkę i wyszła z niej jakaś szklanka wody.
Niedziela 12 stycznia 2020
12 x R(4:00) 200 m
-------------------------------------------------------
9:21 km / 1:00:06 / Tempo 6:32 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
R(4:00) 200 m - 48"
R(4:00) 200 m - 46"
R(4:00) 200 m - 47"
R(4:00) 200 m - 46"
R(4:00) 200 m - 47"
R(4:00) 200 m - 48"
R(4:00) 200 m - 47"
R(4:00) 200 m - 47"
R(4:00) 200 m - 48"
R(4:00) 200 m - 46"
R(4:00) 200 m - 47"
R(4:00) 200 m - 46"
Paliły mnie nogi oj paliły. Ale jak już wkręciłem się na odpowiednie tempo to nie musiałem przesadnie rzeźbić. Czułem, że mógłbym szybciej, ale zapewne nie zrobiłbym wtedy 12 równych powtórzeń.
6 stycznia - 12 stycznia 2020
-------------------------------------------------------
8.25 km 3 x (R(4:00) 200 m + R(4:20) 400 m + R(4:00) 200 m)
9.41 km BS 9 km
16.40 km BD 16 km
9.21 km 12 x R(4:00) 200 m
-------------------------------------------------------
43.27 km
Ciężki to był tydzień, bo z dwoma sesjami interwałowymi. Ale jakoś przetrwałem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Wtorek 14 stycznia 2020
BS 8 km
-------------------------------------------------------
8.40 km / 51:23 / Tempo 6:07 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 8 km - 6:07
Spokojne rozbieganie. Nie wymyślę nic odkrywczego
Czwartek 16 stycznia 2020
BNP(5:30-4:55) 8 km
-------------------------------------------------------
9.30 km / 48:55 / Tempo 5:16 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BNP(5:30) 1 km - 5:24
BNP(5:25) 1 km - 5:21
BNP(5:20) 1 km - 5:17
BNP(5:15) 1 km - 5:11
BNP(5:10) 1 km - 5:06
BNP(5:05) 1 km - 5:01
BNP(5:00) 1 km - 4:57
BNP(4:55) 1 km - 4:34
Było bardzo ciężko... szczególnie finisz. Wyplułem serce, wyplułem płuca, ale trening zrealizowałem.
Sobota 18 stycznia 2020
BD 12 km
-------------------------------------------------------
12.50 km / 1:16:37 / Tempo 6:08 / Tętno 141
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BD 12 km - 6:08
Skrócony bieg, żeby trochę odpocząć. Bez historii.
Niedziela 19 stycznia 2020
BS 6 km (BM)
-------------------------------------------------------
6.00 km / 39:25 / Tempo 6:34 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 6 km - 6:34
Przy okazji wizyty na siłowni odpykałem krótkie bieganko.
13 stycznia - 19 stycznia 2020
-------------------------------------------------------
8.40 km BS 8 km
9.30 km BNP(5:30-4:55) 8 km
12.50 km BD 12 km
6.00 km BS 6 km (BM)
-------------------------------------------------------
36.20 km
Trochę odpoczynku. Nie czuje się w formie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Zostawiam tutaj miejsce, żeby wstawić dane odnośnie 3 tygodni treningu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Stało się to co musiało się stać... Poległem i właściwie zniechęciłem się do biegania. Popełniałem coraz to nowe błędy... cisnąłem mimo, że forma była kiepska, a warunki słabe. Prawdopodobnie chciałem pokazać na forum jak to fajnie można trenować... jak można realizować skrupulatnie obliczone treningi i uzyskiwać dzięki temu lepsze czasy...
GÓWNO PRAWDA... przynajmniej w moim przypadku. Mogę po części to zwalić na moje zwichrowanie umysłowe (jestem księgowym i matematykiem). Prezentuje od jakiegoś czasu moje wypociny tutaj... opracowuje jakieś dziwne schematy na podstawie a tej a tamtej książki... co będę biegać... tempa skrupulatnie obliczone. I potem pomimo średniego nastawienia idę cisnąć. Nawet zdarza mi się stawać pośrodku odcinka, żeby wypocząć i ukończyć go w zamierzonym czasie. Wstyd się przyznać, ale tak właśnie jest. Nawet na początku narzuciłem sobie plan, który przewidywał tydzień bez regeneracyjnych biegów... jakość, jakość, jakość i podbiegi. Trzeba było cisnąć według Hudsona... a tam rzeźnia. I treningi jakościowe to była dla mnie rzeźnia... tęskniłem za spokojnymi wybieganiami. Z czasem coraz mniej tej jakości zacząłem robić do tylko powodowało u mnie wyrzuty sumienia, że nie realizuje planu. Tydzień z kilometrażem poniżej 40 był dla mnie stracony i powodował frustrację. A nie zawsze miałem czas i ochotę iść trzaskać kilometraż. Ale najważniejsze były LICZBY. Po sobotnim dwudziestokilometrowym wybieganiu miałem już dość... i podjąłem decyzję o zrezygnowaniu z planu... właściwie jakiegokolwiek książkowego planu i jakiegokolwiek planowania.
Każdy widział, że mój trening do tego zmierza. I ja też to zobaczyłem.
Pytanie co teraz?
Oczywiście wystartuje w Gdynii, ale na czas na jaki będę gotów... zatem żegnam się z celem 1:45 i nawet nie mam pewności, czy nawet złamię 1:50.
Co będę trenować?
Chciałbym wypracować taki schemat, który i pozwoliłby mi cieszyć się bieganiem. Muszę się czegoś zaczepić na początek... spróbuje może 2 spokojne biegi i 2 jakieś jakościowe biegi. Nie wiem co z tego wyjdzie... nie będę nic robić na siłę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
Wtorek 11 luty 2020
BS 9 km
-------------------------------------------------------
9.29 km / 58:11 / Tempo 6:16 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 9 km - 6:16
Właściwie to zakładałem, że podejmę próbę zrobienia treningu progowego we wtorek, ale odpuściłem ze względu na silny wiatr i stan ogólny. Czułem jednak trudy weekendowych biegów i siłowni. Notuje sobie do dzienniczka, że przy mojej obecnej wadze 2 dni odpoczynku po ponad dwugodzinnym trzaskaniu kopytami nie daje szans na podejście do jakościowego w stanie 100% mocy. Samo spokojne wybieganie poszło średnio sprawnie. Trochę walki z wiatrem, trochę zmagania się ze zmęczonymi nogami.
Czwartek 13 luty 2020
P 5 km
-------------------------------------------------------
8:48 km / 45:58 / Tempo 5:25 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
P 5 km - 5:01
To co nie udało się we wtorek zrealizowałem w czwartek. Plan miałem prosty... pobiec 6 kilometrów tempem progowym, ale nie spoglądać na zegarek. Widziałem wyłącznie czasy pokonywanych kilometrów. Starałem się zaufać swoim odczuciom. Te mnie jednak trochę oszukały Po pokonaniu 4 kilometrów czułem już, że przedłużanie tego wysiłku zakończy się rzeźbieniem. Dlatego dociągnąłem do piątego i skończyłem jakość, a resztę pokonałem truchtem. Daje mi to jakąś informację o obecnym poziomie. Jest raczej kiepsko i nie ma póki co biegać szybciej. Myślę, że za tydzień spróbuje zrobić te 6 kilometrów w podobnym tempie, ale może w 2 odcinkach po 3 kaemy z delikatną przerwą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
10 luty 2020
Waga: 94,3 kg
Tkanka tłuszczowa: 26,7%
Tkanka mięśniowa: 66,2 kg
BMI: 28,5
Przyszedł czas, żeby upublicznić swoją wagę. To jest jedna z przyczyn słabej formy... po Maratonie przywaliłem 4 kilo. Łoo Matko... spodnie nie cisną, ale masa jest.
Sobota 15 luty 2020
BS 10 km
-------------------------------------------------------
10.22 km / 1:01:10 / Tempo 5:59 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 10 km - 5:59
Po piątkowej wizycie na siłowni bardzo chciałem zawitać na Parkrunie na Cytadeli. Poczytałem wasze komentarze i poszedłem po rozum do głowy. Człowiek chciał, ale nogi czuły zmęczenie progowym czwartkowym i ciśnięciem piątkowym. Wyszedłem potruchtać spokojnie. Było nawet całkiem całkiem. Co prawda nogi były trochę ciężkie, ale płuca i serce dawały radę.
Niedziela 16 luty 2020
BS 6 km (BM)
-------------------------------------------------------
6.00 km / 40:00 / Tempo 6:40 / Tętno ---
-------------------------------------------------------
ETAP / DYSTANS / TEMPO
BS 6 km - 6:40
Niestety nie miałem czasu na coś więcej w niedziele. Goście, siłownia itd.
10 luty - 16 luty 2020
-------------------------------------------------------
9.29 km BS 9 km
8:48 km P 5 km
10.22 km BS 10 km
6.00 km BS 6 km (BM)
-------------------------------------------------------
33.99 km
Za wiele kilometrów nie weszło, ale musiało tak się stać. Staram się poukładać to wszystko sobie na nowo. Dziękuje za porady i miłe słowa w komentarzach. Do momentu startu w półmaratonie będę stosować to co napisał @sochers, czyli jeden jakościowy progowy w tygodniu plus długie wybieganie (ale co 2 tygodnie). Problemem jest waga i to w pierwszej kolejności poogarniam, ale jakiś spektakularnych zmian bym się nie spodziewał.