Nowinki, ale takie istotnie poprawiające proces spalania wprowadzają nasi sąsiedzi i to w połączeniu z szeroką akcją edukacyjną dotyczącą poprawnego palenia. U nas tego typu akcje są torpedowane przez alarmy smogowe i określane jako lobby węglowe. Niestety. Polityka czystego powietrza sprowadza się u nas do piętnowania ludzi palących węglem i drewnem. Wszyscy powinni przejść na pompy ciepła i fotowoltaikę. A jak cię nie stać to zmień pracę i weź kredyt.Kangoor5 pisze:wprowadzono pewną nowinkę w kotłach na paliwo stałe
Konferencja "Sportowiec Amator" 10-11.01.2020
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Ja nie piętnuje, ja wychodzę rano i zaciągam nozdrzami otoczenie. Prelegent mnie jednak uspokoił. Najgorsze są te których nie czujemy.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Najgorszy jest brak edukacji. Wśród prelegentów zabrakło tego: https://czysteogrzewanie.pl/blog/
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jakoś nie miałem czasu ale mam dwa pytania (a właściwie pytanie i uwagę):
1. Czy mógłbyś Kuba w postaci jakiegoś artykułu przedstawić o czym mówiłeś w swojej części: "Biegacz. Ekspert-amator" ? Tytuł mnie zaciekawił.
2. Sen jest w ostatnim czasie gorącym tematem. Może za sprawą tej książki Mathew Walkera "Dlaczego Śpimy" (znalazła się wśród ulubionych książek np Billa Gatesa i tak już potem metodą śnieżnej kuli dalej poszło, inna sprawa, że sam Walker miał chyba często oglądane wystąpienie na TEDx). Ja jestem w stanie czytania jej (a raczej słuchania) razem z 10cioma innymi książkami (przerzucam się pomiędzy nimi jak mnie któraś zaczyna nudzić, i jedyna która ostatnio była wysłuchana bez przerzucania się na inną, to "Pamięć nieulotna", tą o spaniu przerywam, chociaż jest ciekawa - taki offtop)
1. Czy mógłbyś Kuba w postaci jakiegoś artykułu przedstawić o czym mówiłeś w swojej części: "Biegacz. Ekspert-amator" ? Tytuł mnie zaciekawił.
2. Sen jest w ostatnim czasie gorącym tematem. Może za sprawą tej książki Mathew Walkera "Dlaczego Śpimy" (znalazła się wśród ulubionych książek np Billa Gatesa i tak już potem metodą śnieżnej kuli dalej poszło, inna sprawa, że sam Walker miał chyba często oglądane wystąpienie na TEDx). Ja jestem w stanie czytania jej (a raczej słuchania) razem z 10cioma innymi książkami (przerzucam się pomiędzy nimi jak mnie któraś zaczyna nudzić, i jedyna która ostatnio była wysłuchana bez przerzucania się na inną, to "Pamięć nieulotna", tą o spaniu przerywam, chociaż jest ciekawa - taki offtop)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Bardzo liczyłem na wystąpienie Kuby ale w mojej ocenie, „pływa stylem zmiennym” i z całego wystąpienia zapamiętałem, że,
Powitał „warszawskiego biegacza”,
Przekroczył czas wystąpienia.
Może jednak ja cierpiałem na wzmożony stan rozkojarzenia,...?
Powitał „warszawskiego biegacza”,
Przekroczył czas wystąpienia.
Może jednak ja cierpiałem na wzmożony stan rozkojarzenia,...?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale o co tutaj chodzi: "Biegacz. Ekspert-amator" ??? O jakieś generalnie zjawisko ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Adam, liczyłem na to, że naczelny w sposób literacki wychłosta środowisko biegaczy-amatorów. Nic się jednak takiego nie stało. Czuję lekki niedosyt,...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Hej, co do mojego wystąpienia Ryszard N. doskonale je podsumował, niedosyt może wynikać z wygórowanych oczekiwań wobec mojej osoby;-) Miło, że nie wyszedłeś z sali, he he, ale tak serio, szkoda, że nie podszedłeś, mogliśmy pogadać sobie przy okazji. Zawsze to fajnie spotkać kogoś na żywo i wymienić jakimiś spostrzeżeniami w realu.
W skrócie, wystąpienie miało osobom spoza biegania przybliżyć osiągalność/niski próg wejścia do biegania, z czego się bierze, jakie daje szanse i zagrożenia (taka moja robocza metafora zdobywania Giewontu i tort z podziałem doby biegacza amatora i biegacza zawodowca). Próbowałem zastanowić się, jak dramatyzacja i "transparentność" w social mediach może wypływać na postrzeganie zawodowców przez amatorów. Potem było pływanie na temat ekspertów, ich zmieniającej się roli na tle zmieniających się (upowszechniających z dużą siłą) mass mediów (anachroniczne nieco podejście). O roli dziennikarzy i starym modelu komunikowania "gate keepers", wreszcie trochę o tzw. efekcie Dunninga-Krugera. W bieganiu amatora-eksperta, który uprawia sport dla zabawy, a jednak ma o nim większą niż kiedyś (choć fragmentaryczną) wiedzę - można moim zdaniem łatwiej zauważyć, niż w innych dyscyplinach. To nie musi być negatywne zjawisko, ale z jednej strony wypływa z określonych uwarunkowań współczesnego komunikowania - z drugiej strony samo wpływa na postrzeganie dyscypliny, i w wyczynowej i w mniej wyczynowej postaci.
W każdym punkcie mojego wystąpienia określenie "amator" miało mieć zabarwienie neutralne, a nie pejoratywne. Niestety nie było w tym tak pożądanego konfliktu. Bo i tak do sportu amatorskiego podchodzę (w końcu sam nim jestem, a co!).
W skrócie, wystąpienie miało osobom spoza biegania przybliżyć osiągalność/niski próg wejścia do biegania, z czego się bierze, jakie daje szanse i zagrożenia (taka moja robocza metafora zdobywania Giewontu i tort z podziałem doby biegacza amatora i biegacza zawodowca). Próbowałem zastanowić się, jak dramatyzacja i "transparentność" w social mediach może wypływać na postrzeganie zawodowców przez amatorów. Potem było pływanie na temat ekspertów, ich zmieniającej się roli na tle zmieniających się (upowszechniających z dużą siłą) mass mediów (anachroniczne nieco podejście). O roli dziennikarzy i starym modelu komunikowania "gate keepers", wreszcie trochę o tzw. efekcie Dunninga-Krugera. W bieganiu amatora-eksperta, który uprawia sport dla zabawy, a jednak ma o nim większą niż kiedyś (choć fragmentaryczną) wiedzę - można moim zdaniem łatwiej zauważyć, niż w innych dyscyplinach. To nie musi być negatywne zjawisko, ale z jednej strony wypływa z określonych uwarunkowań współczesnego komunikowania - z drugiej strony samo wpływa na postrzeganie dyscypliny, i w wyczynowej i w mniej wyczynowej postaci.
W każdym punkcie mojego wystąpienia określenie "amator" miało mieć zabarwienie neutralne, a nie pejoratywne. Niestety nie było w tym tak pożądanego konfliktu. Bo i tak do sportu amatorskiego podchodzę (w końcu sam nim jestem, a co!).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Kuba, miałem taki plan ale byłeś lekko zaabsorbowany. Z radością innym razem,...