Komentarz do Felietonów Krzysztofa Brągiela
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie zwykłem rozmawiać z ludźmi, którzy w jednym zdaniu przepraszają, po czym w kolejnym wracają do obrażania.
także raz jeszcze dla innych dyskutantów:
owszem, testerzy bardzo często pracują w oparciu o umowy, które określają wzajemne prawa i obowiązki. ja nie.
nigdzie nie piszę, że jestem bezstronny. oczywiście, że w tym sporze stoję po stronie pracodawcy, ale nie dlatego, że Decathlon mi płaci, ani nie dlatego, że jest jedną z wielu marek, które testuję, ale zwyczajnie dlatego, ze tak po prostu osobiście uważam. można by zamiast Deca podstawić dowolną inną markę/firmę, moje zdanie byłoby to samo, bo jest MOJE, szczere - można się z nim nie zgadzać, to jasne, nie mam z tym problemu.
beata już to zauważyła - ja nie wartościuję polityki Decathlonu, ja ją opisuję. w ramach tej polityki działanie pracodawcy jest sensowne i zrozumiałe, co już wykazywałem i do czego nie chce mi się wracać.
powtarzam - każdy aplikujący do pracy w Decathlonie wie doskonale, czego się od niego oczekuje, za co można zyskać dodatkowe punkty itd. Co więcej, nie jest to "ambasadorowanie bez wynagrodzenia", bo Decathlon ma sporo programów dla pracowników, przede wszystkim można mieć tanio albo za darmo sprzęt. proste.
to jest podobnie jak z łamaniem regulaminów biegów, odkupowaniem pakietu choć nie można itp. - nie akceptujesz warunków umowy? to jej nie podpisuj. nie pasują ci warunki pracy? to z niej zrezygnuj, proste. ale nie działaj wbrew zasadom oczekując, że nikt się do ciebie nie przyczepi.
reszty wmawiania, domyślania się, imputowania nie komentuję, bo to uwłaczające. chcesz anonimowy kolego takie mieć przekonanie o mnie - proszę uprzejmie, to jest twój problem, nie mój.
na koniec - jestem przekonany, że Decathlonowi ciągnięcie tej rozmowy przez ileś stron na forum nie jest wcale na rękę. Założę się, że woleliby już o sprawie zapomnieć, jeśli więc byłbym ich pracownikiem/przydupasem/wyznawcą ich religii, to bym się nie odzywał, albo pisał "zwolnili to zwolnili, po co bić pianę" :D
także raz jeszcze dla innych dyskutantów:
owszem, testerzy bardzo często pracują w oparciu o umowy, które określają wzajemne prawa i obowiązki. ja nie.
nigdzie nie piszę, że jestem bezstronny. oczywiście, że w tym sporze stoję po stronie pracodawcy, ale nie dlatego, że Decathlon mi płaci, ani nie dlatego, że jest jedną z wielu marek, które testuję, ale zwyczajnie dlatego, ze tak po prostu osobiście uważam. można by zamiast Deca podstawić dowolną inną markę/firmę, moje zdanie byłoby to samo, bo jest MOJE, szczere - można się z nim nie zgadzać, to jasne, nie mam z tym problemu.
beata już to zauważyła - ja nie wartościuję polityki Decathlonu, ja ją opisuję. w ramach tej polityki działanie pracodawcy jest sensowne i zrozumiałe, co już wykazywałem i do czego nie chce mi się wracać.
powtarzam - każdy aplikujący do pracy w Decathlonie wie doskonale, czego się od niego oczekuje, za co można zyskać dodatkowe punkty itd. Co więcej, nie jest to "ambasadorowanie bez wynagrodzenia", bo Decathlon ma sporo programów dla pracowników, przede wszystkim można mieć tanio albo za darmo sprzęt. proste.
to jest podobnie jak z łamaniem regulaminów biegów, odkupowaniem pakietu choć nie można itp. - nie akceptujesz warunków umowy? to jej nie podpisuj. nie pasują ci warunki pracy? to z niej zrezygnuj, proste. ale nie działaj wbrew zasadom oczekując, że nikt się do ciebie nie przyczepi.
reszty wmawiania, domyślania się, imputowania nie komentuję, bo to uwłaczające. chcesz anonimowy kolego takie mieć przekonanie o mnie - proszę uprzejmie, to jest twój problem, nie mój.
na koniec - jestem przekonany, że Decathlonowi ciągnięcie tej rozmowy przez ileś stron na forum nie jest wcale na rękę. Założę się, że woleliby już o sprawie zapomnieć, jeśli więc byłbym ich pracownikiem/przydupasem/wyznawcą ich religii, to bym się nie odzywał, albo pisał "zwolnili to zwolnili, po co bić pianę" :D
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na tym zdjęciu wyglądasz jak... ktoś... no nie wiem... jak ktoś, ale nie wiem kto...
-
- Stary Wyga
- Posty: 248
- Rejestracja: 12 sie 2015, 13:40
- Życiówka na 10k: 41:40
- Życiówka w maratonie: brak
Jak bodybuilder antybocianSkoor pisze:Na tym zdjęciu wyglądasz jak... ktoś... no nie wiem... jak ktoś, ale nie wiem kto...
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł fanatyk interwałów
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł biegam, bo tato mi kazał
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Wzruszyłam się. 100 lat dla Eli!
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Celna puenta na koniec! Świetny tekst
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł szacunek ludzi ulicy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Qba Krause pisze:nie akceptujesz warunków umowy? to jej nie podpisuj. nie pasują ci warunki pracy? to z niej zrezygnuj, proste.
No właśnie nie takie proste. Co gdy w twojej branży wszyscy stosują niecne praktyki (abstrahuję tu od Deca) i łamią prawa pracownicze (żeby daleko nie szukać - kurierzy, gastronomia czy wypychanie na fikcyjne samozatrudnienie w IT). Ktoś te prace musi wykonywać i wolałbym, dla dobra nas wszystkich, żeby ludzi traktowano po... ludzku. Nie każdy może zmienić pracę, a poza tym jak już wszyscy skorzystają z tej złotej rady (jak ostatnio dość masowo nauczyciele), to kto wykona ich obowiązki (leśniczych i katechetów pomijam ) ?
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
mam wrażenie, że albo piszemy o czym innym, albo inaczej rzecz rozumiemy. Decathlon traktuje ludzi po ludzku - jasno formułuje oczekiwania, a człowiek ocenia, czy mu to pasuje czy nie. wielu pasuje i świetnie sobie radzą - jako ambasadorzy tego czy innego sportu, tej czy innej marki. w życiu by im nie przyszło do głowy kalać swego gniazdka, bo zwyczajnie nie widzą szczególnych powodów do kalania.
poza tym to naprawdę jest takie proste. nie podpisujesz umowy, której warunki ci nie odpowiadają. koniec.
a łamanie praw pracowniczych jest czymś innym - jest właśnie łamaniem umowy, bo żadna umowa nie może stać w sprzeczności z kodeksem pracy. twój pracodawca łamie kp? od tego jest państwowa inspekcja pracy oraz sąd pracy. znowu, proste jak drut.
poza tym to naprawdę jest takie proste. nie podpisujesz umowy, której warunki ci nie odpowiadają. koniec.
a łamanie praw pracowniczych jest czymś innym - jest właśnie łamaniem umowy, bo żadna umowa nie może stać w sprzeczności z kodeksem pracy. twój pracodawca łamie kp? od tego jest państwowa inspekcja pracy oraz sąd pracy. znowu, proste jak drut.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Pisałem ogolnie, nie o Deca. Ale wiesz, ze jak jestes zatrudniony na umowe zlecenie to nie mozesz sie zwrocic do sadu pracy? Albo jak wypchnieto cię na fikcyjne samozatrudnienie?
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł dyptyk o umieraniu
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Taki bieg "w trupa" chyba trochę ciężko jednoznacznie określić. Zapewne zależy to też od dystansu na jaki biegniemy.
Mam na myśli taki scenariusz: powiedzmy zawody na 10km. Biegniemy wg jakiś wypracowanych założeń (np. na podstawie tego co nam wychodziło z treningów), 9,5 km jest ciężko, trzymamy się założeń. Ostatnie 500m czujemy, że mamy jeszcze siły i znacznie przyśpieszamy. Za metą wyrywa nam żołądek po tym sprincie, widok dość nieprzyjemny. Powiedzmy, że dzięki temu złamaliśmy 40 min.
Z drugiej strony od samego początku biegniemy mocniej, nie wiemy czy to uciągniemy ale już na ostatnich oparach (nasze odczucie) wpadamy na metę i łamiemy 40 min. Żołądka nie wyrywa ale ciężko łapiemy oddech i potrzebujemy chwili by dojść do siebie.
Scenariusze mogą być różne.
Być może "w trupa" należy rozumieć uczucie niedosytu, czucia że mieliśmy zapas i tego nie wykorzystaliśmy?
Mam na myśli taki scenariusz: powiedzmy zawody na 10km. Biegniemy wg jakiś wypracowanych założeń (np. na podstawie tego co nam wychodziło z treningów), 9,5 km jest ciężko, trzymamy się założeń. Ostatnie 500m czujemy, że mamy jeszcze siły i znacznie przyśpieszamy. Za metą wyrywa nam żołądek po tym sprincie, widok dość nieprzyjemny. Powiedzmy, że dzięki temu złamaliśmy 40 min.
Z drugiej strony od samego początku biegniemy mocniej, nie wiemy czy to uciągniemy ale już na ostatnich oparach (nasze odczucie) wpadamy na metę i łamiemy 40 min. Żołądka nie wyrywa ale ciężko łapiemy oddech i potrzebujemy chwili by dojść do siebie.
Scenariusze mogą być różne.
Być może "w trupa" należy rozumieć uczucie niedosytu, czucia że mieliśmy zapas i tego nie wykorzystaliśmy?
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Keiw w trupa to jest w trupa.
Raz mi się udało. Wisialem jakieś 5min na barierce i nie potrafiłem odpowiedzieć żonie na jakiekolwiek pytanie. Jedyne na co potrafiłem się zdobyć to machnięcie ręką. Po tych 5 minutach jeszcze z 10 przesiedziałem na ławeczce i dopiero byłem w stanie egzystowac.
Raz mi starczy. Wolę zrobić kilka głębszych wdechów na koniec i iść na pizzę. A umrę sobie kiedyś. Raz a dobrze.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Raz mi się udało. Wisialem jakieś 5min na barierce i nie potrafiłem odpowiedzieć żonie na jakiekolwiek pytanie. Jedyne na co potrafiłem się zdobyć to machnięcie ręką. Po tych 5 minutach jeszcze z 10 przesiedziałem na ławeczce i dopiero byłem w stanie egzystowac.
Raz mi starczy. Wolę zrobić kilka głębszych wdechów na koniec i iść na pizzę. A umrę sobie kiedyś. Raz a dobrze.
Wysłane z mojego A5_Pro .
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Raz właśnie na dyszce miałem taką sytuację, ze za matą nie wiedziałem jak się nazywam i żołądek mi wyrywało, ale to przez ostatni kilometr. Zasadniczo w trupa, ale później myślałem o tym, co by było gdybym inaczej siły rozłożył i miałem niedosyt.
Nie lubię "w trupa"
Nie lubię "w trupa"
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.