Komentarz do artykułu Czemu biegamy dłużej?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Czemu biegamy dłużej?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13605
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
No to mam jeszcze 2 lata czasu...
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Muszę to koniecznie napisać!
Kuba Jelonek pisze najlepsze Teksty na bieganie.pl !!!
Wyraźnie widać, że oprócz wysokiej sprawności "fizycznej"
posiada Bardzo Wysoką sprawność umysłową!!!
Nie piszę o jakiś "pierdołach" typu "bieganie na boso",
ale stara się poszukiwać/odkrywać istotę tego zjawiska,
jakim jest szeroko rozumiany fenomen biegania!!!
Kuba Jelonek pisze najlepsze Teksty na bieganie.pl !!!
Wyraźnie widać, że oprócz wysokiej sprawności "fizycznej"
posiada Bardzo Wysoką sprawność umysłową!!!
Nie piszę o jakiś "pierdołach" typu "bieganie na boso",
ale stara się poszukiwać/odkrywać istotę tego zjawiska,
jakim jest szeroko rozumiany fenomen biegania!!!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 302
- Rejestracja: 03 gru 2018, 05:06
Lista rekordów świata Masters:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/List_of ... _athletics
Największy spadek chyba od M70.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/List_of ... _athletics
Największy spadek chyba od M70.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Zozur, bardzo trafne spostrzeżenie!zozur pisze:Lista rekordów świata Masters:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/List_of ... _athletics
Największy spadek chyba od M70.
To bardzo ładnie koreluje z procesem "umierania".
Co mam na myśli? Umieranie to nie jest proces jednodniowy,
to przekleństwo, nasza fatalna przypadłość jako Homo sapiens,
zaczyna się u kobiet od 40 roku życia a u mężczyzn 50 roku życia.
Umieranie średnio trwa od 10 do 30 lat i pięknie widać jak w tym czasie
ludzie którzy biegali "odpadają" z biegania i zaraz potem lądują w trumnie!!!
Trochę Paradoksalnie ludzie od 65+ deklarują główną motywację do biegania,
jako chęć utrzymania zdrowia i przedłużenia życia, ale realizacja tego celu jest tragiczna!!!
Tragizm tych poczynań polega na tym, że jest to realizowane, wedle strategii:
"rupta co chceta i mata co chcieliśta"!!!
Niestety, zamiast pomagać w realizacji tego celu, to wręcz przeszkadza!
Tacy "staruszkowie" przyjmują "celebrycką" postawę i biegają dla wyniku czasowego,
ścigają się faktycznie dla rywalizacji, co jest kompletnym idiotyzmem!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13605
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
To jest myślenie z tamtych stuleci i "kompletny idiotyzm"marek301 pisze: Niestety, zamiast pomagać w realizacji tego celu, to wręcz przeszkadza!
Tacy "staruszkowie" przyjmują "celebrycką" postawę i biegają dla wyniku czasowego,
ścigają się faktycznie dla rywalizacji, co jest kompletnym idiotyzmem!
Obciążanie do 100% nawet w podeszłym wieku 70+ jest jak najbardziej korzystne dla zdrowia. Rywalizacja służy utrzymywaniu kontaktów społecznych i definiowanie nowych celów w życiu (chce sie żyć)
Ubolewanie nad sobą i człapanie po parku w 8'/km tworzy często frustracje, rezygnacje ze sportu i 3 następne gwoździe do trumny.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Rolli szanuje Twoje odmienne poglądy na ten temat!Rolli pisze:To jest myślenie z tamtych stuleci i "kompletny idiotyzm"marek301 pisze: Niestety, zamiast pomagać w realizacji tego celu, to wręcz przeszkadza!
Tacy "staruszkowie" przyjmują "celebrycką" postawę i biegają dla wyniku czasowego,
ścigają się faktycznie dla rywalizacji, co jest kompletnym idiotyzmem!
Specjalnie się jednak nie dziwię, że masz takie przekonanie.
Moim zdaniem jesteś jednak w błędnym przekonaniu. Może mi kiedyś podziękujesz,
za to, że przyczyniłem się w jakikolwiek sposób, na zmianę Twojej "wiary".
Wracając do konkretów, gdy chcemy rozmawiać na temat tego, co stanowi najczęściej motywację do biegania dla ludzi powyżej 65+, to z pracy Australijczyków jasno wynika, że zdrowie i długość życia. Reszta motywów to dalsze pozycje.
Jeśli teraz ktoś błędnie zakłada, że im intensywniej i szybciej, najwięcej na ile Cię stać, czyli wyniki i rekordy, to niestety taki ktoś "przygniata swoje wieko trumny", zamiast temu skutecznie przeciwdziałać.
Biegaczy 65+ musimy jeszcze podzielić na tych, którzy "kontynuują" swoje bieganie,
oraz tych, którzy zainspirowali się takim pomysłem dopiero, gdy śmierć zagląda,
już śmiało do ich doczesnego żywota.
Ta druga grupa stosując strategię, której Ty Rolli jesteś zwolennikiem,
przyniesie oczywiście zgubne skutki o wiele wcześniej, jak u "kontynuatorów".
Przykład "namacalny"?
Stanisław Kowalski(ur. 1910 r.) vs Charles Eugster(ur. 1919 r.)
Stanisław Kowalski skończył w tym roku 109 lat i idzie ostro na 110 lat
a jego młodszy o 10 lat kolega Charles Eugster zmarł nagle w wieku 97 lat.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Naprawdę? To ma być argument?
W wieku powyżej 80-90 lat byle co może spowodować nagłą śmierć, nawet przeziębienie z komplikacjami. Można sobie gdybać, czy bieganie "na wynik" spowodowało śmierć w wieku 97 lat (lol), ale nie ma wątpliwości, że to bieganie wielokrotnie zwiększyło komfort samego życia tego człowieka już od wieku 60+. Znam wielu nieaktywnych "dziadków" kwękających już od przejścia na emeryturę i wyglądających jak wraki już po siedemdziesiątce.
Zresztą, tzw "nagła śmierć" dla starszego człowieka jest jedną z lepszych, i sam chciałbym tak umrzeć, na jakiś szybki zawał czy udar po życiu w dobrej formie fizycznej. Zawsze to lepiej niż przez rok zmagać się z bólem przy nowotworze albo gasnąć w łóżku przez pięć lat nie za bardzo wiedząc co się dookoła dzieje .
Rywalizacja to jest bardzo poważna motywacja, człowiek po prostu jest stworzony do rywalizacji i czerpie ogromną satysfakcję z pokonania drugiego w fizycznym pojedynku, nawet sprowadzonym do pojedynku na bieżni. Na pewno jest to motywacja większa niż jakieś abstrakcyjne "zdrowie".
Nawet ja, biegając rekreacyjnie od czasu do czasu, nie robię tego dla jakiegoś zdrowia, tylko dla samopoczucia, wiem że bez aktywności po prostu o wiele gorzej się czuję fizycznie, a poza tym sam wysiłek sprawia mi przyjemność.
W wieku powyżej 80-90 lat byle co może spowodować nagłą śmierć, nawet przeziębienie z komplikacjami. Można sobie gdybać, czy bieganie "na wynik" spowodowało śmierć w wieku 97 lat (lol), ale nie ma wątpliwości, że to bieganie wielokrotnie zwiększyło komfort samego życia tego człowieka już od wieku 60+. Znam wielu nieaktywnych "dziadków" kwękających już od przejścia na emeryturę i wyglądających jak wraki już po siedemdziesiątce.
Zresztą, tzw "nagła śmierć" dla starszego człowieka jest jedną z lepszych, i sam chciałbym tak umrzeć, na jakiś szybki zawał czy udar po życiu w dobrej formie fizycznej. Zawsze to lepiej niż przez rok zmagać się z bólem przy nowotworze albo gasnąć w łóżku przez pięć lat nie za bardzo wiedząc co się dookoła dzieje .
Rywalizacja to jest bardzo poważna motywacja, człowiek po prostu jest stworzony do rywalizacji i czerpie ogromną satysfakcję z pokonania drugiego w fizycznym pojedynku, nawet sprowadzonym do pojedynku na bieżni. Na pewno jest to motywacja większa niż jakieś abstrakcyjne "zdrowie".
Nawet ja, biegając rekreacyjnie od czasu do czasu, nie robię tego dla jakiegoś zdrowia, tylko dla samopoczucia, wiem że bez aktywności po prostu o wiele gorzej się czuję fizycznie, a poza tym sam wysiłek sprawia mi przyjemność.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13605
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Mylisz sie. To jest podejście z tamtego wieku.marek301 pisze: Rolli szanuje Twoje odmienne poglądy na ten temat!
Specjalnie się jednak nie dziwię, że masz takie przekonanie.
Moim zdaniem jesteś jednak w błędnym przekonaniu. Może mi kiedyś podziękujesz,
za to, że przyczyniłem się w jakikolwiek sposób, na zmianę Twojej "wiary".
I gdzie wracasz do "konkretów"? I do jakich "konkretów"?Wracając do konkretów
Jak będzie mi nudno, to poszukam Tobie prace naukowe na ten temat.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Rolli, dyskusja jest w temacie "Komentarz do artykułu Czemu biegamy dłużej?",Rolli pisze:...I gdzie wracasz do "konkretów"? I do jakich "konkretów"...?
czyli odnosi się do świetnego artykułu napisanego przez Jakuba Jelonka.
Kuba wprost podaje źródła/inspiracje do swojego artykułu, czyli:
"...Reasons why older adults play sport: A systematic review..."
https://www.sciencedirect.com/science/a ... via%3Dihub
Jeżeli będziesz się nudził to zerknij do oryginału pracy, gdzie Australijczycy,
na podstawie swoich badań udowodnili, że najczęściej powodem,
aktywności fizycznej u ludzi 65+(w naszym przypadku chodzi o bieganie)
jest właśnie chęć zdrowego najdłuższego przeżycia. Inne powody są na dalszych miejscach. Właśnie o tym jest ten artykuł i ten "konkret" miałem na myśli.
Napisałem:
To są konkrety z tej pracy, "crème de la crème".marek301 pisze: Wracając do konkretów, gdy chcemy rozmawiać na temat tego, co stanowi najczęściej motywację do biegania dla ludzi powyżej 65+, to z pracy Australijczyków jasno wynika, że zdrowie i długość życia. Reszta motywów to dalsze pozycje.
Jeśli teraz ktoś błędnie zakłada, że im intensywniej i szybciej, najwięcej na ile Cię stać, czyli wyniki i rekordy, to niestety taki ktoś "przygniata swoje wieko trumny", zamiast temu skutecznie przeciwdziałać.
BTW
Jeżeli masz prace w których zalecają "mordercze" schematy treningowe,
stawiające na szybkość, czy objętość w celu pogoni za rywalizacją i wynikami,
gdzie takie treningi wydłużają życie, to chętnie się z nimi zapoznam.
Szczególnie interesują mnie prace jak maratony, czy ultra biegi wpływają
na tętnice wieńcowe, tętnice szyjne i mózgowe, oraz na mięsień sercowy,
tkankę mózgową, czy komórki układu bodźcoprzewodzącego serca.
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:49:48
. Ich auch W styczniu 63+klosiu pisze:Naprawdę? ...
Nawet ja, biegając rekreacyjnie od czasu do czasu, nie robię tego dla jakiegoś zdrowia, tylko dla samopoczucia, wiem że bez aktywności po prostu o wiele gorzej się czuję fizycznie, a poza tym sam wysiłek sprawia mi przyjemność.
Do "... o wiele gorzej się czuję fizycznie" dodałbym " ... i psychicznie.
I jeszcze motto Sz. Aleksandra Doby: " Ja uważam, że lepiej żyć jeden dzień jak tygrys niż sto lat jak owca" *.
* D. Szczepański " Na oceanie nie ma ciszy. Biografia Aleksandra Doby, który przepłynął kajakiem Atlantyk."
Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13605
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Przeczytałem pierwsze zdanie:
Troche podkreślę:Highlights
•
The main reasons for participating in sport were for physical and mental health benefits; being in a social, supportive community; and being part of a team. Other reported reasons included opportunities for achievement, competition, and travel.
Proszę zacytować gdzie tam pisze "sport pod wyniki to gwoźdź do trumny". Idę na stadion szukać gwoździ...Highlights
...
Other reported reasons included opportunities for achievement,
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Nas tez. Dawaj linki.marek301 pisze:Szczególnie interesują mnie prace jak maratony, czy ultra biegi wpływają
na tętnice wieńcowe, tętnice szyjne i mózgowe, oraz na mięsień sercowy,
tkankę mózgową, czy komórki układu bodźcoprzewodzącego serca.