Leczenie komórkami macierzystymi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
W dzisiejszym numerze Polityki, jest bardzo obszerny artykuł na temat terapii komórkami macierzystymi.
Sugeruję przeczytać ten artykuł ponieważ metoda ta jest co raz częściej proponowana w gabinetach ortopedycznych.
Borykając się od dawna z chondromalacją rzepki, miałem propozycję "uzdrowienia" mnie za 50 tys.
Sugeruję przeczytać ten artykuł ponieważ metoda ta jest co raz częściej proponowana w gabinetach ortopedycznych.
Borykając się od dawna z chondromalacją rzepki, miałem propozycję "uzdrowienia" mnie za 50 tys.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Myślę, że nie wiedzieli. To w niektórych klinikach standardowa procedura.
Podczas wizyty dostałem sugestie i telefon do instytucji wykonującej takie procedury lecznicze. Na drugi dzień zadzwoniłem i z ciekawości odpytałem Pana po drugiej stronie na temat kosztów. Monolog był dosyć długi i w okolicy 35 tys przestałem tego słuchać.
Przywołałem ten artykuł ponieważ klinik w Polsce mają w swojej ofercie również zabiegi dla sportowców.
Podczas wizyty w jednej z klinik na śląsku o której wiedziałem, że zaminowała się tymi całymi komórkami macierzystymi, spytałem lekarza co o tym sądzi. Moje zaskoczenie było wielkie. Sądziłem że lekarz z kliniki która się tym zajmuje będzie mnie zachęcał do takie leczenia. Tymczasem lekarz ten powiedział,...jeżeli nie ma Pan co zrobić z kilkudziesięcioma tysiącami złotych to może pan to sobie zaaplikować z tym, że nie ma jakichkolwiek wiarygodnych wyników potwierdzających skuteczność tych terapii.
Z artykułu zamieszczonego w Polityce wynika że zrobił się z tego wielki biznes po za jakąkolwiek kontrolą ze strony instytucji państwowych.
Podczas wizyty dostałem sugestie i telefon do instytucji wykonującej takie procedury lecznicze. Na drugi dzień zadzwoniłem i z ciekawości odpytałem Pana po drugiej stronie na temat kosztów. Monolog był dosyć długi i w okolicy 35 tys przestałem tego słuchać.
Przywołałem ten artykuł ponieważ klinik w Polsce mają w swojej ofercie również zabiegi dla sportowców.
Podczas wizyty w jednej z klinik na śląsku o której wiedziałem, że zaminowała się tymi całymi komórkami macierzystymi, spytałem lekarza co o tym sądzi. Moje zaskoczenie było wielkie. Sądziłem że lekarz z kliniki która się tym zajmuje będzie mnie zachęcał do takie leczenia. Tymczasem lekarz ten powiedział,...jeżeli nie ma Pan co zrobić z kilkudziesięcioma tysiącami złotych to może pan to sobie zaaplikować z tym, że nie ma jakichkolwiek wiarygodnych wyników potwierdzających skuteczność tych terapii.
Z artykułu zamieszczonego w Polityce wynika że zrobił się z tego wielki biznes po za jakąkolwiek kontrolą ze strony instytucji państwowych.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Ryszard, wywołałeś "do tablicy" całkiem zgrabny temacik!Ryszard N. pisze:W dzisiejszym numerze Polityki, jest bardzo obszerny artykuł na temat terapii komórkami macierzystymi.
Sugeruję przeczytać ten artykuł ponieważ metoda ta jest co raz częściej proponowana w gabinetach ortopedycznych.
Borykając się od dawna z chondromalacją rzepki, miałem propozycję "uzdrowienia" mnie za 50 tys.
Niewątpliwie komórki macierzyste istnieją i działają, nikt kompetentny nie będzie tego negował. Wgłębiając się w temat dokładniej, jest już trudniej, bowiem o całym "mechanizmie" działania,
wiemy mniej jak więcej. Stanowi to doskonałą "pożywkę" dla dowolnych spekulacji,
nadinterpretacji, czy robienia "biznesu".
Podanie "spreparowanych" komórek macierzystych "egzogennych",
nawet za $100 mln, nie daje jakiejkolwiek gwarancji sukcesu,
jeżeli proponowane są przez danego lekarza(który nie udzieli nam gwarancji finansowej).
Aby być bardziej zrozumiałym, podam przykład z adwokatem,
jeżeli grozi nam 25 lat więzienia i adwokat za 5 000 000 pln,
gwarantuje nam uniewinnienie(pod rygorem wypłacenia odszkodowania
w takiej samej wysokości) to możemy wchodzić śmiało w taki "dil",
natomiast jeżeli, proponuje nam "obronę" za 200 000 ( bez żadnej gwarancji)
to taką pomoc powinien sobie sam wsadzić głęboko w d..ę !
BTW
Zupełnie na marginesie, chce wspomnieć o "kuracji" komórkami macierzystymi,
"endogennymi"(takimi które sami posiadamy i produkujemy).
To jest o wiele ciekawsza Sztuka, przez duże "S". Podobnie w tej sytuacji,
jeżeli mamy płacić, to musimy mieć "gwarancje finansowe" odnośnie skuteczności terapii. Niestety tutaj pojawia się trywialny problem, cena takiej kuracji
rozpoczyna się od sum rzędu $1 000 000, czyli mamy sumę sześciocyfrową.
To już nie są jakieś "ochłapy" po 50 000 pln.
Dlaczego tak dużo? Chcę przypomnieć, że jedynie w biednej Polsce, wedle oficjalnych danych, mamy grupę 30 000 Obywateli, którzy rocznie zarabiają
powyżej 1 000 000 pln. Tak więc cena na pewno nie spadnie,
tylko będzie rosła!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Marku, ten proceder jest mocno wątpliwy od strony etycznej. O ile ktoś kogoś wrobić w leczenie łękotki lub kolana i nic z tego nie wyjdzie to pół biedy. Najwyżej ktoś straci kilkadziesiąt tysięcy. Niestety, proceder ten mocno uderza w obłożnie chore dzieci, obłożnie chorych dorosłych. Często ludzi skrajnie zdesperowanych, których rodzice, opiekunowie są skłonni oddać ostatnie pieniądze, organizować publiczne zbiórki aby kogoś ratować. Ten cały proceder bazuje na tym, że cała medycyna w dużej swojej części jest nie przewidywalna i w obliczu prawa trudno wobec kogoś zbudować zarzuty i pociągnąć do odpowiedzialności. Zaczyna się to od bzdurnych suplementów, które nasi rodacy z lubością i nagminnie kupują i które pomagają na wszystko a kończy się na często pseudo medycznych procedurach za kilkaset tysięcy złotych.
Występuje pewna analogia pomiędzy światem prawniczym i medycznym. I jedni i drudzy potrafią wiele obiecać. W praktyce zawodowej nie przypominam sobie prawnika który by powiedział ze sprawa jest przegrana. Zawsze słyszałem że to bułka z masłem.
Przyjeżdżam do kliniki nomen omen, rehabilitacyjnej. Mam przyparciem rzepki do kości udowej. Pokazuje moje wyniki, min. wyniki z badania krwi. Wyniki mam jak kosmonauta. Lekarz zaczyna coś pier o galarecie Whartona i o wlewach dożylnych z witaminy B. Sądziłem w swej naiwności, że może chociaż w jednym zdaniu zająknie się o klasycznej rehabilitacji. Gdzież tam.
Występuje pewna analogia pomiędzy światem prawniczym i medycznym. I jedni i drudzy potrafią wiele obiecać. W praktyce zawodowej nie przypominam sobie prawnika który by powiedział ze sprawa jest przegrana. Zawsze słyszałem że to bułka z masłem.
Przyjeżdżam do kliniki nomen omen, rehabilitacyjnej. Mam przyparciem rzepki do kości udowej. Pokazuje moje wyniki, min. wyniki z badania krwi. Wyniki mam jak kosmonauta. Lekarz zaczyna coś pier o galarecie Whartona i o wlewach dożylnych z witaminy B. Sądziłem w swej naiwności, że może chociaż w jednym zdaniu zająknie się o klasycznej rehabilitacji. Gdzież tam.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ryszard, ja nie wiem, w czym widzisz problem. Operacja naprawiająca chrząstkę stawową w kolanie to nie jest zabieg ratujący życie, a bez chrząstki też da się żyć. Ten, kogo stać, będzie próbował różnych metod - ma prawo, a co do komórek macierzystych to temat szeroki i ciągle otwarty i niezbadany, nie można powiedzieć, że metoda działa jak i że nie działa. Po prostu nie wiadomo i to nie jest tajna wiedza, każdy może na ten temat poczytać i wyrobić sobie zdane. A do zabiegu nikt nikogo nie zmusza.
Ja mam podobne problemy z kolanami do Twoich, ale ponieważ nie mam za dużo pieniędzy do wydania (wolę wydać je na wyjazdy w góry) więc po lekarzach nie chodzę. Byłam u dwóch, każdy uczciwie powiedział, że jakikolwiek zabieg jest obciążony sporym ryzykiem i nie daje żadnej gwarancji powodzenia, więc lepiej się z decyzją nie spieszyć. A rehabilituję się sama poprzez sport, który uprawiam bo tak naprawdę przy problemach z chrząstka ruch jest najlepszym lekarstwem. Nikt mi żadnego kitu nie wciska, jeden lekarz rzeczywiście proponował mi PRP (ale nie wciskał na siłę a sugerował), więc poczytałam, poszperałam i sama zadecydowałam, że nie.
A przyparcie rzepki trzeba "leczyć" u fizjo i konsekwentnymi ćwiczeniami, bo to jest sprawa biomechaniki, a nie fizjologii. I to też nie jest wiedza tajemna, więc po co chodzić z tym po lekarzach, jak można od razu zacząć od fizjo. Nie bardzo więc rozumiem, po co pokazywałeś wyniki badań krwi, skoro udałeś się do kliniki rehabilitacyjnej.
Ja mam podobne problemy z kolanami do Twoich, ale ponieważ nie mam za dużo pieniędzy do wydania (wolę wydać je na wyjazdy w góry) więc po lekarzach nie chodzę. Byłam u dwóch, każdy uczciwie powiedział, że jakikolwiek zabieg jest obciążony sporym ryzykiem i nie daje żadnej gwarancji powodzenia, więc lepiej się z decyzją nie spieszyć. A rehabilituję się sama poprzez sport, który uprawiam bo tak naprawdę przy problemach z chrząstka ruch jest najlepszym lekarstwem. Nikt mi żadnego kitu nie wciska, jeden lekarz rzeczywiście proponował mi PRP (ale nie wciskał na siłę a sugerował), więc poczytałam, poszperałam i sama zadecydowałam, że nie.
A przyparcie rzepki trzeba "leczyć" u fizjo i konsekwentnymi ćwiczeniami, bo to jest sprawa biomechaniki, a nie fizjologii. I to też nie jest wiedza tajemna, więc po co chodzić z tym po lekarzach, jak można od razu zacząć od fizjo. Nie bardzo więc rozumiem, po co pokazywałeś wyniki badań krwi, skoro udałeś się do kliniki rehabilitacyjnej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Beata, skoncentruj się na temacie wątku a nie na moim kolanie. Naprawdę, nie potrzebuję Twojego fachowego wsparcia. Mam jednak świadomość, że Twoje wybory są jedynie słuszne, unikalne i godne wielokrotnego powielenia w obrębie różnych części ciała.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wątek nie dotyczy różnych części ciała, a konkretnie: kolana. Które można zoperować, ale nie zawsze trzeba, i na co można wydać 50tys. - jeśli ktoś ma, ale też nie trzeba, bo metody i sposoby leczenia są różne.
Operacja kolana nie jest zaś sprawą zerojedynkową w sensie żyć - nie żyć.
Operacja kolana nie jest zaś sprawą zerojedynkową w sensie żyć - nie żyć.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Wątek nie dotyczy kolana. Wątek dotyczy artykułu w Polityce na temat leczenia komórkami macierzystymi. Kolano pojawiło się jako zupełnie temat poboczny, ilustrujący pewne zjawisko.
Ogranicz wstawianie „sucharów”.
Ogranicz wstawianie „sucharów”.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Ryszard, ja właściwie zgadzam się z tym co napisałeś. Procedury stosowane przy dzisiejszym stanie wiedzy medycznej, mimo niesamowitego postępu dokonującego się na naszych oczach, są bardzo dalekie od życzeń pacjentów i chyba wszystkich świadomych lekarzy.Ryszard N. pisze:Marku, ten proceder jest mocno wątpliwy od strony etycznej. O ile ktoś kogoś wrobić w leczenie łękotki lub kolana i nic z tego nie wyjdzie to pół biedy. Najwyżej ktoś straci kilkadziesiąt tysięcy. Niestety, proceder ten mocno uderza w obłożnie chore dzieci, obłożnie chorych dorosłych. Często ludzi skrajnie zdesperowanych, których rodzice, opiekunowie są skłonni oddać ostatnie pieniądze, organizować publiczne zbiórki aby kogoś ratować. Ten cały proceder bazuje na tym, że cała medycyna w dużej swojej części jest nie przewidywalna i w obliczu prawa trudno wobec kogoś zbudować zarzuty i pociągnąć do odpowiedzialności. Zaczyna się to od bzdurnych suplementów, które nasi rodacy z lubością i nagminnie kupują i które pomagają na wszystko a kończy się na często pseudo medycznych procedurach za kilkaset tysięcy złotych.
Występuje pewna analogia pomiędzy światem prawniczym i medycznym. I jedni i drudzy potrafią wiele obiecać. W praktyce zawodowej nie przypominam sobie prawnika który by powiedział ze sprawa jest przegrana. Zawsze słyszałem że to bułka z masłem.
Osobiście bardzo boleje nad faktem, że dzisiejsza "medycyna" to głównie
tzw. leczenie "objawowe". Wiele sytuacji medycznych wręcz wymusza stosowanie
takiej strategii, ze względu na brak wiedzy o tym jak leczyć "przyczynowo".
Takie leczenie "objawowe" to duża analogia do dawnej metody "upuszczania krwi",
najgorsze jest to, że pacjenci są tego najczęściej nieświadomi.
Większość postrzega i oczekuje działania lekarzy, jako "przyczynowe".
Najpierw taki pacjent chleje, pali, obżera się bez opamiętania, okupuje kanapę w domu, a w pracy krzesło, wierząc głęboko, że lekarz pomoże tabletką lub operacją.
Nie wiem czy wiecie, że nie ma w Polsce specjalizacji Gerontologii,
czyli oficjalnie nie ma lekarzy specjalistów od "leczenia przyczynowego,
którzy zajmowaliby się tym co skutecznie przedłuża życie.
Komórki macierzyste, to "pierwsza gwiazda na niebie", jeżeli rozważamy,
tzw. "leczenie przyczynowe" i wręcz dążenie do przedłużenia życia(nie mylić z przedłużeniem agonii)
Na koniec postu najciekawsze, czy bieganie ma coś wspólnego z komórkami macierzystymi i leczeniem "przyczynowym"?
Czy bieganiem jako lekarstwem, możemy sobie zaszkodzić, gdy nie jesteśmy świadomi, jakim wspaniałym i nowoczesnym lekarstwem może ono być?