Było już takich jak ja tu pewnie z tysiąc ale co mi tam. Mam 31 lat, 182cm, 90kg i kondycję w małej ruinie.
Zbierałem się, zbierałem, ale w końcu się zebrałem - biegam od tygodnia. Idzie na razie ciężko, ale najważniejsze to nie przestawać, nieprawdaż?
Biegam z tętnomierzem - staram się utrzymywać tętno aerobowe (czyli do 75%, co w zależności od metody pomiaru wychodzi ok 153-159. Minimalne to ok 137-140). W efekcie to nie jest za bardzo nawet bieg tylko trucht przez jakieś 2-3 minuty i minuta marszu. Każdy taki trening to ok godziny + 10 min rozgrzewki przy tętnie do 140.
Planuję tak biegać 3 razy w tygodniu ( najlepiej 3.5 - co drugi dzień).
No i pytanie - czy powinienem coś w tym planie zmieniać? Trening wymyślony przez stronę internetową Polar'a zawiera jeden krótszy (ok 30min) trening w tygodniu przy wyższym zakresie tętna (ok 150-170). Czy to dobry pomysł?
Będę tu dla własnej motywacji raportował sukcesy (i porażki). Nie obrażę się za poganianie (nawet brutalne: "Ty gruba świnio - rusz się"

No i pozdrowienia serdeczne,
M