Cześć!
Zacząłem biegać dość niedawno bo jakieś 2 tygodnie temu, do tej pory nie biegałem w ogóle. Biegam głównie po treningu siłowym, na bieżni. Skupiam się póki co nie na kilometrach ale na czasie biegu, wychodzi 25-30 minut biegu, stopniowo chcę zwiększać tempo.
Znajomy doradził mi bieganie ze środstopia ze względu na to, że przez piętę występuje u mnie w lewej nodze lekkie zapadanie się stopy do wewnątrz więc chcieliśmy to wyeliminować. Biega się ok, ale po każdym bieganiu mam ból łydek i ból Achillesa, ból większy w lewej nodze niż w prawej.
Pytanie czy to normalne na początku i wraz z upływem czasu mięśnie/ścięgna przyzwyczają się do takiego wysiłku i ból zniknie czy jest to cos czym powinienem się już martwić?
Pytanie początkującego
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 09 lip 2022, 11:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jesli od zera, po 2 tygodniach biegasz juz ok. 5km, to nie wiem, czy to jednak nie za gwaltownie.
Rozumiem, ze byles wczesniej jakos tam aktywny, i nie potrzebujesz jakichs dlugich "planow wdrozeniowych", aby 30 min. biegania osiagnac po 2 m-cach, ale kilkanascie dni to chyba jednak troche za szybko.
Nie napisales, jak czesto tygodniowo biegasz, ile masz lat, bo wazacy 60 kg 17 latek zupelnie inaczej bedzie reagowal na obciazenia aparatu ruchu, anizeli tlusty 40 latek - ale tak "w ciemno", to przede wszyskim myslalbym nad zmniejszeniem teraz dystansu, lekkim spasowaniem, i rozpedzaniem sie bardziej stopniowo, aby te 5 km biegu to jednak dopiero po jakims miesiacu robic.
Moze rzuc okiem tutaj:
https://bieganie.pl/zacznij-biegac/pier ... e-sciezki/
Tego typu rozpisek, to pewnie w Sieci sa dziesiatki - znajdz jakas, ktora Ci sie spodoba, zmodyfikuj mniej wiecej pod siebie i powinno zadzialac.
Osobiscie konceptu "bolu lydek" to chyba zasadniczo nigdy nie mialem, a na pewno nie tak, aby byly jakas specjalna uciazliwoscia. Natomiast historie ze sciegnem Achillesa, to moga byc dluuuugie sprawy, i akurat ja sie bóli tamtych okolic mocno boje, bo mam kiepskie doswiadczenia, zdarzalo mi sie, ze "papralo sie" tam miesiacami.
No ale to jedynie gdybanie, jak ja probowalbym zaczynac biegac.