Problemy biegowe

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
mercenariusz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam serdecznie. Jutro minie równy miesiąc odkąd zdecydowałem sie rozpocząć moja przygodę z bieganiem. Zacząłem od marszobiegów w częstotliwości 2 minuty biegu, 4 minuty marszu powtórzone 5 razy. Bez względu na dystans, biegam cały czas równo 30 minut. Z początku wszystko szło całkiem niezłe, dystans jaki pokonywałem to lekko ponad 4 km. Stopniowo zacząłem wydłużać czas biegu, aktualnie jest to 5 minut biegu oraz 2,5 minuty marszu w 4 powtórzeniach. W tym momencie daje mi to wyniki lekko ponad 5 km 5,1-5,2 km i średnie tempo 5:50 min/km. Do tej pory progres szedł bardzo ładnie, i zamierzałem przejść na 7 minut biegu 3 marszu juz niedługo. Niestety, od jakiegoś czasu jakość mojego treningu mocno sie pogorszyła. Ostatnio pobiegłem dwa pierwsze kilometry w tempie 4:30, (oczywiście rozdzielone marszem) i w drugiej części treningu strasznie złe to sie na mnie odbiło. Pomyślałem okej, zacząłem za mocno następnym razem trochę odpuszczę. Jak napisałem tak zrobiłem, dwa pierwsze biegi w tempie 5min/km, niestety pózniej intensywność znow sie posypała i biegłem juz w tempie 6min/km, w wyniku czego od jakiegoś czasu obserwuje regres zamiast progresu. Moje pytanie brzmi czy w związku z takim obrotem spraw powinienem drastycznie zmniejszyć prędkość biegu, aby biegac dłużej, skoro nie mogę utrzymać obecnego tempa?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Leon_w
Wyga
Wyga
Posty: 142
Rejestracja: 18 gru 2017, 12:49
Życiówka na 10k: 42:36
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

4:30 po miesiącu biegania? Ja po roku mam takie prędkości i to tylko na krótkich interwałach (200-400m). Powinieneś biegać w okolicach 7 a nawet 7:30. Takim szybkim biegiem po tak krótkim czasie to możesz sobie krzywdę zrobić.
Mój blog treningowy
Komentarze do bloga


5 km. - 20:27(23-06-2019)
10 km. - 42:36 (3-08-2019)
półmaraton - 1:43:04 (13-10-10219)
mercenariusz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Leon_w pisze:4:30 po miesiącu biegania? Ja po roku mam takie prędkości i to tylko na krótkich interwałach (200-400m). Powinieneś biegać w okolicach 7 a nawet 7:30. Takim szybkim biegiem po tak krótkim czasie to możesz sobie krzywdę zrobić.
Najgorzej, ze to wcale nie wydaje sie szybko. Czyli dobrze myśle, że powinienem zwolnić teraz tempo biegu, bo w przeciwnym razie bedzie mi bardzo ciezko go sukcesywnie wydłużać ? Obecnie jestem w stanie utrzymać 5:30/km w trybie 4x 5 min bieg 2,5 marsz, ale przy przedłużeniu biegu do 7 minut nie wyobrażam sobie niestety tego. Nie chce sie tez za szybko zniechęcić, ale lubię sie dobrze zmęczyć.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Zrób sobie sprawdzian, (Test Coopera) pobiegnij na maksa 12 minut i zmierz jaki dystans zrobiłeś. Na podstawie tego mozna sporo wywnioskować.
mercenariusz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Zrób sobie sprawdzian, (Test Coopera) pobiegnij na maksa 12 minut i zmierz jaki dystans zrobiłeś. Na podstawie tego mozna sporo wywnioskować.
Moze to jest dobry pomysł, dotychczas jak robiłem te marszobiegi to wychodziło 2,4 km w 12 minut, z tym ze w tych 12 minutach było 2,5 marszu, i jestem pewny ze nie utrzymałbym tego tempa biegu gdyby nie ten marsz w środku, jednak ten marsz jest relatywnie szybki w tempie 8min/km, moze 2,6 km bym wycisnął w te 12 minut. Jednak oprócz tego testu wiem, że musze cos zmienić. I chyba zacznę od wolniejszego biegania niestety, moze to zaprocentuje w przyszłości. Dodam tylko jeszcze, ze jestem pewny ze cos jest nie tak bo nie mozliwe żebym juz osiągnął maksimum swoich możliwości rozwojowych, a kazdy przecież biega żeby posuwać sie do przodu.
Nostradamus
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 10 mar 2016, 18:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mercenariusz pisze: dotychczas jak robiłem te marszobiegi to wychodziło 2,4 km w 12 minut, z tym ze w tych 12 minutach było 2,5 marszu... jednak ten marsz jest relatywnie szybki w tempie 8min/km,
Maszerując 8 min/km w 2:30 zrobiłeś nieco ponad 300 metrów
Co daje że biegłeś 2.1 km w 9:30 to daje tempo ok 4.44 min/km
Czyli biegniesz ok 1 km w tempie 4:44 potem 300 m w tempie 8:00 i dalej 1 km w 4:44 (uśredniając obliczenia)

To już nie marszobieg to chyba taki malutki interwał się zrobił.
mercenariusz pisze:...nie mozliwe żebym juz osiągnął maksimum swoich możliwości rozwojowych
Możliwe, ale na tą chwile :bum: wyobraź sobie że zachował byś taki progres cały czas przez okres 1 roku - w przyszłym mógł byś stanąć na bieżni obok np. Adama Kszczota. To tak nie działa niestety, gdy by tak było rekordy by się sypały na każdych zawodach, gdzieś musi być granica i żeby ją pokonać trzeba się nieźle naharować, a nie każdemu i tak to się uda.
mercenariusz pisze:... Dodam tylko jeszcze, ze jestem pewny ze cos jest nie tak ...
Wystartowałeś na maxa, owszem możesz mieć talent i predyspozycje do biegania, ale (wg mnie) robisz interwał na samym początku, czyli bieg o dużej intensywności, daje to duży progres, wiem po sobie samym, ale wymaga też odpowiedniego przygotowania też wiem po sobie - kilka lat temu gdy bez problemu zrobiłem 1h biegu, czułem że mogę wszystko i robiłem podobnie jak Ty, skończyło się przykurczem przywodzicieli, chodziłem ze łzami w oczach, o bieganiu to nawet nie myślałem.
Zaniedbasz rozgrzewkę przed takimi treningami, nie przyzwyczaisz organizmu do takiego wysiłku, nie będziesz się odpowiednio rozciągał po takim treningu i skończysz biegać szybciej niż zacząłeś (przetrenowanie), albo co gorsza nabawisz się kontuzji. Bicie rekordów na każdym treningu to chyba największy błąd.
mercenariusz pisze:Najgorzej, ze to wcale nie wydaje sie szybko.
Pamiętaj że to tylko się tak wydaje.

Jaki masz cel? Biegać szybciej? Zawody? Jakiś konkretny dystans? Czy waga?
mercenariusz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nostradamus pisze:
mercenariusz pisze: dotychczas jak robiłem te marszobiegi to wychodziło 2,4 km w 12 minut, z tym ze w tych 12 minutach było 2,5 marszu... jednak ten marsz jest relatywnie szybki w tempie 8min/km,
Maszerując 8 min/km w 2:30 zrobiłeś nieco ponad 300 metrów
Co daje że biegłeś 2.1 km w 9:30 to daje tempo ok 4.44 min/km
Czyli biegniesz ok 1 km w tempie 4:44 potem 300 m w tempie 8:00 i dalej 1 km w 4:44 (uśredniając obliczenia)

To już nie marszobieg to chyba taki malutki interwał się zrobił.
mercenariusz pisze:...nie mozliwe żebym juz osiągnął maksimum swoich możliwości rozwojowych
Możliwe, ale na tą chwile :bum: wyobraź sobie że zachował byś taki progres cały czas przez okres 1 roku - w przyszłym mógł byś stanąć na bieżni obok np. Adama Kszczota. To tak nie działa niestety, gdy by tak było rekordy by się sypały na każdych zawodach, gdzieś musi być granica i żeby ją pokonać trzeba się nieźle naharować, a nie każdemu i tak to się uda.
mercenariusz pisze:... Dodam tylko jeszcze, ze jestem pewny ze cos jest nie tak ...
Wystartowałeś na maxa, owszem możesz mieć talent i predyspozycje do biegania, ale (wg mnie) robisz interwał na samym początku, czyli bieg o dużej intensywności, daje to duży progres, wiem po sobie samym, ale wymaga też odpowiedniego przygotowania też wiem po sobie - kilka lat temu gdy bez problemu zrobiłem 1h biegu, czułem że mogę wszystko i robiłem podobnie jak Ty, skończyło się przykurczem przywodzicieli, chodziłem ze łzami w oczach, o bieganiu to nawet nie myślałem.
Zaniedbasz rozgrzewkę przed takimi treningami, nie przyzwyczaisz organizmu do takiego wysiłku, nie będziesz się odpowiednio rozciągał po takim treningu i skończysz biegać szybciej niż zacząłeś (przetrenowanie), albo co gorsza nabawisz się kontuzji. Bicie rekordów na każdym treningu to chyba największy błąd.
mercenariusz pisze:Najgorzej, ze to wcale nie wydaje sie szybko.
Pamiętaj że to tylko się tak wydaje.

Jaki masz cel? Biegać szybciej? Zawody? Jakiś konkretny dystans? Czy waga?
Właściwie to nie mam konkretnego celu, nie myślałem nawet o żadnych zawodach. Tak po prostu sobie zacząłem biegać, bo mi się to zawsze podobało. Z wagą jako tako problemu nie mam, ważę 75 kg przy wzroście 182 cm. Wczoraj biegałem, i stwierdziłem że trochę odpocznę i pójdę pobiegać we wtorek, ale już ze znacznie wolniejszym tempem. Może to jest klucz do sukcesu. Mam jednak problem z ustaleniem dla siebie optymalnego tempa, bo wiem że jak będę biegł w tempie 7:30 to raczej to będzie dla mnie spacer niż trening, myślę że na spokojnie spróbuje ok 6 min/km przyszły tydzień, a potem spróbuje wydłużyć długość biegu w kolejnych tygodniach.
mercenariusz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam ponownie. Po ostatnim bieganiu, na którym osiągnąłem regresyjne rezultaty postanowiłem trochę odpocząć i zrobiłem 2 dni przerwy. Nigdy wcześniej się to nie zdarzyło, zazwyczaj przerwa to max 1 dzień gdyż biegam 4 razy w tygodniu. Postanowiłem diametralnie zmienić filozofię swojego treningu. W tym tygodniu zdecydowałem się pozostać przy systemie 5 minut biegu 2,5 minuty marszu, jednak diametralnie obniżyłem prędkość biegu z 4:30-4:40 min/km na 6:00-6:20 min/km. Wiem, że jest to znaczny spadek prędkości, jednak już po dzisiejszym bieganiu widzę jaki komfort mi to zapewnia, ponieważ ten trening był wykonany naprawdę na luzie i zastanawiałem się nawet czy go nie wydłużyć do 45 minut (było naprawdę fajnie) jednak rozwaga wygrała i zakończyłem tradycyjnie na 30 minutach. W tempie 6:00 min/km myślę, że jestem w stanie biegać nawet 10-12 minut bez marszu, ale nie chcę kolejny raz szarżować więc robię wszystko zgodnie z planem. Jeżeli przy wydłużeniu biegu pojawią się znowu problemy analogiczne do poprzednich, to po prostu obniżę tempo biegu, aż w końcu dojdę do tych 30 minut, a potem będę pracował nad ewentualną prędkością. Jedyny problem polega na utrzymaniu tej prędkości 6 min/km, gdyż jak się nie pilnuje to po prostu nogi same przyspieszają.
ODPOWIEDZ