Początki

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
wisienka.czekoladka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 28 mar 2016, 21:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

witam.
poczytuje forum już jakiś czas ale zdecydowałam się napisać dopiero dziś... Czemu? bo nie wiedziałam jak długo bieganie będzie mnie interesować. Jestem z tego mało elitarnego grona ludzi którzy tak w szkole zostali zniechęceni do w-f ze omijali zajęcia łukiem tak szerokim jak sie da w sumie to bywałam tam 3-4 razy w roku na zaliczeniach żeby mieć te 2 i spokój... taa 2 z wf-u mnie satysfakcjonowało... to chyba wiele wyjaśnia... ale jakiś czas temu chciało sie zmienić coś w życiu bieganie zawsze było wykreślane na starcie " to nie dla mnie, to nudne, jaka można mieć przyjemność z dyszenia i wypluwania płuc"... poza tym "robię tyle km dziennie spacerami i szybkim chodzeniem biegania już mi nie potrzebne " ale gdy okazało sie ze nie jest aż tak fajnie z moja kondycją jak myślałam uznałam ze spróbuje no i zaczęłam ... to było miesiąc temu... pierwsze wyjście porażka... dobrze że byłam z bratem bo chyba po 200m wróciła bym do domu i dała sobie spokój... 1,5km i 8 przerw na wolny spacer bo nie dawałam rady... ale własnie wtedy zrozumiałam że zaczynam źle i zaczęłam czytać ... kolejne wyjście zwolniłam moje tempo to spacery ślimaka-emeryty zaczęłam zwracać uwagę na to jak oddycham i trasa wyszła z 5 przerwami może to dziwne ale świętowałam to jak wielki sukces... i świętuję dalej każdy mały sukces miałam tygodniowa przerwę z powodu choroby myślałam ze nie wrócę do tego ale zaczęłam tęsknic każde wyjście to mały sukces mojej mobilizacji i cierpliwości czasem ktoś patrzy na mnie dziwnie bo mój truchcik jest tempem spacerowym obecnie chodzę dumna bo po miesiącu jestem w stanie przetruchtac sobie 1,5km bez żadnej przerwy i zadyszki na koniec... mam tylko nadzieje ze starczy mi zapału ale mam jedno pytanie... czy takie tempo w ogóle ma sens?? czy lepiej jednak na sile przyspieszać ?
PKO
Awatar użytkownika
janekowalski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 441
Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
Życiówka na 10k: 00:38:26
Życiówka w maratonie: 02:59:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ma sens. Nic na siłę. Marszobiegi na początek wskazane. Powoli buduj swój biegowy fundament, powodzenia!
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
Zibiland
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 25 mar 2016, 08:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja też zacząłem biegać w sumie od lutego, wcześniej przez miesiąc maszerowałem :).
Swoją przygodę zacząłem od planu treningowego http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... acych.html, pamiętam ze 1 czy 2 min były na początku ciężkie, dziś kończę ten plan treningowy i bez problemu biegnę 2x25min z 4 min przerwą :).
I to że biegasz wolno to bardzo dobrze, lepiej wzmocnisz stawy i je przyzwyczaisz do biegania. Ja już wiem ze biegałem za szybko i odczuwał teraz stawy kolanowe, zwolniłem i jest ok :). Powodzenia :)
wisienka.czekoladka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 28 mar 2016, 21:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mam nadzieje ze mój zapał nie minie... bo zaczyna mi to dawać satysfakcje ze wychodzę bez względu na pogodę czy to jak ciężki dzień miałam ... a każde kilka metrów bez przerwy jest dla mnie sukcesem i mobilizacja na kolejny raz...co do stawów trochę dokucza mi kolano (rok temu miałam zablokowana łękotkę) ale liczę ze to przejściowe bóle bo tylko to kolano boli
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ