![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Jako, że jestem tu nowy na forum, chciałem się przywitać z Wszystkimi i od razu przejść do rzeczy.
Rok po ślubie dał się we znaki poprzez brak większej aktywności fizycznej i przybranie trochę tu i tam... Dwa tygodnie temu postanowiliśmy z żoną coś z tym zrobić i podczas tygodniowego urlopu deptaliśmy po górach, trasy od 15 do ponad 20km. Góry górami, ale kondycja nie ta. Postanowiliśmy biegać. Zaopatrzyliśmy się w buty do biegania w decathlonie, koszulki termoaktywne i przystąpiliśmy do działania. W sumie to z grubej rury bo dystans około 4km. Był jeden bieg, później jeszcze dwa, powoli kondycja się poprawia ale jedna rzecz nie pozwala mi całkowicie swobodnie biegać - jako, że rozpoczynając bieganie miałem 107kg (185cm, 30 lat). Za dużo tłuszczyku na brzuchu podczas biegania powoduje, że po około kilometrze zaczynam odczuwać jego "skakanie" przez co boli mnie brzuch. Znalazłem na necie pasy neoprenowe, ale te z kolei przeznaczone są do "pocenia się" na brzuchu. Czy taki pas będzie się nadawał do stabilizacji brzucha, żeby nie skakał? W jaki ewentualnie sposób można usztywnić brzuch bo nie znalazłem nigdzie informacji jak sobie z tym poradzić?
Pozdrawiam
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)