Mam na imię Andrzej i dokładnie 10.07.2014 rozpocząłem swoją przygodę z bieganiem po to żeby schudnąć. Na początku lipca ważyłem 97 kg przy 180 cm wzrostu, a dziś 6.08.2014 ważę 92 kg. Znalazłem w sieci plan treningowy dla "kanapowców" i zacząłem z niego korzystać. Według tego schematu po 20 tygodniach będę biegał 60 minut bez przerwy


Obecnie biegam 4 razy po 9 minut i przeplatam to minutowym marszem. Co tydzień zwiększam czas biegu przy zachowaniu 1 minuty marszu. Postaram się codziennie coś "nasmarować" (chyba bardziej dla siebie) licząc w duchu, że może ktoś to będzie czytał i w chwili zwątpienia zmobilizuje się do biegania.
Jutro trzeci (ostatni) raz będę biegł po 9 minut. Wczoraj biegłem z rana czego bardzo nie lubię, bo miałem 2 zmianę i w domu jestem ledwo przed 22.00, a tak późno nie chce mi się biegać. Zmieniłem też trasę, na której był duży podjazd i w pracy mocno czułem nogi. Dziś dzień odpoczynku i po przespanej nocy nogi mają się dużo lepiej. Jutro też mam drugą zmianę, więc pójdę biegać około 7.30 przed śniadaniem.
Pozdrawiam i trzymacie za mnie kciuki
