8 km biegu na początek?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
alex.shape
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 05 wrz 2013, 12:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich!

Zaczynam dopiero swoją przygodę z bieganiem, w związku z czym mam trochę nietypowe pytanie... :) Otóż w ciągu ostatniego roku jeździłem na rowerze codziennie ok. 10 km pod górki większe i mniejsze :hej: , a od mniej więcej dwóch miesięcy chodzę systematycznie na pływalnię 3x w tygodniu i pływam bez dłuższych przerw 60 min żabką :) Więc myślę, że "jakieś" przygotowanie do biegania już posiadam. Wczoraj po raz pierwszy wyruszyłem na trasę gdzie, oczywiście po rozgrzewce i z zakupionymi butami, bez większych problemów przebiegłem truchtem 8 km w ciągu 60 min bez przerwy i ze stałym tempem. Wiem, że trzeba mierzyć siły na zamiary a czasem moje chęci mogą przewyższać zdolności fizyczne, tym bardziej, że gdzieś przeczytałem, że na początku nie powinno się biec dłużej niż 15 min na dystansie sporo krótszym niż moje wczorajsze 8 km. Czy w związku z tym mówiąc kolokwialnie trochę nie przesadzam, czy powinienem zmniejszyć dystans?

Dzięki za wszystkie odpowiedzi,
pozdrawiam,
Alex
New Balance but biegowy
Dybkos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 376
Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoro bez problemów przebiegłeś 8km to biegaj tak dalej, ale nie codziennie, dajmy na to 4 razy w tygodniu. Jak się boisz mimo wszystko biegać te 8km ciągle to pobiegaj sobie np. 5km, 6km, 5km, 8km, zakładając że biegasz 4 razy w tygodniu.
Ps. Te 15 minut to chyba jakiś żart, po 15 minutach biegu się kończy rozgrzewka... Mam wrażenie że ludzie za bardzo dmuchają na zimne, oczywiście nie można rzucać się z motyką na słońce ale bez przesady...
krakow2000
Wyga
Wyga
Posty: 140
Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Możesz też np. 2 dni sobie biegać a 1 zrobić przerwy i znowu 2 biegać... to ile będziesz biegał to już od ciebie zależy... jeśli nie masz po takim biegu (np. 3-4 dni biegania codziennie) to raczej nic złego ci się nie stanie... aczkolwiek każdy powinien określić sam dla siebie co dla niego dobre... nie jestem biegaczem zawodowym bo dopiero od 2 tygodni biegam (wcześniej rowerowiec) ale po sobie np. wiem iż 3 dni biegania z rzędu to na chwilę obecną max co moje nogi wytrzymają bez okazywania mi swojego niezadowolenia... biegam trochu mniej bo około 4-5km w 30 min na interwałach (3 min biegu i 1 min marszu)...
alex.shape
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 05 wrz 2013, 12:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ok. Dzięki Wam za rozwianie moich wątpliwości i rady! Nogi już mnie same rwą do biegu, ale raczej poczekam do jutra. Kurcze, chyba to lepsze niż pływanie... hehe :) Pozdro
leonbartek
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 04 wrz 2013, 18:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jeden dzien biegu drugi marsz i tak wkółko czy to dobre?
Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi...
krakow2000
Wyga
Wyga
Posty: 140
Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak już to lepiej bieg sam zostawić... lepsze wydaje mi się rozwiązanie z interwałami... chociaż jeśli bieganie ciągłe np. 30 min nie jest dla ciebie jakimś wielkim problemem to marsz możesz odstawić... w innym wypadku lepiej wyjdziesz przeplatając jedno z drugim niż każde z osobna... marsz masz codziennie idąc do sklepu do znajomych czy co kolwiek innego... możesz iść szybciej i już masz marsz... musisz sam zobaczyć z czym dajesz radę... poczytaj poradniki których trochu jest na forum tutaj 1 a tutaj 2
To są jako przykłady ale masz tam trochu informacji słownych w artykule... w mojej ocenie marsz włączany do biegania masz po to aby trochu uspokoić tętno i nie przemęczyć organizmu który ma większe zapotrzebowanie na tlen przy wysiłku a niżeli jakiś skutek w formie poprawy kondycji... nie każdy może biec 30 min a lepiej z biegu przejść w marsz i złapać trochu tchu niż się zatrzymać w miejscu i złapać trochę tchu...
leonbartek
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 04 wrz 2013, 18:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

30min raczej dam rade biec. Czyli np. dobrze byłoby biegać te 30 minut co drugi dzień,. Dzień biegu, dzień odpoczynku. a jeżeli to nie bedzie sprawiało wiekszego kłopotu to wiadomo te 30 minut zwiększać do np. 40minut.??
Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi...
furek
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 18 mar 2004, 14:48

Nieprzeczytany post

Całkiem dobrze Ci idzie, jak na początek. Biegi co drugi dzień to dobry pomysł. Ale sugerowałbym deczko urozmaicić. Jeżeli dajesz radę 40min - rób 40min. 2x w tygodniu. Oprócz tego raz w tygodniu krótkie odcinki szybkim tempem, przeplatane marszem (żebyś nie stracił szybkości, nie "zamulił" się) i jeden raz bieg dłuższy, ok. 1h-1.30h, też przeplatany marszem. Jak czujesz, że nie dajesz rady - przechodź do marszu albo skracaj czasowo treningi. Powodzenia!
leonbartek
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 04 wrz 2013, 18:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kiedyś troche biegałem ale 1h albo1.30h to na razie marzenia.
Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi...
krakow2000
Wyga
Wyga
Posty: 140
Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czy biegać co drugi dzień czy codziennie to raczej zależy od tego co wydolisz... możesz 2-3 dni biegać ale jakaś przerwa 1 dniowa wskazana... tak aby trochu odpoczęły mięśnie i miały czas na regenerację... co do 1h czy 1,5h to już od ciebie zależy... jeśli dajesz radę biegać te 30-40 min i nie jesteś po tym jak dętka bez powietrza to pobiegaj tak z tydzień a potem zwiększaj stopniowo dodając np. 10-20 min. Lepiej nie męczyć się na razie i nie biegać 4-5 dni z rzędu... weź 1-2 dni biegania i 1 przerwy... ja zawsze biegając na interwałach jak jest marsz to zawsze przeplatam go z rozciąganiem, wymachami itp. Możesz też np. zamiast 1h czy 1,5h zrobić sobie np. 30 min biegu, potem z 10 min przerwy połączonej z jakimiś ćwiczeniami (ćwiczenia zawsze dobre) i znowu 30 min tej 1h nie musisz robić od razu :) z czasem sam dojdziesz do tego co dla ciebie dobre i co działa na ciebie najlepiej... ja niestety nie dam rady biec 30 min :) mam trochu za dużo nadwagi i mięśnie nie są tak wyćwiczone ale latając na interwałach widzę poprawę regularnie... coraz krócej pokonuję ten sam odcinek na tych samych interwałach... tak więc jeśli możesz biec 30 min to biegaj... z 2 dni i z 1 przerwy albo na zmianę 1 bieg i 1 przerwa... zrób sobie tak z tydzień i zobaczysz jak będą się czuły twoje mięśnie czy będą boleć czy nie będzie nic im dolegać... wtedy np. zwiększysz sobie czas o jakie 10-20 min i znowu tak cały tydzień... lepiej zwiększać stopniowo niż od razu przechodzić np. z 30 na 1h... Znajomy który zaczął biegać chciał się popisać i biegał 5 dni z rzędu... potem siedział tydzień na chorobowym ;) tak więc lepiej nie przesadzać i robić przerwy...
leonbartek
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 04 wrz 2013, 18:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No właśnie mnie się wydaje ,że dzień biegu i dzień przerwy to idealne rozwiązanie przynajmniej na początku. Wtedy bieganie i odpoczynek są regularne. Każdy widomo ma swoje upodobania. Ja oczywiscie jestem totalny amator więc mogę sie mylić. Ale wielkie dzięki za rady...
Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi...
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja zaczynałem biegać ważąc 110 kg i trenowałem codziennie. Ewentualnie robiłem jeden dzień w tygodniu wolny i żyję :) Nie miałem żadnego przygotowania fizycznego, dzień przed pierwszym biegiem spaliłem ostatnią paczkę papierosów. Nie ma co przesadzać, jak organizm będzie miał dość to sam się dopomni odpoczynku.
krakow2000
Wyga
Wyga
Posty: 140
Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No mój po 3 dniach się dopominał... 162 cm wzrostu, 31 lat i 75kg prawie wagi ;)... do tego mięsień piwny... tak więc może i można biegać codziennie jeśli daje się radę ale z drugiej strony "co nagle to po diable" lepiej na początku trochu przystopować... zwolnić... no ale to już zależy od osoby biegającej :)... tak więc teraz biegam 2 dni i 1 dzień przerwy i mięśnie mnie nie bolą... ważne jest też aby biec równym tempem czyli w miarę w takich samych czasach pokonywać 1km (lub ile tam sobie ktoś ustali odległości)... wtedy wiesz iż jest dobrze :)
leonbartek
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 04 wrz 2013, 18:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mnie chodzi o to żeby nie przesadzać z tego względu ,że dopadną mnie zakwasy i nie dość ,że będę musiał odpuścić trening to nie daj Boże się zniechęce.
Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi...
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rozumiem. Jeśli sami chcecie przerwy,to ją zróbcie, ja to popieram. Ale czytam często twierdzenia, że trzeba robić przerwy i już, kropka. Pobiegłoby się dzisiaj, ale miała być przerwa,ble ble ble. Nie trzeba robić od razu codziennie po 15 km, bo wiadomo że następnego dnia organizm się zbuntuje.
ODPOWIEDZ