Może nie powinienem się wypowiadać, bo sam dopiero zaczynam przygodę z bieganiem, ale startujemy w podobnej wadze - 120 kg i 195 cm ja nie bawiłem się w żadne plany - zaczynałem podobnie jak ty - 2 km trochę biegnąc, trochę idąc, z tym że liczyłem sobie, że w ciągu tych 2 km 5 razy szedłem, poźniej starałem sie robić tylko 4 przystanki, i tak dale, jak przebiegłem 2 km na raz, ustalalem sobie trasę 4 km, i to samo, biec jak najdłużej, jak naj mniej przerw... Nie wiem czy to prawidłowo, ale teraz przy 115 udaje mi sie biec 10 km w około 55 minut, wiec jestem zadowowlony a najlepsze ze po biegu nie wypluwam płuc, tylko mam ochote na jeszcze :D
Panowie,
pamiętajcie, że to nie wyścigi. Biegajac szybciej, bijac rekordy na traningach nic tak naprawdę się nie wygra. Jeśli dopiero zaczynacie, są to Wasze drugie/trzecie wyjścia, to spokojnie. Ważycie nie mało (sam waże podobnie, noo troche mniej) i natury nie da się oszukać. Nie ma co się napinać na 45 minut bbiegu trzeciego dnia. To dla 100 kilogramowego ciałka naprawdę duży wysiłek, a szczególnie dla Waszych stawów. Maszerujcie, podbiegajcie, ale wszystko z głową - powoli.
Wiem, że tabelki są z założenia "nie do lubienia" jednak przygotowywali je ludzie, którzy trochę temat znają, przygotowywali je dla takich jak Wy (jak ja). Może lepiej się z nimi przeprosić i robić wszystko tak, aby sobie nie zrobić krzywdy?
powodzenia szuracze!
Wiesz, ja już biegam prawie 2 i pół miesiąca :D wiem wiem, teraz powinny nastąpić salwy śmiechu - w końcu ostry zawodnik ze mnie :D a tak poważnie, biegam dla przyjemnosci, dla zdrowia, dla siebie, dla tego tak a nie inaczej podszedłem do tych tabelek - czyli popatrzyłem, przejrzałem i zostawiłem - wydaje mi sie - a wiem ze nic nie wiem, ze najlepsza rzecza jaka jest to bieganie słuchajac wlasnego ciala - mam power - biegne szybciej, mam gorszy dzien, robie to wolniej, ale robie, boli mnie, odpuszczam, i takim podejsciem krzywdy sobie nie zrobie, wyników oszalamiajacych tez, ale spojrzmy prawdzie w oczy, z moimi gabarytami, nie zejde do 2 godzin w maratonie, a jak sie uda zejsc ponizej 3 to i tak bedzie rewelacja - ale to takie tylko ambitne marzenia (może nawet za ambitne).. Poza tym przez te 2,5 miesiaca zeszło mi ok. 5 kg, gdzie jakiejs scislej diety nie przestrzegałem, a raczej to co wiekszosc, bez chleba, dużo warzyw itp, o tyle jestem w lepszej pozycji niz wiekszosc, ze nie lubie piwa :D
Postanowiłem ograniczyć piwko do 2-3 tygodniowo.Chlebka mało jak już to ciemny żytni.Wyrzuciłem kartofle i jem ryż bo wydaje mi sie taki jakiś lżejszy.....
2 dni biegałem dziś zrobiłem sobie dzień przerwy.Mam lekkie zakwasy nie wiem teraz czy iść biegać jutro czy sobie zrobić jeszcze jeden dzień postoju jutro i uderzyć w sobotę i niedziele?W sumie wolałbym w weekend bo mam wolne od pracy a ten tydzień nocki i biegam po całej nocy pracy.
Wypracuj sobie jakiś w miarę stały harmonogram treningów a zobaczysz że bardzo szybko zakwasy miną. Ciało szybko przyzwyczai się do ruchu. Stawy to oczywiście osobna sprawa. Na początek to unikaj treningów dzień po dniu. Próbuj co drugi dzień
Ja w październiku zaczynałem podobnie: 184 cm 106 kg wagi. Zapisałem się wtedy na Cracovia Maraton. Biegałem wg planu http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=129. Polecam bo to bardzo dobry program dla początkujących. Dzisiaj waga oscyluje w okolicach 91 kg, a pojutrze debiutuję w maratonie. Na zakwasy polecam rozciąganie po treningu, a w dni niebiegowe rowerek i też rozciąganie. Oczywiście nie musisz od razu startować w maratonie, ale jak masz jakiś cel to łatwiej o motywację
Powodzenia i pamiętaj, że najważniejsza jest systematyczność.
p.s w podpisie masz link do mojego run-loga i wszystkie moje treningi wg ww planu.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
DamianCZ pisze:Kurcze rozpędziłem się rzeczywiście....a co sadzicie o połączeniu roweru i biegów?Jak to zrobić?
to jest dobre połączenie, byle nie przesadzać z jednym i drugim od początku w dużej ilości
pamiętaj o odpoczynku od wysiłku - jeden, dwa dni
w jednym dniu nie łącz na początku jednego z drugim
no i byle zapału i motywacji starczyło, czego życzę!
O bieganiu i walce z wagą pisałem już jakiś czas temu. Jak maszochotę to rzuć okiem. Bieganie, a odtłuszczanie
Nie zapominaj tylko, że sam ruch to nie wszystko. Podstawą powinna być zdrowa dieta i ujemny bilans kaloryczny na czas zrzucania