Witam
Ja po raz 1 na forum

I po raz 1 w życiu zaczynam bieganie pojęcia nie mam co mi z tego wyjdzie :D
Powód szukam czegoś dla siebie mam 33 lata i 0 kondycję 2 tygodnie temu rzuciłem palenie i stwierdziłem ,że na w zamian za męczarnie trza wyciągnąć z tego jakieś plusy (wiem zdrowie itd jednak tego nie widać) więc zacząłem od roweru
1 dzień po przejechanych 2km uczyłem się chodzić :D
Po około 2 tygodniach spokojnie dojeżdżam do pracy może nie jest to jakiś wyczyn dla sportowca, ale dla mnie 6km na rowerze biorąc pod uwagę,że jeździłem jako dziecko to coś :D
Osiągnąłem co chciałem teraz czas spróbować biegania bo ledwo dobiegam na tramwaj
Znalazłem w necie własnie trening dla mnie 1 min truchtu 5min odpoczynku przynajmniej wydawało mi się ,że to dla mnie
Wstałem sobie godzinkę wcześniej zmyślą pójdę i po prostu dam radę co to minuta truchtania po tym 5 min prawie chodzenia
(potrafię chodzić 6h dziennie bez jakiegoś padania na twarz)
No i co przeżyłem te 30 minut na zasadzie wyplułem płuca wyzionąłem ducha po prostu umarłem w parku (jednak po wszystkim spacer z 2km jeszcze był)
Myślicie ,że rzeczywiście jest szansa bym po 4 treningach już nie mówię o 2 min tylko chociaż te 1 minutowe dawał rade bez większego problemu bo jeśli tak będzie planuję zakupić obuwie itd a w ogóle marzy mi się przebiec 6,2km z domu do pracy :D
Niby wiem co mam robić ściągnąłem nawet apkę do mierzenia sobie czasu itd (która twierdzi ,że dziś pokonałem w ten sposób 3,7km - niema opcji żeby tak było) szukam chyba aprobaty czy słów otuchy ewentualnie pomocy jak stwierdzę,że to nie dla mnie bo póki co słucham,że zaraz zacznę palić ,że na co mi rower a o bieganiu no cóż - przecież nawet nie umiesz biegać ...