Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...
-
Almare
- Rozgrzewający Się

- Posty: 24
- Rejestracja: 29 mar 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Witam
. W bieganiu jestem jeszcze początkująca. Biegałam trzy tygodnie po 3 razy w tygodniu lecąc wg. planu 10-tygodniowego, ale niestety ostatnio wyleciało mi aż półtora tygodnia z treningów. Najpierw problemy z samopoczuciem a potem Święta. I teraz mam problem ze zmotywowaniem się. Po tej przerwie czuję się potwornie ociężała i taka "zimowa". Czyli generalnie chodzi mi o to jakie są Wasze "sposoby na wygonienie lenia z tyłka"
...
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
bywa ciężko - zwłaszcza jak cały świat zmawia się, żeby przeszkadzać (pogoda, święta, delegacje)
a jesteś rannym ptaszkiem czy raczej sową?
a jesteś rannym ptaszkiem czy raczej sową?
-
agnieszka_
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 522
- Rejestracja: 15 kwie 2008, 17:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Blog? dzienniczek treningowy? regularne wpisy bardzo motywują: masz "czarno na białym" wyraźnie napisane, co i jak osiągnęłaś, żal to zaprzepaścić, prawda?
Grupa wsparcia? umów się z kimś na wspólny trening-głupi się później tłumaczyć, dlaczego nie chce Ci się przyjść.
Dołącz do BiegamBoLubię albo innej zorganizowanej grupy:)
Grupa wsparcia? umów się z kimś na wspólny trening-głupi się później tłumaczyć, dlaczego nie chce Ci się przyjść.
Dołącz do BiegamBoLubię albo innej zorganizowanej grupy:)
- tosiek
- Stary Wyga

- Posty: 231
- Rejestracja: 19 paź 2010, 15:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 04:23:58
Jest kilka metod z którymi spotkałem się na tym forum. Najczęściej chyba opisywana to pochwal się wszystkim, że biegasz. Wtedy albo Ci w mobilizacji pomogą, albo bieganie obrzydzą ciągłym pytaniem jak się biega, ile dziś przebiegłaś itp. itd. Ja polecam wyznaczenie sobie jakiegoś celu np. startu w zawodach i przygotowywanie się do niego. Wtedy za każdym razem kiedy leń będzie w tyłku wygonisz go myślą jeśli dziś nie pobiegnę, na zawodach będę zdychać . W moim przypadku to mobilizuje.
-
Almare
- Rozgrzewający Się

- Posty: 24
- Rejestracja: 29 mar 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Hmmm... faktycznie pomysł z prowadzeniem bloga/dzienniczka jest na prawdę wart zainteresowania bo wstyd się potem przyznać do tego, że się "nawaliło". Wyznaczenie sobie celu też się może sprawdzić. Poszukam czegoś w swojej okolicy powiedzmy na jesieni. Najgorzej to znowu zacząć...
- tosiek
- Stary Wyga

- Posty: 231
- Rejestracja: 19 paź 2010, 15:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 04:23:58
Zaczynaj, zaczynaj i to od zaraz, nie odkładaj do jutra, bo nie zaczniesz. Większość z biegających miała taki okres w początkach swojego biegania, że jak się biegało to się biegało, a jak się przestało to się nie chciało. Im bardziej to odkładasz tym trudniej się chce chcieć.
Miałem coś podobnego, przerwa się przeciągnęła do kilku miesięcy, bo zawsze coś było co było ważniejsze od biegania
. Aż pewnego dnia popatrzyłem na otwartą szafkę z dresami i stwierdziłem kur... tyle kasy wywaliłem na te szmatki, tylko po to by teraz leżały bezużyteczne i to pomogło wrócić. A teraz to już od celu do celu 
Miałem coś podobnego, przerwa się przeciągnęła do kilku miesięcy, bo zawsze coś było co było ważniejsze od biegania
- robbur
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Ja dzisiaj miałem walkę z sobą. Było ciężko, zmobilizowałem się najbardziej jak sobie pomyślałem o tym, że muszę coś wpisać do dzienniczka biegowego na run-logu. A jak już wyszedłem na trasę to jakoś się biegło. Nawet zrealizowałem swój plan zwiększenia dystansu o kilometr.
-
Erolek
- Rozgrzewający Się

- Posty: 24
- Rejestracja: 06 mar 2011, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja się kurczowo trzymam planów biegowych. Dlatego muszę mieć rozpisane - dzisiaj tyle a tyle, coćbym miał doczołgać się. Inaczej zawsze sobie znajdę wymówkę, żeby nie biegać, albo nie pływać.
Ale ciężko jest, oj ciężko.
Pozdrawiam
Eryk
Ale ciężko jest, oj ciężko.
Pozdrawiam
Eryk
-
DariaB
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 295
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Znajdz partnera do biegania, w towarzystwie zawsze razniej, albo miejscowy amatorski klub osiedlowy, jakies przeciez istnieja teraz w dobie internetu w Polsce istnieja, przybywaj na forum i chwal sie wyczynami, ktos Cie do boju zagrzeje. Troche czasami trwa zeby sie uzaleznic, ale wczesniej czy pozniej SIE uzaleznisz i bedzie Ci brakowalo. Ja akurat na samym poczatku mialam porzadnego powera, biegalam codziennie przez 3 miesiace, dopiero wtedy zaczelam czytac plany treningowe. Nie mialam zadnego planu..., zakladalam buty i sru, juz mnie nie bylo.
Ja najdluzej bez biegania wytrzymuje 4 dni, bo tak wypadlo kilka razy i po czym zaczyna mnie nosic porzadnie.Wtedy zostaje zwykle wypchana z domu na pobieganie
.
Pozdrawiam i powodzenia.
Daria :uuusmiech:
Ja najdluzej bez biegania wytrzymuje 4 dni, bo tak wypadlo kilka razy i po czym zaczyna mnie nosic porzadnie.Wtedy zostaje zwykle wypchana z domu na pobieganie
Pozdrawiam i powodzenia.
Daria :uuusmiech:
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
- Marek82
- Dyskutant

- Posty: 31
- Rejestracja: 31 mar 2011, 06:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Każdego motywuje co innego, ale jakiś blog, dzienniczek, analizowanie postępów i przebytych kilometrów może pomóc. Pytanie, po co zaczęłaś biegać? To trochę jak z rzucaniem palenia, można rzucać z różnych powodów, ale najlepiej dla siebie, własnego zdrowia i udowodnienia sobie, że można. Taka motywacja jest lepsza niż rzucanie dla kogoś lub dla finansów, bo to można oszukać;) Chcesz wygonić lenia? Idź pobiegać 
A propos, świąt. To jest jakiś problem, ale zawsze można go rozwiązać, wstać wcześniej i na przekór wszystkiemu ustalić bieganie jako żelazny punkt tego dnia. Uda się na pewno. Mi się udało...
BTW: dzięki za pomysł na temat kolejnego wpisu na bloga
A propos, świąt. To jest jakiś problem, ale zawsze można go rozwiązać, wstać wcześniej i na przekór wszystkiemu ustalić bieganie jako żelazny punkt tego dnia. Uda się na pewno. Mi się udało...
BTW: dzięki za pomysł na temat kolejnego wpisu na bloga
-
pegaz_mk
- Wyga

- Posty: 105
- Rejestracja: 08 lut 2011, 12:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
A ja właśnie przez święta ganiałem ile wlezie, za to dzisiaj mi się nie chciało
Mówię sobie, że wieczorem nadrobię, ale zobaczymy jak będzie...
Najgorsze się przełamać, po wyjściu z domu już jest super.
Najgorsze się przełamać, po wyjściu z domu już jest super.
-
misthunt3r
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
Ja tam motywuję się w prosty sposób. Jakkolwiek bym nie zdychał i by mi się nie chciało wychodzę i biegnę, po 15 minutach wszystko przechodzi. Ale często wychodząc marudzę - "jak mi się nie chce" i i tak idę
Podświadomie wiem, że to dobre.
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
Ja czasami robie dużo zamieszania w domu
wszem i wobec ogłaszam "Mamusia rano biega, dajcie mi się wyspać!!"
no to potem trzeba rano wstać
wszyscy patrzą ....
wszem i wobec ogłaszam "Mamusia rano biega, dajcie mi się wyspać!!"
no to potem trzeba rano wstać
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
misthunt3r
znam to
tak ciężko rano i tak się nie chce i ta droga do drzwi taka długa i cierniowa
ale jak już wyjdę za próg to jakoś lepiej i okazuje się, że mimo, że wydawało mi się, że to podły dzień, idzie mi fajnie
znam to
ale jak już wyjdę za próg to jakoś lepiej i okazuje się, że mimo, że wydawało mi się, że to podły dzień, idzie mi fajnie
- kubako83
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 897
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Dla mnie motywacją jest po prostu to, że lubię biegać. Nie zmuszam się do tego, tylko kiedy mam ochotę to idę pobiegać i tyle. Jak się masz do czegoś zmuszać, to mija się to z celem, bo prędzej Ci zbrzydnie...
BTW ilekroć widziałem ten temat na liście, to zawsze czytałem "wasze sposoby na wygolenie tyłka"
BTW ilekroć widziałem ten temat na liście, to zawsze czytałem "wasze sposoby na wygolenie tyłka"
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]




