Napisalem w innym temacie krotkiego posta pytajac, jak sobie radzicie ze wszystkim co lata i uwzielo sie zeby zostac moim pozywieniem. Szczegolnie pozywne w moim osobistym menu sa te malutkie muszki zgromadzone wokol roznych swiatel wieczornych, po prrzy oswietleniu mostkow! Tych zjadam ze 20 dziennie.
Zauwazylem niejaka radocs w odpowiedzi MarkaC wiec postanowilem rzucic SPRAWE jako nowy temat.
Czym sie zywicie biegajac - czym zywym?

i jak sobie radza ci, ktorzy nie zycza sobie takiej diety?
macie siateczki na ustach?
