Podstawowa zasada to
nic na siłę. Sama oceń na ile Cię stać i zacznij od momentu, który odpowiada Twoim możliwościom. Jeśli okaże się, że to za dużo, zejdź niżej. Wiele osób przecenia swoje możliwości, a w konsekwencji szybko się zniechęcają.
W sumie to nie wiem na co patrzeć. Czy ważniejsze jest to jak długo mogę biec bez stopów czy może dł. trasy jaką pokonałam w danym czasie...
Dopiero zaczynasz bieganie. Nie zwracaj tak dużej uwagi na dystans, a już na pewno nie na czas w jakim go pokonujesz. Na to przyjdzie czas. Najważniejsze to nie zrobić sobie krzywdy. Jeśli będziesz biegać systematycznie, na rezultaty nie trzeba będzie długo czekać. Organizm Cię zaskoczy, tylko daj mu szansę. Wiem co mówię, sam tak miałem:)