Od kilku dni biegam... tylko czy dobrze to robię...? :)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 26 maja 2008, 22:47
Na początek trochę o mnie:
Wiek: 28
Wzrost: 176
Waga: ok 85kg
PALĘ (chyba od 13 lat nałogowo, obecnie około paczki/dobę)
Kiedyś już trochę biegałem, w czasach szkolnych (liceum) biegałem przez 2-3lata, 2-3 miesiące rocznie w miarę regularnie (codziennie) po ok 3km raczej niewielkim tempem (ok 5-6 min/km), zawsze lubiłem i najlepiej czułem się w biegach na dłuższych odcinkach 2-10km (więcej niż 10km chyba nigdy nie biegłem), od dłuższego czasu zabierałem się do tego aby zacząć biegać, łącznie to przerwę miałem ok 10lat, no i w końcu zacząłem...
Dziś był 4 dzień, biegam wieczorem między 20 a 21, biegnę 1,5km, 500metrów spaceru, 1km biegu, 500m spaceru i jestem w domu , tempo raczej niewielkie około 6min/km (dokładnie nie wiem bo dystans oceniam raczej na oko ) biegam polnymi dróżkami i ścieżkami. Pierwsze dwa dni były w sumie spoko sam się zdziwiłem że mogłem przebiec 1.5km w jednym tempie, w trakcie tego biegania raczej nie mam jakiś kryzysów czy czegoś takiego, biegnę cały dystans równym tempem utrzymując równy oddech (choć dość ciężki), cały dystans (tj. 1500m bieg, 500 metrów spacer, 1000metrów bieg, 500metrów spacer) pokonuję w ok. 25min, oddech wraca mi do normy po ok 5-10min. Pierwsze dwa dni były spoko, w zasadzie 2 kolejne też (dziś był właśnie 4 dzień), jednak dziś od rana odczuwałem lekki ból z tyłu łydki, dziś jakieś 2h po biegu czuję że ból się nasilił szczególnie w prawej nodze i zastanawiam się czy zmienić coś czy to po prostu przetrwać (i raczej nie są to popularne zakwasy bo to jest trochę inny ból i z tym nie mam problemów).
Dodam jeszcze że biegam w sumie ot tak dla zdrowotności, chcę poprawić swoją wytrzymałość, bo ostatnimi czasy bardzo szybko się męczę, może zrzucić kilka kilogramów, choć na tym mi zbytnio nie zależy bo książkowo być może mam pare kg nadwagi ale tego nie widać po mnie, w sumie to chętniej bym po prostu parę kg tłuszczu zamienił na parę kg mięśni.
O co proszę:
1. Proszę o rady odnośnie planów "treningowych" zostawić tak jak jest, mieć stały plan czy może sukcesywnie go poszerzać, wysiłku się nie boję jednak muszę pamiętać iż pracuje fizycznie 8-10h na dobę, 5 dni w tygodniu, może niezbyt ciężko ale praktycznie non stop na nogach i w ruchu, więc jakoś w pracy po bieganiu muszę przetrwać
2. W jaki sposób sprawdzać postępy, efekty?
3. No i chyba najważniejsze, w zasadzie oprócz 500m spaceru przed i po biegu nie robię żadnej rozgrzewki, czy powinienem stosować jakieś ćwiczenia przed i po, pewnie tak tylko jakie i ile?
4. Czy warto coś dołączyć do biegania aby poprawić swoją ogólną kondycje i wytrzymałość w sensie jakąś inną dyscyplinę sportową, jazda rowerem, gimnastyka, siłownia?
Wiek: 28
Wzrost: 176
Waga: ok 85kg
PALĘ (chyba od 13 lat nałogowo, obecnie około paczki/dobę)
Kiedyś już trochę biegałem, w czasach szkolnych (liceum) biegałem przez 2-3lata, 2-3 miesiące rocznie w miarę regularnie (codziennie) po ok 3km raczej niewielkim tempem (ok 5-6 min/km), zawsze lubiłem i najlepiej czułem się w biegach na dłuższych odcinkach 2-10km (więcej niż 10km chyba nigdy nie biegłem), od dłuższego czasu zabierałem się do tego aby zacząć biegać, łącznie to przerwę miałem ok 10lat, no i w końcu zacząłem...
Dziś był 4 dzień, biegam wieczorem między 20 a 21, biegnę 1,5km, 500metrów spaceru, 1km biegu, 500m spaceru i jestem w domu , tempo raczej niewielkie około 6min/km (dokładnie nie wiem bo dystans oceniam raczej na oko ) biegam polnymi dróżkami i ścieżkami. Pierwsze dwa dni były w sumie spoko sam się zdziwiłem że mogłem przebiec 1.5km w jednym tempie, w trakcie tego biegania raczej nie mam jakiś kryzysów czy czegoś takiego, biegnę cały dystans równym tempem utrzymując równy oddech (choć dość ciężki), cały dystans (tj. 1500m bieg, 500 metrów spacer, 1000metrów bieg, 500metrów spacer) pokonuję w ok. 25min, oddech wraca mi do normy po ok 5-10min. Pierwsze dwa dni były spoko, w zasadzie 2 kolejne też (dziś był właśnie 4 dzień), jednak dziś od rana odczuwałem lekki ból z tyłu łydki, dziś jakieś 2h po biegu czuję że ból się nasilił szczególnie w prawej nodze i zastanawiam się czy zmienić coś czy to po prostu przetrwać (i raczej nie są to popularne zakwasy bo to jest trochę inny ból i z tym nie mam problemów).
Dodam jeszcze że biegam w sumie ot tak dla zdrowotności, chcę poprawić swoją wytrzymałość, bo ostatnimi czasy bardzo szybko się męczę, może zrzucić kilka kilogramów, choć na tym mi zbytnio nie zależy bo książkowo być może mam pare kg nadwagi ale tego nie widać po mnie, w sumie to chętniej bym po prostu parę kg tłuszczu zamienił na parę kg mięśni.
O co proszę:
1. Proszę o rady odnośnie planów "treningowych" zostawić tak jak jest, mieć stały plan czy może sukcesywnie go poszerzać, wysiłku się nie boję jednak muszę pamiętać iż pracuje fizycznie 8-10h na dobę, 5 dni w tygodniu, może niezbyt ciężko ale praktycznie non stop na nogach i w ruchu, więc jakoś w pracy po bieganiu muszę przetrwać
2. W jaki sposób sprawdzać postępy, efekty?
3. No i chyba najważniejsze, w zasadzie oprócz 500m spaceru przed i po biegu nie robię żadnej rozgrzewki, czy powinienem stosować jakieś ćwiczenia przed i po, pewnie tak tylko jakie i ile?
4. Czy warto coś dołączyć do biegania aby poprawić swoją ogólną kondycje i wytrzymałość w sensie jakąś inną dyscyplinę sportową, jazda rowerem, gimnastyka, siłownia?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
1. nie biegamy codziennie - na początek wystarczy 3 x w tygodniu
2. na sprawdzanie postępów przyjdzie czas.najpierw trzeba przygotować organizm do wysiłku...
3.tak
4.tak, byle na początku nie za dużo.żeby nie okazało się ze masz 6 treningów w tygodniu.
2. na sprawdzanie postępów przyjdzie czas.najpierw trzeba przygotować organizm do wysiłku...
3.tak
4.tak, byle na początku nie za dużo.żeby nie okazało się ze masz 6 treningów w tygodniu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ogranicz palenie... 10 zł dziennie na papierosy przez 30 dni w miesiacu popatrz ile kasy tracisz a ile zdrowia. Na forum ejst kilka osób którym sie to udało sadze ze i Tobie sie uda ylko powoli i spokojnie do celu.
gg 3305061
- soprano99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 277
- Rejestracja: 01 kwie 2008, 13:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków/Słomniki
racja z tymi fajkami. ja paliłem podobnie 8lat, juz 2tygodnie bez fajek jestem i widzę niesamowitą różnicę. Mogę głęboko oddychać, nie mam kolek i innych różnych niewydolności oddechowych. polecam Ci niedrogi lek na receptę, Tabex, nie ma nikotyny tylko cytyzynę, która ją zastępuje. Na razie ok, głod tytoniowy bardzo umiarkowany.
- ooco
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 850
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 21:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
XnIcRaM, na górze forum masz taki fajny, niepozorny link, który zwie sie | Szukaj |...
na pewno znajdziesz tysiąc podobnych tematów, w ktorych znajdziesz wszystkie wyczerpujące odpowiedzi.
a co sie tyczy palenia... sam pale od 10 lat i to ze zacząłem biegać ma służyć właśnie temu by rzuciec. zreszta w przyszłym tygodniu ide na biorezonans magnetyczy, juz 3 raz, może teraz sie uda
na pewno znajdziesz tysiąc podobnych tematów, w ktorych znajdziesz wszystkie wyczerpujące odpowiedzi.
a co sie tyczy palenia... sam pale od 10 lat i to ze zacząłem biegać ma służyć właśnie temu by rzuciec. zreszta w przyszłym tygodniu ide na biorezonans magnetyczy, juz 3 raz, może teraz sie uda
-
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 04 maja 2008, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śląska - Halemba
Rozgrzewka i rozciąganie to podstawa, przez jej brak siedze w domu 2 tydzień zamiast biegać. Powalcz z fajkami, warto, nie palę 2 rok, super sprawa. Jak ci zacznie papu lepiej smakować to nie będziesz narzekał na brak motywacji he. Są na stronce fajne plany, poszukaj.
Półmaraton 4energy Katowice 21.09.08 - 02h00'56"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
Dobrych rad nigdy za wiele .ooco pisze:XnIcRaM, na górze forum masz taki fajny, niepozorny link, który zwie sie | Szukaj |...
1) Tak jak już było pisane na początek 3x w tygodniu. Możesz spróbować osławionego planu 10-tygodniowego (znajdziesz go tutaj: http://bieganie.pl/?cat=19 , jest tam z czego wybierać jeśli ten Ci się nie spodoba).
2) Za miesiąc sam będziesz zaskoczony. Możesz też od czasu do czasu wybrać sobie jakąś kontrolną trasę i odwiedzać ją co kilka tygodni, jeśli Cię to zmotywuje.
3) Co do rozgrzewki to po szybkim marszu trochę ćwiczeń. Rozgrzewka jak na wf-ie w szkole . Z akcentem na kostki i kolana. Ostrożnie z przysiadami, trzeba je wykonywać perfekt żeby nie obciążały kolan.
Co do rozciągania to tutaj masz fajny artykuł:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=3&id=480
http://bieganie.pl/?show=1&cat=3&id=481
warto go przeczytać.
4) Oczywiście, wszystko zależy od tego co chcesz osiągnąć. Siłownia jeśli chcesz schudnąć wskazana. Przy jej braku możesz sobie sprawić hantle i ćwiczyć w domu.
Co do fajrantów to sam chyba wiesz, że lepiej rzucić, nie będę Ci prawiła kazań .
Aha! No i mam nadzieje, że masz dobre buty?
[url=http://runmania.com/rlog/?u=PinUpGirl][img]http://runmania.com/f/f7c2c3e8ea675093ff0011c7b9248496.gif[/img][/url]
- sredniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 359
- Rejestracja: 21 mar 2008, 12:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zabrze
- Kontakt:
mam kolezanke ktora biega regolarnie ale pali tez niestety regolarnie.po kazdym treningu siada w pokoju i pali papierosa kondycje ma niezla ale namawiam ja zeby przestala palic.to bez sensu biegac i palic biegajac zwiekszasz swoja wydolnosc, kondycje i czujesz sie lepiej po wysilku, lepiej sie spi a jak palisz to jakbys caly trening robil na marne. mam nadzieje ze uda Ci sie rzucic palenie bedziesz nie tylko lepiej sie czul ale na pewno bedziesz z siebie dumny. pozdrawiam
run your way
www.sklepbiegacza.pl - polecam
www.sklepbiegacza.pl - polecam