bieganie, bieżnia
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 19:55
Witam serdecznie, to mój pierwszy post
Doszedłem do wniosku że najlepszym sposobem na zrzucenie zbędnych kg jest bieganie . Więc postanowiłem zainwestować trochę pieniędzy i kupić bieżnię (york t202).
Mam 20 lat, 173 cm, 78kg.
Przez prawie dwa lata nazwę to kolokwialnie zapuściłem się.
Głównie przez alkohol, którym starałem się rozwiązywać nie które problemy. A do tego pojawiło się podjadanie o bardzo późnych godzinach nocnych + bardzo statyczny tryb życia - komputer (dużo pracuje przy nim), samochód, mało ruchu, symbolicznie rowerem jezdziłem.
I to była prawdodobnie mieszanka wybuchowa dzięki której zyskałem około 15 kg!!!!!!!!
No ale kliku miesięcy zerwałem z tym.
Chciałbym stracić przynajmniej te 8 kg. mam silną wolę. Biegam już od 2 tygodni codziennie.
Tylko nie wiem jak powinienem to robić bo niestety nikt nie poinformował mnie o zasadach. A też ciężko znaleźć lekarza lub kompetentnego trenera.
Biegam codziennie, rano albo wieczorem. Od 25-40 minut, tj. 3-5km, tj 200-350 kalorii mniej.
Tylko pojawia się problem, jak biegam to mam strasznie wysoki puls 170-180 a wg. instrukcji w moim wieku powinienem mieć puls podczas biegania 120-130. (max 200*65%)
Generalnie "daję radę" jak biegam chociaż robi mi się słabo jak schodzę z bieżni. Dzisiaj przebiegłem 5,5km bez zatrzymywania się z predkością 8km/h i generalnie nie spociłem się za bardzo - to dobrze czy źle? przez cały czas starałem się utrzymywać równy oddech.
Mam dwa pytania na koniec:
1. czy jest jakaś zasada z jaką prędkością powinno się biegać na bieżni? bo nie wiem czy 7-8km/h to nie jest za mało.
2. czy jest sens kupować Hantle np. 2x3 kg i biegać z nimi aby ćwiczyć biceps od razu?
Jak biegam to staram się trzymać kręgosłup wyprostowany i ruszać intensywnie rękami/ramionami, nie trzymam się podparć.
najważniejsze: po bieganiu piję zawsze czerwoną herbatę, przed bieganiem staram się nie jeść i generalnie ograniczyłem jedzenie i napoje kolorowe (przede wszystkim piwo).
czy nie popełniam jakiś błędów? nie chciałbym ćwiczyć bezsensu. kiedy mogę zobaczyć jakieś efekty?
może mnie odeślecie do jakiś istotnych artykułów itp.
Narazie mam dużo w sobie determinacji mam nadzieje że razem z Wami będę mógł osiągnąć sadysfakcjonujący mnie sukces
Pozdrawiam serdecznie!
P.
Doszedłem do wniosku że najlepszym sposobem na zrzucenie zbędnych kg jest bieganie . Więc postanowiłem zainwestować trochę pieniędzy i kupić bieżnię (york t202).
Mam 20 lat, 173 cm, 78kg.
Przez prawie dwa lata nazwę to kolokwialnie zapuściłem się.
Głównie przez alkohol, którym starałem się rozwiązywać nie które problemy. A do tego pojawiło się podjadanie o bardzo późnych godzinach nocnych + bardzo statyczny tryb życia - komputer (dużo pracuje przy nim), samochód, mało ruchu, symbolicznie rowerem jezdziłem.
I to była prawdodobnie mieszanka wybuchowa dzięki której zyskałem około 15 kg!!!!!!!!
No ale kliku miesięcy zerwałem z tym.
Chciałbym stracić przynajmniej te 8 kg. mam silną wolę. Biegam już od 2 tygodni codziennie.
Tylko nie wiem jak powinienem to robić bo niestety nikt nie poinformował mnie o zasadach. A też ciężko znaleźć lekarza lub kompetentnego trenera.
Biegam codziennie, rano albo wieczorem. Od 25-40 minut, tj. 3-5km, tj 200-350 kalorii mniej.
Tylko pojawia się problem, jak biegam to mam strasznie wysoki puls 170-180 a wg. instrukcji w moim wieku powinienem mieć puls podczas biegania 120-130. (max 200*65%)
Generalnie "daję radę" jak biegam chociaż robi mi się słabo jak schodzę z bieżni. Dzisiaj przebiegłem 5,5km bez zatrzymywania się z predkością 8km/h i generalnie nie spociłem się za bardzo - to dobrze czy źle? przez cały czas starałem się utrzymywać równy oddech.
Mam dwa pytania na koniec:
1. czy jest jakaś zasada z jaką prędkością powinno się biegać na bieżni? bo nie wiem czy 7-8km/h to nie jest za mało.
2. czy jest sens kupować Hantle np. 2x3 kg i biegać z nimi aby ćwiczyć biceps od razu?
Jak biegam to staram się trzymać kręgosłup wyprostowany i ruszać intensywnie rękami/ramionami, nie trzymam się podparć.
najważniejsze: po bieganiu piję zawsze czerwoną herbatę, przed bieganiem staram się nie jeść i generalnie ograniczyłem jedzenie i napoje kolorowe (przede wszystkim piwo).
czy nie popełniam jakiś błędów? nie chciałbym ćwiczyć bezsensu. kiedy mogę zobaczyć jakieś efekty?
może mnie odeślecie do jakiś istotnych artykułów itp.
Narazie mam dużo w sobie determinacji mam nadzieje że razem z Wami będę mógł osiągnąć sadysfakcjonujący mnie sukces
Pozdrawiam serdecznie!
P.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
Przedewszystkim gratuluje zmiany trybu życia
Z tym ograniczaniem jedzenia też uważaj żeby nie przesadzić - jeśli obetniesz za dużo organizm będzie chronił tłuszczyk.
Nie trzeba codziennie, trzy razy w tygodniu na początek wystarczy. Raz - jeśli zmieniłeś styl życia z "kanapowego" na tak aktywny grozi Ci kontuzja, dwa - możesz się szybko zniechęcićpatryk88 pisze: mam silną wolę. Biegam już od 2 tygodni codziennie.
Możliwe że tętno maksymalne jest źle wyliczone. 200 to takie baaardzo uśrednione. Spróbuj biec tak, żeby móc rozmawiać (możesz sobie coś wyrecytować, np "Litwo, Ojczyzno moja... ";), jeśli dasz radę to tempo jest ok. Jeśli masz kłopot ze złapaniem oddechu - ZWOLNIJ (da się jeszcze ze dwa razy wolniej niż się wydaje ) W ostateczności możesz nawet maszerować.patryk88 pisze: Tylko nie wiem jak powinienem to robić bo niestety nikt nie poinformował mnie o zasadach. A też ciężko znaleźć lekarza lub kompetentnego trenera.
Biegam codziennie, rano albo wieczorem. Od 25-40 minut, tj. 3-5km, tj 200-350 kalorii mniej.
Tylko pojawia się problem, jak biegam to mam strasznie wysoki puls 170-180 a wg. instrukcji w moim wieku powinienem mieć puls podczas biegania 120-130. (max 200*65%)
Hantle oczywiście - ale do ćwiczeń siłowych (które polecam wprowadzić - np jeden dzień biegania, jeden siłowego, nie zapomnij o regeneracji)patryk88 pisze: Generalnie "daję radę" jak biegam chociaż robi mi się słabo jak schodzę z bieżni. Dzisiaj przebiegłem 5,5km bez zatrzymywania się z predkością 8km/h i generalnie nie spociłem się za bardzo - to dobrze czy źle? przez cały czas starałem się utrzymywać równy oddech.
Mam dwa pytania na koniec:
1. czy jest jakaś zasada z jaką prędkością powinno się biegać na bieżni? bo nie wiem czy 7-8km/h to nie jest za mało.
2. czy jest sens kupować Hantle np. 2x3 kg i biegać z nimi aby ćwiczyć biceps od razu?
Co to znaczy że starasz się nie jeść? Jeśli na godzinkę przed to ok, ale jeśli biegasz po całym dniu głodzenia to nie dziwię się że robi Ci się słabo.patryk88 pisze: Jak biegam to staram się trzymać kręgosłup wyprostowany i ruszać intensywnie rękami/ramionami, nie trzymam się podparć.
najważniejsze: po bieganiu piję zawsze czerwoną herbatę, przed bieganiem staram się nie jeść i generalnie ograniczyłem jedzenie i napoje kolorowe (przede wszystkim piwo).
Z tym ograniczaniem jedzenia też uważaj żeby nie przesadzić - jeśli obetniesz za dużo organizm będzie chronił tłuszczyk.
Oczywiście . Ale ten sukces zajmie trochę czasu i tej determinacji musi Ci wystarczyć na dłużej. Pozdrawiam i życzę efektów!patryk88 pisze:
Narazie mam dużo w sobie determinacji mam nadzieje że razem z Wami będę mógł osiągnąć sadysfakcjonujący mnie sukces
Pozdrawiam serdecznie!
P.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
NO błędy niestety są. Dopiero zaczynasz beiganie ogranicz sie do 3 do 4 razy w tygodniu albo np. co 2 dzień. wprowadz sobie jakas diete moze zacznij od duzej ilosci wody(na poczatku jest ciezko sie przestawic ale potem juz jest git) staraj sie biegac dłuzej a troszke wolniej nad oddechen narazie nie pracuj to jest zadanie na duzo później, nbrazie prowdz oddech taki jaki wymaga twój organizm. Mysle ze twoje cisenie jest spowodwane tym ze nie cwiczyłęs a i terqznie czytnisz tego do końća dobrze:) pamietaj duzo duzo wody i narazie nie biegaj codziennie bo przemeczysz organizm.
gg 3305061
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 19:55
bardzo dziękuje za odpowiedzi!
Dzisiaj dokładnie jest mój 10 dzień (poooooczzzaaaatekk)
czy to ma sens?
Staram się nie jeść fastfoodów i tego co miało by za dużo tłuszczu.
Dieta mi się kojarzy z tym, że jak jestem głodny to pije wodę
Choć w tej chwili nie biegam ale jak piszę na tym forum to czuje że jestem we właściwym miejscu i trace na wadzę tak jak powinienem.
Dzisiaj dokładnie jest mój 10 dzień (poooooczzzaaaatekk)
A jakie konkretnie? zawsze mi się wydawało żę mogę sobie tylko skręcić nogę biegając (wiem, że mam mało wiedzy w tej dziedzinie więc wybaczcie).PinUpGirl pisze:grozi Ci kontuzja
dokładnie już słyszałem o tym, po pierwszych kliku dniach było ciężko a później już byłem w stanie w miarę swobodnie rozmawiać.PinUpGirl pisze: Spróbuj biec tak, żeby móc rozmawiać
a bieganie z ruszaniem rękami z handlami w rękach? jak chodziłem kiedyyś tam na siłownie to widziałem, że ktoś tak biegał.PinUpGirl pisze:Hantle oczywiście - ale do ćwiczeń siłowych
czy to ma sens?
jeśli biegam rano nic nie jedząc bo nie mam takiej potrzeby a jeśli biegam wieczorem to 1-2 godziny po kolacji.PinUpGirl pisze:Co to znaczy że starasz się nie jeść? Jeśli na godzinkę przed to ok, ale jeśli biegasz po całym dniu głodzenia to nie dziwię się że robi Ci się słabo.
Staram się nie jeść fastfoodów i tego co miało by za dużo tłuszczu.
chyba będę starał się biegać powiedzmi z szybkością 6km/h powiedzmy przez 40-45 minut / raz na dwa dni na początek?Browser pisze:staraj sie biegac dłuzej a troszke wolniej
Na czym taka dieta polega? że pije powiedzmy 2 butelki wody mineralnej z niskim poziomem sodu?Browser pisze:wprowadz sobie jakas diete moze zacznij od duzej ilosci wody
Dieta mi się kojarzy z tym, że jak jestem głodny to pije wodę
również pozdrawiam i (nie)dziękujePinUpGirl pisze:Pozdrawiam i życzę efektów!
Choć w tej chwili nie biegam ale jak piszę na tym forum to czuje że jestem we właściwym miejscu i trace na wadzę tak jak powinienem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
3/4 działu "zdrowie" jest poświęcona opisom kontuzji wszelakichpatryk88 pisze: A jakie konkretnie? zawsze mi się wydawało żę mogę sobie tylko skręcić nogę biegając (wiem, że mam mało wiedzy w tej dziedzinie więc wybaczcie).
Szkoda stawów. Lepiej sobie pomachać hantlami w ramach treningu siłowego.patryk88 pisze: a bieganie z ruszaniem rękami z handlami w rękach? jak chodziłem kiedyyś tam na siłownie to widziałem, że ktoś tak biegał.
czy to ma sens?
Nie jestem fanką biegania bez śniadania. Co do tłuszczy to zwróć też uwagę na węglowodany (których pełno w różnych "lajtach"). No i nie rezygnuj ze zdrowych tłuszczy (oliwa, orzechy, pestki)!patryk88 pisze: jeśli biegam rano nic nie jedząc bo nie mam takiej potrzeby a jeśli biegam wieczorem to 1-2 godziny po kolacji.
Staram się nie jeść fastfoodów i tego co miało by za dużo tłuszczu.
Będzie ok . Ale uważnie obserwuj swoje ciało. Jeśli będą Cię bolały stawy (albo cokolwiek innego co nie jest zakwasami) - przystopuj.patryk88 pisze: chyba będę starał się biegać powiedzmi z szybkością 6km/h powiedzmy przez 40-45 minut / raz na dwa dni na początek?
Jak jest się głodnym to się je, nawet na diecie . Drastyczne obcięcie kalorii to najprostsza droga do jojo.patryk88 pisze: Na czym taka dieta polega? że pije powiedzmy 2 butelki wody mineralnej z niskim poziomem sodu?
Dieta mi się kojarzy z tym, że jak jestem głodny to pije wodę
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 19:55
OK dzięki.
Zrobiłem sobie dwa dni przerwy.
Dzisiaj biegałem 45 minut (5km, predkość 6.5km/h), trochę się zmęczyłem.
No ale nie wiem dlaczego ale czasem jak biegałem na maxa (aż pot ze mnie się lał strumieniami) to mam wrażenie, że dopiero wtedy trace w kalorię. Ale to chyba błędne myślenie bo wtedy orgzanim nie spala kalorii tak bardzo.
Jeszcze mam jedno pytanie:
Mam w bieżni możliwość automatycznej regulacji wzniesienia.
Generalnie biegam prawie zawsze bez wzniesienia ale słyszałem - chyba to piszę nawet w instrukcji biezni że jak biegam z kliku procentowym wzniesieniem to wtedy trace więcej kal.
Zrobiłem sobie dwa dni przerwy.
Dzisiaj biegałem 45 minut (5km, predkość 6.5km/h), trochę się zmęczyłem.
No ale nie wiem dlaczego ale czasem jak biegałem na maxa (aż pot ze mnie się lał strumieniami) to mam wrażenie, że dopiero wtedy trace w kalorię. Ale to chyba błędne myślenie bo wtedy orgzanim nie spala kalorii tak bardzo.
Jeszcze mam jedno pytanie:
Mam w bieżni możliwość automatycznej regulacji wzniesienia.
Generalnie biegam prawie zawsze bez wzniesienia ale słyszałem - chyba to piszę nawet w instrukcji biezni że jak biegam z kliku procentowym wzniesieniem to wtedy trace więcej kal.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
patryk88 pisze:OK dzięki.
Zrobiłem sobie dwa dni przerwy.
Dzisiaj biegałem 45 minut (5km, predkość 6.5km/h), trochę się zmęczyłem.
No ale nie wiem dlaczego ale czasem jak biegałem na maxa (aż pot ze mnie się lał strumieniami) to mam wrażenie, że dopiero wtedy trace w kalorię. Ale to chyba błędne myślenie bo wtedy orgzanim nie spala kalorii tak bardzo.
Jeszcze mam jedno pytanie:
Mam w bieżni możliwość automatycznej regulacji wzniesienia.
Generalnie biegam prawie zawsze bez wzniesienia ale słyszałem - chyba to piszę nawet w instrukcji biezni że jak biegam z kliku procentowym wzniesieniem to wtedy trace więcej kal.
Nie myśl ciągle o kaloriach . Jeśli masz do zrzucenia 15 kg, w zdrowym tempie potrwa to jakies pół roku. Żeby starczyło Ci zapału na tyle to musisz to bieganie chociaż trochę polubić .
Jeśli biegasz spokojnie 45 minut możesz spróbować treningu interwałowego - będzie mniej nudny. Pokombinuj tak, żeby sprawiało Ci to frajdę. Wyjdź czase na dwór, albo na rower.
Narazie i tak będziesz szybko (uważaj, żeby nie za szybko!) tracił na wadze, jeśli na tyle zmieniłeś tryb życia. Ten szał nie potrwa długo, wtedy będziemy się zastanawiać co zrobić zeby trening był bardziej efektywny. Narazie spokojnie zbieraj formę i wszelkie zmiany wprowadzaj stopniowo.
Napisz, czy masz już jakieś postępy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Co do diety. Postaraj sie wykluczyc na pocztek alkohol to duzo daje. ja bym Ci radził ale to moja osobista rada nauczyć sie zyć bez kawy. Miej wode zawsze pod ręką pija ja zawsze kiedy masz ochote (na poczatek staraj sie utzymac 2 litry na dzień). POstaraj sie nie jesc po 19 póxniej po 18 jak dasz rade i woda woda woda. Postaraj sie wydłuzyc biegi proponowałbym Ci nawet do 1h 30 minut. pamietaj o rozciaganiach itp. to jest istotne. sadze ze narazie poienienes sobie darowac to "nachylenie" najpierw podstawy później "ulepszenia" . Pamietaj Każdy zaczynał od zera i wielu doszło do pozadancyh efektów a nawet i lepiej. Jak masz jescze jakeis pytania nawet głupie to pytaj lepiej zadac głupie pytanie i miec swiadomosc czegos niz robic cos źle i sie niszczyć:) powodzenia zycze.
gg 3305061
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
Protestuje. Chyba, że Patryk chodzi spać około 21... jeśli nie to przez pół doby będzie chodził głodny.Browser pisze:. POstaraj sie nie jesc po 19 póxniej po 18 jak dasz rade i woda woda woda. Postaraj sie wydłuzyc biegi proponowałbym Ci nawet do 1h 30 minut.
Masz dwa wyjścia:
1. Szybsze - to takie jak proponuje Browser i większość osób na forum. Stracisz bardzo szybko kg, ale niestety w większym stopniu z mięśni niż z tłuszczu. Poza tym spowolnisz przemianę materii i konsekwencją będzie piękne jojo.
2. Wolne, ale zdrowe. Trzeba rozchulać przemianę materii i nauczyć się na zawsze zdrowych nawyków.
Co do kolacji to są dwie szkoły: jedna - pełnowartościowa kolacja na 3-4 godziny przed snem. Druga mówi o białkowej kolacji na godzinę przed pójściem do łóżka. Raczej unikaj w ostatniom posiłku węglowodanów.
Co do wydłużania treningu to oczywiście nie ma przeszkód, ale stopniowo. Jeśli chcesz tylko zrzucić to przy mądrej diecie aeroby trzy razy w tygodniu po około 30-40 minut wystarczą, resztę dni możesz poświęcić na trening siłowy.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 19:55
Prowadzę dość nie typowy tryb życia jeśli chodzi o godziny w których śpie.
W tygodniu to jest od 1-6 i czasem jak wracam do domu to śpię w ciągu dnia max 2 godziny. W weekendy potrafię spać do 10-11.
Więc staram się jeść nie później niż o 21.
Co do kawy to pije ją.. zazwyczaj 2 razy dziennie. No i czasem myślę, że picie kawy to jest jedyna miła chwila, która mnie spotyka w ciągu dnia więc nie wiem czy uda mi się z niej aż tak łatwo zrezygnować. Generalnie myślałem, że też nie będę umiał zrezygnować z alkoholu ale się udało. Choć mam ochotę wypić teraz piwko
Ale.. zaraz wsiadam do auta i jadę zrobić zapas wody mineralnej - średnio gazowanej lub niegazowanej.
Wcześniej biegałem około 30 minut teraz przerzuciłem się na 40-45 minut z troszkę wolniejszą predkością.
Czy mam jakieś postępy? chyba to że jestem w stanie biegać 45 min bez zatrzymywania się zbędnego.
Muszę sobie kupić porządną wagę bo teraz mam jakąś starą która waży +/- 2-3 kg bardzo nie dokłada jest. Bo mam wrażenie że klika dni temu wazyłem się i miałem 78 a dzisiaj rano 76.
Urozmaicanie biegania? żeby się nie nudziło
Jak na razie to słucham muzyki jak biegam. raz oglądałem tv jak bieżnia była jeszcze w domu ale zastanawiam się nad zniesieniem telewizora do piwnicy
Jak to jest - lepiej przebieg 6 km przez 35 minut czy 6 km przez 45 minut? bo jak zwolniłem to mi mniej więcej wychodzi na tyle samo km.
AAA i jeszcze jak wygląda sprawa z napojami energetycznymi "powerade aqua+" szybkie nawadnienie etc.
pozdrawiam i dziękuje za rady
W tygodniu to jest od 1-6 i czasem jak wracam do domu to śpię w ciągu dnia max 2 godziny. W weekendy potrafię spać do 10-11.
Więc staram się jeść nie później niż o 21.
Co do kawy to pije ją.. zazwyczaj 2 razy dziennie. No i czasem myślę, że picie kawy to jest jedyna miła chwila, która mnie spotyka w ciągu dnia więc nie wiem czy uda mi się z niej aż tak łatwo zrezygnować. Generalnie myślałem, że też nie będę umiał zrezygnować z alkoholu ale się udało. Choć mam ochotę wypić teraz piwko
Ale.. zaraz wsiadam do auta i jadę zrobić zapas wody mineralnej - średnio gazowanej lub niegazowanej.
Wcześniej biegałem około 30 minut teraz przerzuciłem się na 40-45 minut z troszkę wolniejszą predkością.
Czy mam jakieś postępy? chyba to że jestem w stanie biegać 45 min bez zatrzymywania się zbędnego.
Muszę sobie kupić porządną wagę bo teraz mam jakąś starą która waży +/- 2-3 kg bardzo nie dokłada jest. Bo mam wrażenie że klika dni temu wazyłem się i miałem 78 a dzisiaj rano 76.
Urozmaicanie biegania? żeby się nie nudziło
Jak na razie to słucham muzyki jak biegam. raz oglądałem tv jak bieżnia była jeszcze w domu ale zastanawiam się nad zniesieniem telewizora do piwnicy
Jak to jest - lepiej przebieg 6 km przez 35 minut czy 6 km przez 45 minut? bo jak zwolniłem to mi mniej więcej wychodzi na tyle samo km.
AAA i jeszcze jak wygląda sprawa z napojami energetycznymi "powerade aqua+" szybkie nawadnienie etc.
pozdrawiam i dziękuje za rady
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Co do posepów jezeli nigdy albo dawno nie biegałęs teraz bardzo szybko zwiekszasz wydolnosc. wode radziłbym Ci nie gazowną. Alkohol dąłes rade odstawic kawe moze spróbuj tez ale stopniowo z 2 zejsc do 1 póxniej słabsze itp. ja niepije kawy prawie wcale bopije tylko w sytuacjach awaryjnych a wtedy mam takeigho kopa e chodze jaknasterowany. co do nawadniana sie powerade itp. woda Ci wystarczy to sa poczatki biegów. Pamietaj ze postepy robisz z kazdym treningiem jesli jest on odpowiedni itp. sorka za błędy w pisaniu jest juz dla mnei z póxno. pzdr. B.
gg 3305061
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
Trochę mało śpisz, to niedobrze.
Co do kawy to uważam, że od czasu do czasu to nie grzech .
Co do wagi to jak chcesz możesz kupić, ale w pierwszym rzędzie patrz na cm. Ubranie prawdę Ci powie . Waga to dodatek.
Swoją drogą też się dziwię, że od czasu do czasu nie wybierzesz się na bieganie po parku .
Co do kawy to uważam, że od czasu do czasu to nie grzech .
Rzeczywiście dość szybko wskoczyłeś na te 45 minut. Skoro oddech jest w porządku to widać nie byłeś w tak złej formie .patryk88 pisze: Czy mam jakieś postępy? chyba to że jestem w stanie biegać 45 min bez zatrzymywania się zbędnego.
Muszę sobie kupić porządną wagę bo teraz mam jakąś starą która waży +/- 2-3 kg bardzo nie dokłada jest. Bo mam wrażenie że klika dni temu wazyłem się i miałem 78 a dzisiaj rano 76.
Co do wagi to jak chcesz możesz kupić, ale w pierwszym rzędzie patrz na cm. Ubranie prawdę Ci powie . Waga to dodatek.
Biegnij narazie spokojnie te 45 minut, jeśli będziesz miał wrażenia że to na Ciebie już nie działa to spróbuj interwałów.patryk88 pisze: Jak to jest - lepiej przebieg 6 km przez 35 minut czy 6 km przez 45 minut? bo jak zwolniłem to mi mniej więcej wychodzi na tyle samo km.
Nie mam pojęcia, bo nie pije takich rzeczy. Wydaje mi się, że to nie jest mi niezbędne. Nie potrafię znajeść nigdzie składu więc niech się wypowiadają mądrzejsi.patryk88 pisze: AAA i jeszcze jak wygląda sprawa z napojami energetycznymi "powerade aqua+" szybkie nawadnienie etc.
Swoją drogą też się dziwię, że od czasu do czasu nie wybierzesz się na bieganie po parku .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Też bym radził park. A co do róznych trunków naprawde daruj sobie narazie ja w trunkach ejstem troche obyty i sdze ze narazie Ci sie nie nadadzą:) pzdr. B.
gg 3305061
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 19:55
Las odpada, bo nie mam takiego w promieniu 15 kmmam pytanie do osoby zakładającej ten wątek. dlaczego bieżnia a nie park? las?
Dlaczego bieżnia? Zdecydowanie łatwiej mi się zmotywować, żeby zejść do piwnicy niż iść do parku i biegać tam pomiędzy żulami i tłumaczyć się policji co robię o tej godzinie.
Np. dzisiaj biegałem od 22:40 do 23:30 - aktualnie u mnie pada - było by straszne błoto tam. Zainwestowałem w bieżnię dużo pieniążków... ale nie wykluczam w bliższej przyszłości biegania w terenie np. raz w tygodniu. Jeszcze raz... łatwiej się zmotywować i iść do piwnicy niż do parku...
zaczynam ograniczać kawę - na razie do jednej szklanki dziennie - wcześniej był duuużyyy kubekCo do kawy to uważam, że od czasu do czasu to nie grzech
właśnie to też jest dla mnie dziwne, choć nie wykluczam, bo przesadziłem może trochę z tym, że wcześniej tylko siedziałem przed monitorem i piłem piwoRzeczywiście dość szybko wskoczyłeś na te 45 minut. Skoro oddech jest w porządku to widać nie byłeś w tak złej formie
od kliku dni wskoczyłem na 40-45 minut, a dzisiaj nawet bez większych problemów udało mi się osiągnąć 50 minut przy średniej predkości 6,5km/ tj. nie całe 6km w 50 min.
To jest dopiero mój 15 albo 16 dzień biegania.
"na cm" nie za bardzo rozumiem - które cm? mówimy o obwodzie w pasie? co do wagi to na razie zostane przy tym co mam - dopiero po 28 dniach jak coś zacznę narzekać na brak rezultatówCo do wagi to jak chcesz możesz kupić, ale w pierwszym rzędzie patrz na cm. Ubranie prawdę Ci powie . Waga to dodatek.
fakt muszę się wybrać, żeby się sprawdzić, bo jakoś nie wierzę że byłbym w stanie biegać tyle czasu w terenie bez przerwy. Może mi brakuje wiary we własne możliwości? zobaczymy czas się sprawdzić.Swoją drogą też się dziwię, że od czasu do czasu nie wybierzesz się na bieganie po parku
Jeszcze jedno ważnę...
Mam wrażenie że nie właściwie przeprowadzam rozgrzewkę, którą sobie sam wymyśliłem (aż wstyd się przyznać)...
- bieganie w miejscu podnosząc nogi(kolana) do góry
- bieganie w miejscu dotykając stopami pośladki
- 2 serie przysiadów
- no i czasem 1 seria "pajacyka"
tj. max 3-4 minuty
+ wchodzę na bieżnie przez pierwsze 3-5 minut maszeruje (szybkość 3,5km/h).
.... i dzisiaj mnie spotkało pierwszy raz coś niepokojącego - podczas bieganie odczuwałem ból w kolanach (staw?) nie był on strasznie dokuczliwy bo byłem w stanie biegać ale się pojawił. Teraz tj. prawie godzinę po bieganiu już jest ok.
Pozdrawiam i dziękuje !