Witam,
na poczatek fakty:
193 cm, 95 kilo, paczka fajek dzienie.
kilka tygodni temu zacząłem biegać
w niedziel koncze 28 lat.
i takie mam postanowienie urodzinowe:
POBIEC MARATON NA 30 URODZINY!!!
a teraz do rzeczy. biegam od kilku tygodni, bardzo to polubiłem. wiem też by sie nie znudzić trzeba sobie wyznaczć realne cele (wiem, prawie jak w fabryce...)
chciałbym tak:
na jesieni run warsaw na 10km
na wiosne 2009 półmaragton warszawski
na wiosne 2010 maraton (najlepiej poniżej 4:00:00)
i moje pytanie do Was, czy jest to wykonalne? czy nadal mam w to wierzyć, czy jednak potrzebuje wiecej czasu by to osiągnąć? w tym momencie zaczynam od zera...
moje cele [ maraton na 30st urodziny] CZY REALNE????
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Wszystko jest możliwe, to założenie również jak najbardziej. Tylko podejdź do tego na spokojnie, bez szaleństw, rozbiegaj się powoli, schudnij, rzuć palenie z czasem, uważaj na kontuzje... A będzie dobrze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 391
- Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
ooco, myślę, że te cele to spokojnie.
Ja robiłem tak - w lipcu - październiku 2007 plan 10 tyg. (zaczynałem od 0, 107 kg ;])
październik 2007 run warsaw 5 KM. (na zakończenie planu 10 tyg;)
listopad 2007 bieg niepodległości 10 KM (robiłem plan 5 tyg do biegu godzinnego)
styczeń 2008 - bieg chomiczówki 15 KM
marzec 2008 - półmaraton. (w grudniu zacząłem 16 tygodniowy plan do półmaratonu ze stronki www.runnersworld.com i go wykonałem).
zapisany jestem na maraton. :D
Teraz robię plan 10 KM w 45 min (ze stronki bieganie.pl) i nie uważam, żeby był jakiś straszliwy.
Ogólnie te moje plany były właśnie takie na spokojnie, bez szaleństw, 4 razy w tygodniu - 2 razy wypełniacz + raz szybciej, raz dalej. Starałem się też rozciągać i robić gimnastykę siłową 2 razy w tygodniu. Pomaga:)
Tylko tak jak napisał Nagor - na spokojnie, bez szaleństw, lepiej być niedotrenowanym, niż przetrenowanym albo skontuzjowanym.
Ja robiłem tak - w lipcu - październiku 2007 plan 10 tyg. (zaczynałem od 0, 107 kg ;])
październik 2007 run warsaw 5 KM. (na zakończenie planu 10 tyg;)
listopad 2007 bieg niepodległości 10 KM (robiłem plan 5 tyg do biegu godzinnego)
styczeń 2008 - bieg chomiczówki 15 KM
marzec 2008 - półmaraton. (w grudniu zacząłem 16 tygodniowy plan do półmaratonu ze stronki www.runnersworld.com i go wykonałem).
zapisany jestem na maraton. :D
Teraz robię plan 10 KM w 45 min (ze stronki bieganie.pl) i nie uważam, żeby był jakiś straszliwy.
Ogólnie te moje plany były właśnie takie na spokojnie, bez szaleństw, 4 razy w tygodniu - 2 razy wypełniacz + raz szybciej, raz dalej. Starałem się też rozciągać i robić gimnastykę siłową 2 razy w tygodniu. Pomaga:)
Tylko tak jak napisał Nagor - na spokojnie, bez szaleństw, lepiej być niedotrenowanym, niż przetrenowanym albo skontuzjowanym.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15