Witam ponownie po blisko miesiącu przerwy !
... podczas której nie biegałam

. Po prostu nie chciało mi się. Ogarnęło mnie totalne lenistwo, znudzenie bieganiem + wpadłam w matnię czytania (trylogia Trudi Canavan:)i oglądania seriali (np. ostatnio odkryłam "The game of thrones"- extra !). Na początku czułam się trochę winna, ale poźniej to olałam i stwierdziłam, że nie tylko bieganiem człowiek żyje.
Wczoraj jednak poczułam ten 'zew' i wdziałam ponownie moje różowo- szare trampki i hop na rowerek do lasu. Muszę wam powiedzieć, że nigdy jeszcze tak nie zapierniczałam (oczywiście w moim subiektywnym mniemaniu;) po tą górkę jak wtedy. Stwierdziłam z radością, że mięśnie jeszcze żyją

Jednak 5 miesięcy treningu robi swoje. Przypięłam rowerek i zaczęłam biec. Po jakiś 15 minutach stwierdziłam, że po raz pierwszy zapomnialam spojrzeć na zegarek, ale stwierdziłam, że wa...ć to, nie będę niewolnikiem czasu i biegam dla własnej przyjemności.
Myślałam, że będzie masakra, bo przeczytałam gdzieś na tym portalu, że po miesiącu przerwy trezba zaczynać od nowa, ale okazało się, że nie jest tak źle i, prawdę mówiąc, prawie nie czulam, że miałam przerwę. A w lesie bylo cudnie, tak cicho i spokojnie. Tęskniłam. Odkryłam nową trasę do biegania i mam nowe ugryzienia po komarach. To jest to !
Tymczasem widzę, że towarzystwo wytrwałe i caly czas rekordy bije ! Podziwiam ! U mnie niedawno odbyl się maraton Solidarności i właśnie oglądam sobie zdjęcia z tej imprezy i zazdroszczę. I tak sobie myślę, że też bym chciała...
Pozdrawiam!