Wątek motywacyjny - fotki ex-grubasów, itp.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 11 sie 2007, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: jelenia góra/wrocław
tomasz tomasz chyle czoła...od razu lepiej:) dam rade a co...nie ma co sie uzalac nad soba tylko pozytywne myslenie!łatwo powiedziec trudniej zrobic ale pracuje nad tym.w koncu musi sie udac.kolejny kryzys moze okazac sie ostatnim:)moze to juz był ten?! jednak wierze ze to tez ma swoj sens i bede silniejsza dzieki tym malym kryzysa i dzieki malym kroczka ku szczesciu i spelnieniu:) pozdrawiam wszystkich!!!! dzieki za wsparcie,rady,dobre słowa...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 418
- Rejestracja: 25 paź 2006, 09:39
Ależ ja się nie gniewam A motyw psychologiczny rozumiem, tylko nie lubię owijania w bawełnęilly pisze: bansen - nie gniewaj się... po prostu jako kobieta, która od lat walczy ze sporą nadwagą
I jako mężczyzna, który kilka lat temu w 3 miesiące zrzucił 18kg wiem, że jest to możliwe bez większego problemu i nie ma co się podniecać połówką kilograma
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 13 lis 2006, 09:41
witam
właściwie wszyscy chwalicie się zgubionymi kilogramami i jako główną motywację do bieganie podajecie właśnie aspekt wagowy a czy jest ktos kto miałby inną motywację?? ja akurat nie mam co zrzucać i potrzebuję jakiejś innej silnej motywacji aby wrócić do biegania
pozdrawiam wszystkich A.
właściwie wszyscy chwalicie się zgubionymi kilogramami i jako główną motywację do bieganie podajecie właśnie aspekt wagowy a czy jest ktos kto miałby inną motywację?? ja akurat nie mam co zrzucać i potrzebuję jakiejś innej silnej motywacji aby wrócić do biegania
pozdrawiam wszystkich A.
-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 15 lip 2006, 19:37
Ja mam inne motywacje bo jako osobnik z natury szczupły nie miałem i nie mam z czego zrzucać kilogramów. A więc:
1. Zwiększenie ilości ruchu na świeżym powietrzu
2. Ogólna poprawa wytrzymałości i dynamiki.
3. Zwiększenie odporności psychicznej i samodyscypliny
4. Poprawa gibkości - trening biegowy jest równocześnie pretekstem do
wykonania serii ćwiczeń rozciągajacych, których w domu nie chce mi
się robić.
Wymienione czynniki stanowią uzupełnienie innej formy aktywności fizycznej, którą uprawiam.
Poza tym silnym czynnikiem motywującym jest satysfakcja, jaką czerpię z biegania.
1. Zwiększenie ilości ruchu na świeżym powietrzu
2. Ogólna poprawa wytrzymałości i dynamiki.
3. Zwiększenie odporności psychicznej i samodyscypliny
4. Poprawa gibkości - trening biegowy jest równocześnie pretekstem do
wykonania serii ćwiczeń rozciągajacych, których w domu nie chce mi
się robić.
Wymienione czynniki stanowią uzupełnienie innej formy aktywności fizycznej, którą uprawiam.
Poza tym silnym czynnikiem motywującym jest satysfakcja, jaką czerpię z biegania.
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
bieganie ==>> satysfakcja, to fakt i to jaka !! Samo bieganie nie da ci jakiegoś dobrego rozruszania mieśni, sam się o tym przekonałem niedawno, trening obwodowy da lepsze rezultaty niż bieganie, dołącz do tego np -=to=- albo poszukaj coś lepszego
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 13 lis 2006, 09:41
dzięki za odpowiedzi
mysle że głowny mój problem jest taki, że jestem hipohondryczka jak biegam to zaraz wmawiam sobie ze serce mi bije nierównomiernie i w ogóle duzo innych rzeczy :(
może potrzebuje dowodów na to że bieganie raczej pomaga nie szkodzi.
mysle że głowny mój problem jest taki, że jestem hipohondryczka jak biegam to zaraz wmawiam sobie ze serce mi bije nierównomiernie i w ogóle duzo innych rzeczy :(
może potrzebuje dowodów na to że bieganie raczej pomaga nie szkodzi.
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
czy się będziesz przejmować czy nie i tak zejdziesz z tego świata i nie pomoże ci nikt więc po co sie zatrowac jak jest wszystko ok, w wieku dorastania jest wiele dziwnych zaburzeń to normalne, nie ma sie co przejmować, bo czy sie przejmujesz czy nie to i tak na to samo wyjdzie, tylko sobie rozwalisz nerwy... A i ludzie nie lubią takich...
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 13 lis 2006, 09:41
hehe wiek dorastania mam już dawno za sobaFatal@Error pisze:w wieku dorastania jest wiele dziwnych zaburzeń to normalne
pozdro
nie jest aż tak źle ze mną nie jestem aż taka maruda nie twierdze cały czas że cos mi dolega :) po prostu z przyczyn mi znanych troche bardziej przjemuję się chorobami serca... a myslę że informacje o dobroczynnym działaniu joggingu byłyby dużą motywacją dla mnie :):)
-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 15 lip 2006, 19:37
Fatal@Error. Jeżeli ta rada miała być dla mnie:
to oczywiście dziękuję, ale ja już dawno temu znalazłem dla siebie coś lepszego. Jak napisałem, bieganie to tylko uzupełnienie.bieganie ==>> satysfakcja, to fakt i to jaka !! Samo bieganie nie da ci jakiegoś dobrego rozruszania mieśni, sam się o tym przekonałem niedawno, trening obwodowy da lepsze rezultaty niż bieganie, dołącz do tego np -=to=- albo poszukaj coś lepszego
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
Podzielił byś się z nami co lepszego znalazłeś :>, my też jak ci rozbitkowie na tej tratwie pływamy i szukamy ciągle czegoś nowego, aby urozmaicać sobie życie na tym ziemskim padolegreggor pisze:Fatal@Error. Jeżeli ta rada miała być dla mnie:
to oczywiście dziękuję, ale ja już dawno temu znalazłem dla siebie coś lepszego. Jak napisałem, bieganie to tylko uzupełnienie.bieganie ==>> satysfakcja, to fakt i to jaka !! Samo bieganie nie da ci jakiegoś dobrego rozruszania mieśni, sam się o tym przekonałem niedawno, trening obwodowy da lepsze rezultaty niż bieganie, dołącz do tego np -=to=- albo poszukaj coś lepszego
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
- Tytus68
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 25 wrz 2006, 17:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Siemka
Pojutrze bedzie rocznica mojego biegania, waga byla ok 125 kg obecnie ok 100... No i doswiadczenie nauczylo mnie ze bez odpowiedniej diety dosc trudno uzyskac utrate sadelka. Niestety w moim przypadku bieganiem usprawiedliwialem coraz wieksze porcje jedzonka zwlaszcza te wieczorne i slodyczy (no bo sie rano spali...) az do zastosowania stworzonej przez dietetyka specjalistycznej diety.
Kolejna sprawa to dosc duze ryzyko zlapania kontuzji przy zbyt intesywnym treningu ze wzgledu na mase (chcialo by sie ale kolanka nie daja rady ect). A z tym sie wiaze najwazniejsze
Mierz sily na zamiary, nie zamiar posrod sil...
Cierpliwosci, cierpliwosci, cierpliwosci...
Dojscie do prawidlowej wagi dla mojego wzrostu planuje za jakis rok, poltora...
Pojutrze bedzie rocznica mojego biegania, waga byla ok 125 kg obecnie ok 100... No i doswiadczenie nauczylo mnie ze bez odpowiedniej diety dosc trudno uzyskac utrate sadelka. Niestety w moim przypadku bieganiem usprawiedliwialem coraz wieksze porcje jedzonka zwlaszcza te wieczorne i slodyczy (no bo sie rano spali...) az do zastosowania stworzonej przez dietetyka specjalistycznej diety.
Kolejna sprawa to dosc duze ryzyko zlapania kontuzji przy zbyt intesywnym treningu ze wzgledu na mase (chcialo by sie ale kolanka nie daja rady ect). A z tym sie wiaze najwazniejsze
Mierz sily na zamiary, nie zamiar posrod sil...
Cierpliwosci, cierpliwosci, cierpliwosci...
Dojscie do prawidlowej wagi dla mojego wzrostu planuje za jakis rok, poltora...
Pozdrawiam
Jacek
Moczydlo,Lasek na Kole
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Tytus][img]http://runmania.com/f/de4df23e146ca51f040c4f58e4f805ca.gif[/img][/url]
Jacek
Moczydlo,Lasek na Kole
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Tytus][img]http://runmania.com/f/de4df23e146ca51f040c4f58e4f805ca.gif[/img][/url]
- kubapigora
- Wyga
- Posty: 71
- Rejestracja: 13 wrz 2007, 15:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław/Sobótka
- Kontakt:
Cześć. Właśnie zaczynam biegać.
A żeby było śmiesznie, to właśnie truchtałem po swoim mieszkaniu przez 43 minuty, co skończyło się drgawkami całego ciała i ogólnym wykończeniem
Wczoraj postanowiłem wziąć się za siebie z kilku powodów. Pierwszy i głóny powód to mój zwisający worek ziemniaków, który muszę targać ze sobą całymi dniami (obiecuję dodać zdjęcie jak najszybciej- będzie kupa śmiechu).
Drugi powód jest nieco bardziej sportowo ukierunkowany. Dwa lata temu oglądając na BBC London Marathon obiecałem sobie, że kiedyś w nim pobiegnę. Od tamtego czasu zmieniło się tyle, że przybyło mi kilka kilogramów i wszystko poszło w brzuch i piersi (mam już pewnie miseczkę C).
Dlatego przez parę dni przemęczę się po mieszkaniu a w wolnym czasie wybiorę się po porządne buty do jakiegoś sklepu sportowego.
Powodzenia w zrzucaniu brzuchów! (czego najbardziej sobie życzę).
A żeby było śmiesznie, to właśnie truchtałem po swoim mieszkaniu przez 43 minuty, co skończyło się drgawkami całego ciała i ogólnym wykończeniem
Wczoraj postanowiłem wziąć się za siebie z kilku powodów. Pierwszy i głóny powód to mój zwisający worek ziemniaków, który muszę targać ze sobą całymi dniami (obiecuję dodać zdjęcie jak najszybciej- będzie kupa śmiechu).
Drugi powód jest nieco bardziej sportowo ukierunkowany. Dwa lata temu oglądając na BBC London Marathon obiecałem sobie, że kiedyś w nim pobiegnę. Od tamtego czasu zmieniło się tyle, że przybyło mi kilka kilogramów i wszystko poszło w brzuch i piersi (mam już pewnie miseczkę C).
Dlatego przez parę dni przemęczę się po mieszkaniu a w wolnym czasie wybiorę się po porządne buty do jakiegoś sklepu sportowego.
Powodzenia w zrzucaniu brzuchów! (czego najbardziej sobie życzę).
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
Życzę CI powodzenia i wytrwałości w tym co robisz, ja juz mam to za sobą teraz tylkjo się żeźbię
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...