Ja też na forum ciągle pytam niektóre wypowiedzi różnią się jedna od drugiej nie do wszystkiego się stosuje
Może po prostu wystarczy przeczytać nie pasuje to się nie stosuj niektórzy żeby pomóc muszą coś więcej wiedzieć a jak ktoś ma po prostu swoje zdanie to nie trzeba go krytykować
Wpadłeś spytałeś i się wkurzasz ...
Po co? Nikt Ci tu nie chce zrobić krzywdy czy krytykować każdy chce pomóc a ,że uważają np 1 dzień w tyg za za mało to uszanuj to a rób dalej co chcesz nikt do niczego Cię nie zmusi
Ja co mogę to się dostosowuje i staram się robić co się da jednak nie wszystko mogę ewentualnie nie wszystko mi się chce wykonywać w wskazań ale to nie powód by wkurzać się na polowe ludzi...
Ewentualnie widzę sam po sobie co jednak jest dla mnie lepsze
Przykładem jest to,że slyszę od długiego czasu by biegać tak jak pozwala na to ,,rozmowa,, a tu nagle bum chłopie biegasz za wolno albo daj sobie w kość albo idź na maraton emerytów może nie będziesz ostatni
Więc dziś spróbowałem i rzeczywiście może i dost po dupie strasznie ale się dow ,że to jednak jest dla mnie lepsze
Następnym razem przeczytaj wypowiedzi wybierz interesujące lub dopytuj a nie się burzysz...
Pewnie się dowiem ze niepotrzebny post itd
Wiem!!
Jednak chciałem wyrazić swoje zdanie vel nabić posta bo znajda się tacy co i tak stwierdza
Pozdrawiam wszystkich
Maruda
Bieganie 42 latka
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
jacek...to co ty w sumie chcesz?
- lama71
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 353
- Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
- Życiówka na 10k: 52,22
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Ogólnie rzecz biorąc pouczanie mam w d... Napiszę CI tak.jacekplacek997 pisze:Dzięki wszystkim za odpowiedzi - te na temat biegania rzecz jasna.
Jak pisałem nie mam zamiaru wysłuchiwać pouczeń dotyczących jak to się powinienem odżywiać (skoro nie wiecie jaką mam diętę, to po co się wogóle na ten temat odzywacie nieproszeni).
Ogólnie widzę tendencję (co niektórych) do pouczania, a nie tędy droga.
Lata temu znalazłem pasek, który na mnie kiedyś wisiał, potem zapinałem na jedną dziurkę, potem drugą, a potem gdzieś się podział. Jak go znalazłem, nie mogłem dopiąć 4 dziurki i szczęka mi opadła.
Zacząłem biegać. NIgdy nie siedziałem na tyłku, jeździłem rowerem, sporo pływałem, nurkowałem, więc kondycja jakaś była. Ale nie do biegania. Dawałem radę z 4 km. Do dwóch razy w tygodniu. Poczytałem po różnych forach, jak to z chudnięciem jest, gdzieś znalazłem, że jak zaczynasz, to waga może lekko skoczyć, 2-3 kg. Po jakichś 2 miesiącach zważyłem się i - ważyłem 10 kg więcej.
Do pracy wtedy chodziłem jakieś 2,5-3 km w jedną stronę. Od czasów studiów tak chodziłem dzień w dzień (to w kwestii ilości kroków).
Wtedy zwiększyłem dystans, w zasadzie czas biegu mnie interesował. do 3 godzin. I - nic. NIe chudłem. Biegałem raz w tygodniu, a te 3 godziny były problemem, nie biegłem na luzie. NIe poddawałem się. STraciłem kilka kg, ale naprawdę tylko kilka. Postęp pojawił się dopiero jak zacząłem biegać częściej.
Teraz - problemem jest czas niestety. Biegam do 4 razy w tygodniu, zdarza się ze 3 razy pod rząd, po 16-20 kilka kilometrów. Jedno wybieganie 15-16 robię z synem, na pełnym luzie dla mnie (dla niego nie koniecznie, ale nie zajeżdża się). A jedno staram się dłuższe, pd 3 godziny. Żadne płaskie asfaltowe drogi (nie cierpię tego, a obecnie niestety nie mogę) wyłacznie las, ze sporą ilością podbiegów, zbiegów...
A co do jedzenia - ja nigdy nie robiłem żadnej diety, sama się zrobiła, organizm sam się jakoś przestawił, więcej jarzyn, owoców, ale nic na siłę. Teraz musiałem przejść na dietę, ale z wagą puki co nie ma to nic wspólnego. A pasek mam do dzisiaj, w zasadzie jako ozdoba, musiałbym dodatkowe dziurki robić, na tyle obwód mi spadł.
Jak CI pomogło, fajnie. Jak nie, cóż, płakać nie będę.
A jak się zirytujesz... patrz wyżej.
I więcej luzu w życiu, nie każdy myśli i jest jak Ty... a forum to miejsce wymiany myśli, nie przesłuchanie
a.. zapomniałem najważniejsze - 45 lat. Praca - trochę siedząca, trochę nie. Z elementami wspinaczki. I sporą ilością myślenia.
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 16 sty 2015, 13:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W ramach offtopu. Mam w pracy kolegę 40 lat, stary kawaler. Przypadek identyczny z powyższym, nawet jak zapyta o radę to i tak wie najlepiej. Nie przyjmuje żadnej krytyki, a gdy coś się mówi lub robi nie po jego myśli reaguje w nerwowy i agresywny sposób.
Grzegorz to Ty?
Grzegorz to Ty?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Szybki, czyzbys zaczal biegac wolniej?