


Piszesz w watku "grubasy" po czym wnioskuje, ze Twoim celem jest zrzucenie kilku kg. A skoro tak, to nie przejmuj sie tempem - w tym wypadku im wolniej biegniesz tym lepiej. Ja sam walcze ze soba bo nie umiem biegac wolniej a podobno powinienem.Paunow pisze:Heh... a mi dzisiaj pierwsze 5,5 km stykłoWcześniej biegałam po około 4 km. Tempo mam bardzo kiepskie jak na Wasze wypowiedzi, ale mnie w pełni satysfakcjonuje
Czekam na kolejny wolny poranek
Będę pewnie w najbliższym czasie bardziej pracować nad tempem.
a wybrałaś w końcu jakiś plan?Pulpeciara pisze:Dzięki Wszystkim za dobre rady !
Macie rację "Słonia trzeba po kawałku" i z tego co widzę trzeba dużo cierpliwości!
Mam nadzieję ,że się tak łatwo tym razem nie poddam i wiosną nie będę już przypominać Słonia. Pozdrawiam wszystkich.
tyle minut - no nie żartuj, bo nas tu śmiechem zabijąPulpeciara pisze:Gratuluję LUsiana że już tyle minut potrafisz przebiec.
Dołączam się do gratulacji!lusiana pisze:tyle minut - no nie żartuj, bo nas tu śmiechem zabijąPulpeciara pisze:Gratuluję LUsiana że już tyle minut potrafisz przebiec.![]()
trzymam kciuki za Ciebie, ja biegam dopiero trzeci tydzień, pierwszy - to było tak na żywioł, drugi - to czwarty tydzień planu 10 tygodniowego, teraz kończę piaty tydzień planu. Rezultatów wagowych jeaszcze nie ma, ale czuję się lepiej i ta świadomość, że biegam - bezcenna
Witamy,3michal04 pisze:Witajcie Drodzy,
do planu "Odchudzanie" podchodze po raz trzeci. Pierwszy raz wybiegałem 6 tygodni z hakiem, drugim razem 4 tygodnie, a teraz jestem w środku tygodnia drugiego.
Moim wymarzonym celem jest zbicie conajmniej 10 kg do wiosny (do poczatku kwietnia byloby idelanie). I tu moje pytania:
Jak to uczynić po prostu?
Czy da sie to uczynić na samym bieganiu, bez radykalnej diety?
W jakiej porze organizm "lepiej" spala tłuszcz - rankiem czy wieczorami i dlaczego?
Czy warto stosować jakies wspomagacze (spalacze tłuszczu etc.)?
Proszę o konkretne rady osób których dotknął mój "problem"
PS. mam 183 cm wzrostu i około 83 kilo wagi (+/- 1 kg)
przemyślałam to, co napisałeś i masz rację - każdy ma sukces na swoją miarętd0 pisze:Dołączam się do gratulacji!lusiana pisze:tyle minut - no nie żartuj, bo nas tu śmiechem zabijąPulpeciara pisze:Gratuluję LUsiana że już tyle minut potrafisz przebiec.![]()
trzymam kciuki za Ciebie, ja biegam dopiero trzeci tydzień, pierwszy - to było tak na żywioł, drugi - to czwarty tydzień planu 10 tygodniowego, teraz kończę piaty tydzień planu. Rezultatów wagowych jeaszcze nie ma, ale czuję się lepiej i ta świadomość, że biegam - bezcenna
Każdy ma swoje wyzwania, swoje bieganie i swoje sukcesy biegowe.
Dla niektórych sukcesem jest poprawienie wyniku w maratonie o 3% (brakujące 5 min do 2:59:59) dla innych wydłużenie bieganego dystansu bez zatrzymywania się o 400% (z 5 minut na 30).
Wszystkim bez wyjątku należą się gratulacje gdy osiągną założony cel.