Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Kosteczka
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 27 sie 2009, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olszewnica Stara

Nieprzeczytany post

Hejka :-)
Ale mnie tu dawno nie było; praca, praca i jeszcze raz praca.
Staram sie jak najbardziej regularnie biegać ale coraz ciemniej za oknem wieczorkiem.
Kochani ale piszę bo mam pytanie - z moim bieganiem jest całkiem ok, oddech spoko i ogólnie kondycja też może być, problem to łydki. Ból okropny - mniej więcej z przodu, strona zewnętrzna. Kiedyś mówili że to piszczele, ale mam wrażenie jakby to raczej był jakiś rodzaj skurczu. Ech sama nie wiem - pomóżcie; wszelkie wskazówki i porady mile widziane :-)
Buziaki.
Now I know I am on my road...
New Balance but biegowy
gram
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 500
Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

Witaj kosteczko ,bóle mina po jakimś czasie no chyba ,ze miałaś jakąś kontuzje.To normalne ,ze boli.Póki co próbuj masować kostką lodu kijkiem czymkolwiek,ale to jeszcze potrwa.Stosuj ćwiczenia rozciągające po treningu.

Ja mam na razie przymusowa przerwę ,chce wrócić do biegania od 1 października .Nie wiem co mnie czeka.Na razie powyżej kolana mam dołek zamiast mięśnia a noga nie zawsze mnie słucha.Dzisiaj pierwszy dzień po zdjęciu ortezy.Odkryłam ,ze nie potrafię porządnie chodzić.Nie żeby bolało ale jakoś te nogi nie stąpają tak jak powinny Będę zaczynać wszystko od początku-czyli najpierw trzeba prawidłowo chodzić potem rowerek ,potem bieganie. pozdrawiam
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Awatar użytkownika
Kosteczka
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 27 sie 2009, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olszewnica Stara

Nieprzeczytany post

Dzięki Gram;
Kiedyś już to przechodziłam i myślałam że to nie wróci - myliłam się, ale tak jak piszesz mam nadzieję że przy dobrym i systematycznym treningu wszystko się ładnie wyrówna :-)
Jeśli chodzi o Ciebie - nie zazdroszczę, wszelkiego rodzaju kłopoty ze zdrowiem nie są fajne, zwłaszcza jak człowiek tak bardzo chce coś robić a tu niestety organizm się buntuje i nie pozwala. Ale trzymam kciuki, powolutku, małymi kroczkami wrócisz do formy. Buziaki.
Now I know I am on my road...
błażej
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 26 wrz 2007, 11:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Witam po dwuletniej przerwie (na forum i w bieganiu :ech: ) Przymierzam się, żeby znowu zacząć. Poprzednio zniechęciłem się przez bóle kręgosłupa w odcinku lędźwiowym.

Czytam sobie o tym gotowaniu na parze i nadziwić się nie mogę, że to może komuś smakować :oczko: Może to kwestia przyzwyczajenia. My z żoną chcieliśmy się przerzucić na gotowanie na parze, bo oboje mamy lekką nadwagę. Przypadkiem dostaliśmy elektryczny parowar tefal. Na pierwszy obiad poszła pierś kurczaka, ziemiaki, marchewka, brokuła, kalafior. Wszystkiego było baardzo dużo, bo brak nam zawsze wyczucia. Obiadek smakował dosyć średnio, a co gorsza za pół godziny musiałem skoczyć po dwa kebaby, bo byliśmy dalej głodni. Może po prostu nie umiem w tym gotować... Kiedyś jadłem z gazowego garnka na parę i smak był podobny.

Co do samego urządzenia to również polecam gazowe garnki. Sam zamierzam dać jeszcze jedną szansę jedzeniu z pary, ale tym razem zaopatrzę się w chiński parownik bambusowy. Ten kloc tefala zajmował całą szafkę i nawet w zlewie się nie mieścił, żeby go umyć. Im prostsze będzie urządzenie tym większa szansa, że z niego skorzystamy bez obawy o składanie, rozkładanie i mycie.
Awatar użytkownika
Dzidka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 30 lis 2008, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

elektrod pisze:Jeżeli chodzi o gotowanie na parze to co jest lepsze? Parowar elektryczny czy garnek do gotowania na parze i co sądzicie o tym garnku
Do gotowania na parze mam taką składaną wkładkę, którą używa się w "normalnym" garnku: najbardziej smakują mi brokuły i kalafior. Mięsa nie próbowałam, nie wiem jak długo powinno się gotować np. filet z kurczaka?
Nie polecam kupowania garnka przez internet, właśnie z obawy, że nie będą do siebie pasowały wszystkie elementy. Kupiłam kiedyś taki garnek w Carrefourze, oczywiście oglądnęłam go dokładnie itp...itd... Jak zaczęłam gotować, to okazało się, że para "ucieka bokami". Leży sobie gruchot gdzieś w szafce.
Ptak lata, ryba pływa, człowiek... biega.
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
Amy16_16
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 14 wrz 2009, 20:38

Nieprzeczytany post

:hej: Zastanawia mnie to czy, jeżeli biegając chcę schudnąc to czy powinnam biegac więcej niż te standardowe 30min? Bo nieraz czytałam o tym, że dłuższy trening przyczynia się do tworzenia mięśni...a jako dziewczyna nie chcę byc zbyt umięśniona... :ojoj: No...:) Bo wgl jeśli chodzi o mój trening, to biegam jak na razie ok. 30min., a zamierzam biegac tak 40min...Co wy na to..? Schudnąc dużo nie chcę jakieś 7kg...:):):)
Odwaga jest ważna ale wytrwałosc lepsza ! :)
Awatar użytkownika
ameise
Wyga
Wyga
Posty: 69
Rejestracja: 11 cze 2009, 20:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Amy16_16 pisze::hej: Zastanawia mnie to czy, jeżeli biegając chcę schudnąc to czy powinnam biegac więcej niż te standardowe 30min? Bo nieraz czytałam o tym, że dłuższy trening przyczynia się do tworzenia mięśni...a jako dziewczyna nie chcę byc zbyt umięśniona... :ojoj: No...:) Bo wgl jeśli chodzi o mój trening, to biegam jak na razie ok. 30min., a zamierzam biegac tak 40min...Co wy na to..? Schudnąc dużo nie chcę jakieś 7kg...:):):)
Biegam nie mniej, niż 40 min, max. 90 min. Nie przybrałam widocznej masy mięśniowej, za to ciało się wysmukliło.
Zdążysz zareagować, jak coś będzie nie tak, zresztą zerknij sobie na zdjęcia biegaczy długodystansowych - toż to chudzinki są. :)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=ameise][img]http://runmania.com/f/4ba766482eac20519e7086b1b26d1a64.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
kubako83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 897
Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Amy16_16 pisze::hej: Zastanawia mnie to czy, jeżeli biegając chcę schudnąc to czy powinnam biegac więcej niż te standardowe 30min? Bo nieraz czytałam o tym, że dłuższy trening przyczynia się do tworzenia mięśni...a jako dziewczyna nie chcę byc zbyt umięśniona
Specjalistą co prawda nie jestem, ale nie wydaje mi się, że mega mięśnie Ci wyrosną po jednym biegu :-) Kontroluj sylwetkę i dobieraj odpowiednie treningi na bieżąco i tyle.
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
wirus
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 23 sie 2009, 19:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Na początku się przywitam,to mój pierwszy post :)

Biegać zacząłem od siepnia 2009,powód kondycja bo mam prace siedząca i zero fizycznej,

mój wiek 28
wzrost 173cm
waga 82kg (1 sierpnia 2009)

od tego czasu zrobiłem 179km ,biegam co drugi dzień 14km,średnio km zajmuje mi nie całe 6 minut,nie wyobrażam sobie teraz żyć bez biegania chodź początki były okropne,zaczynałem od 2km po trochu zwiększając dystanse dziś ważę 78kg i nadal chyba waga będzie spadać,co drugi dzień mam też ćwiczenia na siłowni więc jakoś to będzie :)
Awatar użytkownika
sideways
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 05 cze 2009, 12:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mysłowice

Nieprzeczytany post

Ja też witam, pisałem tutaj jakieś 3,5 miesiąca temu :)

Zaczołem biegać pod koniec czerwca, wg. planu 10 tygodniowego. Niestety z przyczyn niezależnych miałem ponad miesiąc przerwy, lecz teraz wracam do poprzedniej formy i wkrótcę skończę plan 10 tygodniowy :)

A teraz fakty:

- schudłem ponad 11 kg (!) :hej: (BMI z 33.0 na 30) - nie stosując przy tym jakiejś rygorystycznej diety, poprostu staram się nie jadać po godzinie 19 oraz spożywać mniej tzw. "bomb" kalorycznych np. majonez albo słodycze. Wiele osób stwierdziło, że mam bardziej smuklejszą sylwetkę niż wcześniej, większość ubrań stało się mniej obcisłe :) A i to jeszcze nie koniec, bo do prawidłowego BMI muszę jeszcze raz tylę zrzucić ;)

- póki co, to brak jakichkolwiek kontuzji czy dolegliwości ( może dzięki dobrym butom, Kalenji Ekiden )

- obecnie biegam prawie 5 km (~4,9km) w 31 minut, z czego 4 minuty to w sumie interwały marszowe, więc chyba nie jest źle :)

- o wiele wiele lepsza kondycja oraz lepsze samopoczucie ogólnie :)

- świadomość, że robię coś dla siebie i własnego zdrowia motywuje do dalszego biegania :)

Wszystkich niezdecydowanych, serdecznie zachęcam do rozpoczęcia biegania !
[url=http://runmania.com/rlog/?u=sideways][img]http://runmania.com/f/f2783945dc815c11e701cab91f4fede9.gif[/img][/url]
elizakop
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 193
Rejestracja: 06 kwie 2008, 17:53

Nieprzeczytany post

..
Ostatnio zmieniony 02 lis 2009, 10:28 przez elizakop, łącznie zmieniany 1 raz.
atol
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 19 wrz 2009, 12:17

Nieprzeczytany post

Witam :D Jestem nowy na tym forum i chciałbym się przywitać.
Skoro wstęp mamy już za sobą..

Mam 15 lat, ważę 102kg (nie pytajcie mnie jak to zrobiłem bo sam nie wiem :hej:) i chciałbym zacząć biegać.

Za chwilkę wyjdę na podwórko zrobić "kilka rundek".. (oby)

Prosiłbym o jakieś porady dla takich przypadków jak mój. Rozumiem że nie ma mowy o jedzeniu po 19 ( :chlip: ), oczywiście zero fastfoodów, chipsów i innych takich tam..

Mam jednak pytanie dotyczące wody. Czy dużą różnicę zrobi picie "napojów o smaku blablabla", zamiast picia wody mineralnej ?

Pozdrawiam :bum:
Awatar użytkownika
Dzidka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 30 lis 2008, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Po pierwsze: jeśli masz 15 lat, to pewnie nie tylko Ty sam przyczyniłeś się do swej obecnej wagi, ale również Twoi rodzice, którzy są (przynajmniej teoretycznie) odpowiedzialni za żywienie swego dziecka.
Jeśli chcesz schudnąć, to musisz powiadomić o tym swoich rodziców, bo to oni zapewne robią zakupy i gotują.
Do picia najlepsza jest woda bez dodatków, bo ta tzw. smakowa jest konserwowana i przeważnie zawiera cukier lub słodziki. A słodzików nie polecam, prawie wszystkie są szkodliwe oraz rakotwórcze.
Niedawno trafiłam na stronę www.fitella.pl (fitella-mieszanka płatków w poręcznych jednorazowych opakowaniach). Piszą wprawdzie, że "fitella bardziej dla kobiet", ale warto zajrzeć. Podają przykłady diet: 1000kcal, 1500kcal, 2000kcal w sposób przystępy, nie trzeba mieć nawet wagi kuchennej. Na innej stronie vitalia.pl za odpowiednią opłatą fachowcy dobiorą Ci dietę dostosowaną dla Ciebie i codziennie wysyłają jadłospis.
Żelazna reguła odchudzania to 4-5 niewielkich posiłków dziennie, zamiast 3 dużych. Kolacja min.3 godz. przed snem i do tego niezbyt kaloryczna.
Przy Twojej wadze bezpieczniej będzie jak zaczniesz od szybkich marszów oraz ćwiczeń. "Rzucanie się" od razu na bieganie może się źle odbić na Twoich stawach kolanowych szczególnie. Polecam "pięć ćwiczeń tybetańskich", wystarczy wpisać w google i znajdziesz. Jak dojdziesz do jedenastu powtórzeń to będziesz "GOŚĆ". A nie jest to takie proste: mój mąż długoletni maratończyk, a ostatnio "IRON MAN" "machnął" po siedem razy ("przecież to takie proste, tylko machanie nogami i jakieś wygibasy") i następnego dnia wszystko go bolało.
Powodzenia i mam nadzieję, że nie będzie to słomiany zapał, wszak całe życie przed Tobą. A lepiej być szczupłym i sprawnym niż otyłym "kanapowcem".
Ptak lata, ryba pływa, człowiek... biega.
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
Amy16_16
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 14 wrz 2009, 20:38

Nieprzeczytany post

ameise pisze:
Amy16_16 pisze::hej: Zastanawia mnie to czy, jeżeli biegając chcę schudnąc to czy powinnam biegac więcej niż te standardowe 30min? Bo nieraz czytałam o tym, że dłuższy trening przyczynia się do tworzenia mięśni...a jako dziewczyna nie chcę byc zbyt umięśniona... :ojoj: No...:) Bo wgl jeśli chodzi o mój trening, to biegam jak na razie ok. 30min., a zamierzam biegac tak 40min...Co wy na to..? Schudnąc dużo nie chcę jakieś 7kg...:):):)
Biegam nie mniej, niż 40 min, max. 90 min. Nie przybrałam widocznej masy mięśniowej, za to ciało się wysmukliło.
Zdążysz zareagować, jak coś będzie nie tak, zresztą zerknij sobie na zdjęcia biegaczy długodystansowych - toż to chudzinki są. :)

Dzięki :jatylko: Że też sama na to nie wpadłam...Chyba jednak przedłuże trening, bo okazuję się, że pół godzinki to wcale nie jest tak dużo...Chyba więc nie za szkodzi mi te pare minut więcej;) :oczko:
Odwaga jest ważna ale wytrwałosc lepsza ! :)
Amator001
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 09 wrz 2009, 21:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A ja co? Zacząłem biegać miesiąc temu. Do tej pory waga spadła mi z 85 kg do 80 przy wzroście 185 cm. Niby fajnie, ale brzuch wciąż ten sam. Biega się fajnie, ale jednak zacząłem biegać, żeby zrzucić brzuch - szczerze. Tutaj jest opis początku mojego początku:
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?p=218990#218990
ODPOWIEDZ