Cześć!

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Fajna ta kurteczka Sowo :oczko: akurat na takie jesienne dni. W dodatku nie musisz w niej tylko biegać, do normalnego codziennego życia też będzie jak najbardziej OK.

Co do spodni, to faktycznie, ciężko znaleźć coś niedopasowanego, aczkolwiek widziałam ostatnio w Decathlonie dresy do biegania. Nie spodobały mi się, nie lubię takich. Poza tym w dresach źle się biega, szersze nogawki przeszkadzają i jest zimniej przez to, że właśnie nie są one dopasowane i zimne powietrze wlatuje np. przez te nogawki, brrr..

Dawidzie - zagadaj do jakiejś biegaczki, bo pewnie tam u Ciebie też jakieś biegają :hejhej: zapytaj potencjalnej kandydatki np: ile biega, jak długo. Rozmowa sama się rozkręci :oczko: Mówię Ci.
PKO
DawidK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 20 sty 2014, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polanka Wielka koło Oświęcimia.

Nieprzeczytany post

Kurtka spoko tylko, że jak czytałem na forum rowerowym to w tej kurtce softshellowej będzie jak w saunie nie przepuszcza wilgoci. Sammi jak spotkam to zagadam a co mi szkodzi :usmiech:
Awatar użytkownika
Sowa Blogowa
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 27 lip 2014, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Czuję, że umarłam. Gorzej, że na zmartwychwstanie nie mam 3 dni, ino parę godzin do rana... ale zrobiłam TO, trzecie okrążenie pokonane, czyli 8 km i zmieściłam się - jak założyłam - w godzinie! :hej:
I nawet tempo tak tragicznie nie spadło, choć to ostatnie okrążenie miało więcej marszu. Okrążenie, w połowie którego zatkało się ucho a wydzielina na gardle powodowała odruch wymiotny a do tego rozbolał mnie mięsień nie-mam-pojęcia-ilu-głowy, ale boli mnie udo i tyłek z boku.
Zrobiłby mi ktoś masaż czy cuś?

Obrazek
DawidK pisze:Kurtka spoko tylko, że jak czytałem na forum rowerowym to w tej kurtce softshellowej będzie jak w saunie nie przepuszcza wilgoci :usmiech:
W tej kurtce po prostu chodzę. Pod kątem biegania wzięłam wiatroszczelną w decathlonie. A w najbliższy czwartek znowu w Lidlu rzeczy w dobrej cenie. Mam chrapkę na kurtkę - też do chodzenia, fajnie wygląda, dużo kieszeni, dobra też na deszcz.

Obrazek
cherish your life

Obrazek
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

Sowa, super! to dalej marszobieg, czy już sam bieg?
a po co Ci tyle kurtek?? :szok:
go get 'em tiger
Awatar użytkownika
Sowa Blogowa
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 27 lip 2014, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Marszobieg, w trzecim okrążeniu to już sporo marszu nawet, pierwszy raz tak długo, do tego ten ból podczas truchtu. Bez marszu tak całkiem to tylko raz 30 minut i innym razem 21. A tak to staram się mało, ale średnio co kilometr przechodzę na 1-2 minuty w marsz.
Ciężko jest... :grr:

No do biegania to jedna tylko :taktak:
A jakoś tak się wciągnęłam w sportowe ubrania i pokochałam teraz kolorowe. Większość rzeczy mam czarnych, dość! :spoczko:
cherish your life

Obrazek
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

rozumiem, idziesz w kolory :hejhej:
nie przejmuj się, jeszcze będziesz śmigać :taktak:
go get 'em tiger
DawidK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 20 sty 2014, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polanka Wielka koło Oświęcimia.

Nieprzeczytany post

Sowa Blogowa Gratulacje super :usmiech: W sumie racja ile można ciemnych mieć, trochę kolorku nie zaszkodzi :usmiech: A tamta myślałem że do biegania. Ja sobie kupiłem ten kask co był z oferty rowerowej, bo polecają go. A odnośnie masażu jak zaproponujesz dobrą kawkę i ciasto dobre i się uśmiechniesz, to z chęcią zrobię i pomogę :usmiech:
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Sowo, świetnie Ci idzie. Jeszcze 2 km i dyszka byłaby Twoja :oczko:
Podoba mi się ta kurtka. Kolorowe są najlepsze, teraz większość ludzi ubiera się na ciemno (ponuro) - powinniśmy się wyróżniać jak najbardziej :hej:
Awatar użytkownika
Sowa Blogowa
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 27 lip 2014, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Dzięki :)

Ostatnio mniej piszę, sporo pracy ALE... nadal biegam, choć w tym tygodniu z powodu bólu mięśni (udo, z tyłu, ałaaa!) tylko 2 treningu, czytam sporo o bieganiu oraz...

zdecydowałam się na opiekę trenerską i dostałam swój pierwszy indywidualny plan treningowy. Z racji, że jesteśmy już w 2. połowie miesiąca, na dwa tygodnie na razie; na kilka dni przed końcem sprawozdanie i zobaczymy, co dalej. Cieszę się bardzo, niech no tylko ta 'nuszka' przestanie boleć - zachodzę w głowę, czy to nie spisek. Czy organizm nie zrobił tego celowo, słysząc, co go czeka? :hejhej:
cherish your life

Obrazek
DorkaG
Wyga
Wyga
Posty: 86
Rejestracja: 13 paź 2013, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sowa Blogowa pisze:Dzięki :)

Ostatnio mniej piszę, sporo pracy ALE... nadal biegam, choć w tym tygodniu z powodu bólu mięśni (udo, z tyłu, ałaaa!) tylko 2 treningu, czytam sporo o bieganiu oraz...

zdecydowałam się na opiekę trenerską i dostałam swój pierwszy indywidualny plan treningowy. Z racji, że jesteśmy już w 2. połowie miesiąca, na dwa tygodnie na razie; na kilka dni przed końcem sprawozdanie i zobaczymy, co dalej. Cieszę się bardzo, niech no tylko ta 'nuszka' przestanie boleć - zachodzę w głowę, czy to nie spisek. Czy organizm nie zrobił tego celowo, słysząc, co go czeka? :hejhej:

na złość! mój organizm robi dokładnie to samo! (właśnie przerabiam kontuję, więc ze świeżego doświadczenia napiszę, że nie ma co się męczyć tylko trzeba poszukać pomocy. ale nie u takiego konowała co Ci powie "nie biegać, poczekać aż się zregeneruje, tylko podpowie jak biegać bezpiecznie i na jakie zabiegi iść, żeby się szybciej posklejało)
Awatar użytkownika
Sowa Blogowa
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 27 lip 2014, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

A jednak u mnie ból mięśni, który pojawił się jeszcze przed treningiem, okazał się być objawem infekcji. Po 2-tygodniowej przerwie wracam do gry! :spoczko:

W czwartek obkupiłam się w Tchibo w już cieplejsze rzeczy do biegania a wczoraj zaliczyłam pierwsze, na początek lżejsze, 20-minutowe bieganie.

Stęskniłam się. Już zakładając buty miałam banana na twarzy a po wkroczeniu na trasę powiedziałam do siebie: właściwie to już wygrałam! Zeszły weekend w łóżku, w dużej mierze przespany a wczoraj o piątej na nogach, sprzątanie, praca i takie tam a tuż po dwunastej przymiarka nowych ubrań i w drogę. Niezbyt długo na początek, raptem dwadzieścia minut ale cieszę się bardzo, że się zmobilizowałam i pokazałam chorobie, kto tu rządzi. Zatoki nie odpuszczają, szczęśliwie jednak przewidziałam i zabrałam ze sobą chusteczki.

Oczywiście, że bieganie bez takich problemów na pewno byłoby fajniejsze, ale czy jeśli już jestem chorowitkiem z alergią i nawracającym zapaleniem zatok, to znaczy, że mam zrezygnować i siedzieć w domu pod kocem, z pilotem w dłoni? Nigdy w życiu! Pokonałam początkowe niedogodności związane z wydolnością, to smarkać i odkrztuszać w truchcie też dam radę. Nie takie rzeczy się robiło!

Ta kurteczka jest świetna, wygoda z kieszeniami. Telefon i klucze w ogóle nie przeszkadzają, już nie jest mi potrzebny FlipBelt. Wysoka stójka, która chroni ale nie drapie w brodę, dodatkowe kieszonki z tyłu i na piersi - wszystko bardzo sprytnie przemyślane, wygodne, ładne. To samo spodnie, jestem zachwycona. Okazuje się, że można połączyć ciekawy wygląd, nowoczesną technologię i niesamowity komfort i to wcale nie za jakieś olbrzymie pieniądze.

Obrazek

Mimo, iż czułam się mocno osłabiona i wydawało mi się, że biegnę bardzo wolno, pokonałam dystans w mniej więcej swoim tempie. 7:23 min/km to raczej nieźle na marszobieg z proporcjami 6 minut truchtu na 2 minuty marszu. A od przyszłego tygodnia startuję wreszcie z profesjonalnym planem przygotowanym przez Trenera. Mam nadzieję, że wkrótce odzyskam formę sprzed choroby i ruszę z miejsca!

Trzymajcie kciuki :taktak:
cherish your life

Obrazek
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

trzymamy :taktak:
go get 'em tiger
Awatar użytkownika
Sowa Blogowa
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 27 lip 2014, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Oj, zaniedbałam pisanie tutaj, jednakże śpieszę oznajmić, że bieganie ma się dobrze a nawet coraz lepiej. Po dwutygodniowej przerwie (choroba), wróciłam w drugim tygodniu października do gry, z indywidualnym planem treningowym.
Czas początkowo spadł mi na łeb, na szyję, zdarzały się treningi powyżej 8min/km, jednakże wyciągnęłam odcinki biegowe i już bez problemu szuram 30 minut, już się tego nie boję. Od listopada doszły mi do tego przyspieszenia 30-45s, kilka na takim dystansie. Fajnie.
A dziś np. 25 minut truchtu, 5 minut marszu i powtórka, z której zrobiłam 11 minut; te weekendowe treningi mam trochę na wyrost, nie daję rady 1h, ale robię, ile daję radę.
Jeszcze tej zimy planuję osiągnąć godzinę ciągłego biegu i robić to nie za karę, lecz dla przyjemności. I zrobię to! :spoczko:
cherish your life

Obrazek
Awatar użytkownika
Sowa Blogowa
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 27 lip 2014, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Ale komentarzy pod moim postem... :lalala: :oczko:

A ja szuram dalej. Dziś po raz pierwszy 60 minut ciągłego biegu :spoczko:
Ciężko, ostatnio trochę bolą stopy, ale... satysfakcja i przyjemność ogromna!
cherish your life

Obrazek
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

No to pogratulować i oby tak dalej!

--
Axe
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ