no właśnie- tak też zrobię . jutro bieganie - więc od razu wcielę to w życieFist pisze:Najlepiej w pracy ok 3h przed bieganiem zjedz jakas pozywna kanapke
biegac na czczo czy po sniadaniu?
-
- Stary Wyga
- Posty: 164
- Rejestracja: 07 maja 2007, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wrocław
bieganie- to jest to !
minął roczek ;-)
minął roczek ;-)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 09 maja 2007, 18:14
A czy to o której rano biegam ma jakieś znaczenie ?? Dziś pierwszy raz pobiegłem rano, czyli o 5.00... myślę żeby się przerzucić na rano bo wieczorem nie zawsze znajduję czas. I czy gdy mam zamiar biegać o 5 rano (30min.) to czy powinienem chodzić wcześniej spać ? bo teraz przeważnie chodzę spać o 22.30..
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Poobserwuj siebie kilka dni, zobacz czy nie meczysz sie bardziej, czy o 17 nie chce ci sie spac. Jesli zauwazysz pogorszenie samopoczucia i kondycji to znak ze spisz za malo.
Mozesz tez sporobowac z drzemka ok 14-16
Mozesz tez sporobowac z drzemka ok 14-16
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
To co pisał Fist
+
Trening powinien odbywać się ok. co 24h. Jeśli zaczniej o 5 rano to przyzwyaczj organizm do tej godziny. Nie kombiuj, że raz tak, raz siak.
+
Trening powinien odbywać się ok. co 24h. Jeśli zaczniej o 5 rano to przyzwyaczj organizm do tej godziny. Nie kombiuj, że raz tak, raz siak.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 18 cze 2007, 21:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kraków
Mam pytanie odnosnie porannego biegania.
Jestem raczej poczatkujacym biegaczem... trenuje od marca, staram sie regularnie biegac 3 razy w tygodniu.
Za 2 tygodnie o 9 rano mam sprawdzian kondycyjny (test Coopera).
Do tej pory trenowalem zawsze wieczorami, wiec nie bardzo wiem jak sie mam przygotowac do tego egzaminu, chodzi mi glownie o to co najlepiej i jak wczesnie zjesc w ten dzien.
Czy uwazacie ze jesli od jutra zaczne biegac rano w porze tego egzaminu to moj organizm zdazy sie przystosowac?
dzieki z gory za porady
Jestem raczej poczatkujacym biegaczem... trenuje od marca, staram sie regularnie biegac 3 razy w tygodniu.
Za 2 tygodnie o 9 rano mam sprawdzian kondycyjny (test Coopera).
Do tej pory trenowalem zawsze wieczorami, wiec nie bardzo wiem jak sie mam przygotowac do tego egzaminu, chodzi mi glownie o to co najlepiej i jak wczesnie zjesc w ten dzien.
Czy uwazacie ze jesli od jutra zaczne biegac rano w porze tego egzaminu to moj organizm zdazy sie przystosowac?
dzieki z gory za porady
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Az tak ta godzina nie jest istotna. Te 5x psokojnie wystarczy.
Pokombinuj: wstawaj o roznych porach i jaki posilek ci pasuje w tym tygodniu
w nastepnym staraj sie juz miec wszystko zaplanowane
Pokombinuj: wstawaj o roznych porach i jaki posilek ci pasuje w tym tygodniu
w nastepnym staraj sie juz miec wszystko zaplanowane
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
- rzymko
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 04 cze 2007, 15:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Cracovie
Ja tam sie czuje cudownie wlasnie rano i na czczo! Jak biegalam po sniadaniu, to czulam sie, jakbym z jakims dodatkowym obciązeniem biegala...
"Wszystko jest możliwe dla tego, który wierzy!"
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Eh... A ja już nie wiem co mam robić. Zmieniłem sobie porę biegania na rano i odzuwam straszny spadek energii i wydolności.
Wcześniej wieczorami biegałem 7-10 km bez przerw, a teraz robie max 6 z czego muszę kilka razy przechodzić do marszu, żeby sobie odpocząć.
Sypiam 7-8 godzin, przed bieganiem jem dwie kromki chleba z miodem... A i tak po 15-25 minutach czuję, że opadam z sił i nie mogę biec dłużej :/
I stan ten trwa już 2 tygodnie :/
A wcale nie biegam szybciej czy częściej. W prawdzie musiałem zmienić trasę, ale to chyba bez znaczenia
Czy to jest naturalne? Wrócić do wieczornego biegania, czy czekać i liczyć na to, że wszystko jakoś wróci do 'normy'?
A może ten brak energii wiąże się jakoś z tym, że jestem chudzielcem i mam mały 'zapas' tłuszczu?
Z drugiej strony wczoraj na obiad zjadłem pożywną zapiekankę, na kolację talerz musli i jogurt, a dzisiaj i tak ledwo przetruchtałem 3,5 km :/
Wcześniej wieczorami biegałem 7-10 km bez przerw, a teraz robie max 6 z czego muszę kilka razy przechodzić do marszu, żeby sobie odpocząć.
Sypiam 7-8 godzin, przed bieganiem jem dwie kromki chleba z miodem... A i tak po 15-25 minutach czuję, że opadam z sił i nie mogę biec dłużej :/
I stan ten trwa już 2 tygodnie :/
A wcale nie biegam szybciej czy częściej. W prawdzie musiałem zmienić trasę, ale to chyba bez znaczenia
Czy to jest naturalne? Wrócić do wieczornego biegania, czy czekać i liczyć na to, że wszystko jakoś wróci do 'normy'?
A może ten brak energii wiąże się jakoś z tym, że jestem chudzielcem i mam mały 'zapas' tłuszczu?
Z drugiej strony wczoraj na obiad zjadłem pożywną zapiekankę, na kolację talerz musli i jogurt, a dzisiaj i tak ledwo przetruchtałem 3,5 km :/
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 15 kwie 2007, 14:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Ja z kolei zaczalem biegac wieczorami i duzo lepiej mi sie biega. Z rana organizm jedzie na rezerwie z poprzedniego dlatego moze byc trudniej.keks pisze:Eh... A ja już nie wiem co mam robić. Zmieniłem sobie porę biegania na rano i odzuwam straszny spadek energii i wydolności.
Wcześniej wieczorami biegałem 7-10 km bez przerw, a teraz robie max 6 z czego muszę kilka razy przechodzić do marszu, żeby sobie odpocząć.
Sypiam 7-8 godzin, przed bieganiem jem dwie kromki chleba z miodem... A i tak po 15-25 minutach czuję, że opadam z sił i nie mogę biec dłużej :/
I stan ten trwa już 2 tygodnie :/
A wcale nie biegam szybciej czy częściej. W prawdzie musiałem zmienić trasę, ale to chyba bez znaczenia
Czy to jest naturalne? Wrócić do wieczornego biegania, czy czekać i liczyć na to, że wszystko jakoś wróci do 'normy'?
A może ten brak energii wiąże się jakoś z tym, że jestem chudzielcem i mam mały 'zapas' tłuszczu?
Z drugiej strony wczoraj na obiad zjadłem pożywną zapiekankę, na kolację talerz musli i jogurt, a dzisiaj i tak ledwo przetruchtałem 3,5 km :/
-
- Stary Wyga
- Posty: 164
- Rejestracja: 07 maja 2007, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wrocław
ja tez zdecydowanie wole biegac wieczorem.
ostanio jak bieglem z samego rana- zaraz po wstaniu z lozka to przy pierwszej serii myslalem ze padne
byc moze bledem bylo to ze poszedlem biegac moze 20 minut po wstaniu. faktem jest ze jak sie juz rozbieglem to bylo wszystko w porzadku - ale jak biegam wieczorem to nie ma takich problemow
ostanio jak bieglem z samego rana- zaraz po wstaniu z lozka to przy pierwszej serii myslalem ze padne
byc moze bledem bylo to ze poszedlem biegac moze 20 minut po wstaniu. faktem jest ze jak sie juz rozbieglem to bylo wszystko w porzadku - ale jak biegam wieczorem to nie ma takich problemow
bieganie- to jest to !
minął roczek ;-)
minął roczek ;-)
- rzymko
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 04 cze 2007, 15:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Cracovie
mysle, że jak ktos jest przyzwyczajony do biegania wieczorem i biega mu sie dobrze, to nie ma sensu tego zmieniac. szczegolnie, jak rano biega mu sie zle. Jesli ktos sprobowal rano, ale po sniadaniu i biega mu sie zle, to moze warto sprobowac znowu, ale bez sniadania? mysle, ze dosc duze znaczenie ma tez to, czy zjadlo sie kolacje czy nie (co do biegania na rezerwie z poprzedniego dnia). Ja np nie moge jesc kolacji i dobrze mi sie biega rano, ale mysle, ze to wszystko kwestia przyzwyczajenia. Pozdrawiam ;]
"Wszystko jest możliwe dla tego, który wierzy!"
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Keks
Jak mozesz biegaj wieczorami. Nawet jesli masz BMI 15 to tluszczu masz na kilkaset km.
Jesli pojdziesz biegac pzred sniadaniem to moze byc teoretycznie tylko gorzej, bo bedziesz mial mniej paliwa a organizm zacznie spalac miesnie zamiast glikogenu. A 2 kromki to w sumie nieduzo wiec ociezaly po tym nie powinienes byc
Jak mozesz biegaj wieczorami. Nawet jesli masz BMI 15 to tluszczu masz na kilkaset km.
Jesli pojdziesz biegac pzred sniadaniem to moze byc teoretycznie tylko gorzej, bo bedziesz mial mniej paliwa a organizm zacznie spalac miesnie zamiast glikogenu. A 2 kromki to w sumie nieduzo wiec ociezaly po tym nie powinienes byc
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
- katasza
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 02 lip 2007, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Zapytałam znajomego z AWFu jak to jest z tym spalaniem mięśni. Powiedział, że to dotyczy zbyt częstych lub ostrych treningów albo gdy się nie je jakieś 5 godzin, a potem biega. Mnie interesowało jak to jest z bieganiem rano na czczo, gdy ostatnim posiłkiem jest kolacja dzień wcześniej o 18. Twierdzi, że spokojnie można tak biegać, ważne żeby po treningu coś zjeść. I dobrze byłoby też ok 21 jakiś owoc zjeść.
Już myślałam, że nici z mojego porannego, wprawdzie nieczęstego o tej porze dnia, biegania. Po śniadaniu nie idzie mi w ogóle bieganie. Chyba powrócę do biegania wyłącznie wieczorem, jak to kiedyś robiłam.
Już myślałam, że nici z mojego porannego, wprawdzie nieczęstego o tej porze dnia, biegania. Po śniadaniu nie idzie mi w ogóle bieganie. Chyba powrócę do biegania wyłącznie wieczorem, jak to kiedyś robiłam.