Bieganie latem w lesie a owady
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Potrzebne 2 lustra :))
Albo więcej :)
Albo takie cuś :)
--
Axe
Albo więcej :)
Albo takie cuś :)
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 21 paź 2014, 21:49
- Życiówka na 10k: 43:26
- Życiówka w maratonie: brak
Muchy oraz komary zwłaszcza tego roku mogą okazać się plagą. Zwłaszcza, że zima do nas nie zawitała.
Z tym strachem przed kleszczami bym nie przesadzał bo nikt by do lasu nie wychodził. Ja prywatnie i prawie zawodowo jestem z lasem związany od dzieciństwa i nigdy nie zdarzyło mi się spotkać z wrednym stworzeniem typu kleszcz. Moi znajomi z Nadleśnictwa oraz Koła Łowieckiego też niespecjalnie cierpią na bliski kontakt z wyżej wymienionym. I generalnie statystyki mówiące, iż co drugi leśnik ma boleriozę to trochę naciągana historia. Sam bardzo dużo czasu spędzam w okolicznych lasach z racji moich zainteresowań, biegam sobie w sandałkach, czasem boso, jeżdżę rowerem, godzinami w weekendy leżę w różnorakich krzakach, dziurach itp. i żadna zaraza do tej pory mnie nie przytuliła. Tak więc, bez przesady z tymi kleszczami.
Choć profilaktykę polecam wszystkim. Generalnie, zawsze zanim idę/biegnę w las to stosuję prostą zasadę - należy się dobrze się wyszorować i nie stosować żadnych środków zapachowych i mucha nie siada.
Z tym strachem przed kleszczami bym nie przesadzał bo nikt by do lasu nie wychodził. Ja prywatnie i prawie zawodowo jestem z lasem związany od dzieciństwa i nigdy nie zdarzyło mi się spotkać z wrednym stworzeniem typu kleszcz. Moi znajomi z Nadleśnictwa oraz Koła Łowieckiego też niespecjalnie cierpią na bliski kontakt z wyżej wymienionym. I generalnie statystyki mówiące, iż co drugi leśnik ma boleriozę to trochę naciągana historia. Sam bardzo dużo czasu spędzam w okolicznych lasach z racji moich zainteresowań, biegam sobie w sandałkach, czasem boso, jeżdżę rowerem, godzinami w weekendy leżę w różnorakich krzakach, dziurach itp. i żadna zaraza do tej pory mnie nie przytuliła. Tak więc, bez przesady z tymi kleszczami.
Choć profilaktykę polecam wszystkim. Generalnie, zawsze zanim idę/biegnę w las to stosuję prostą zasadę - należy się dobrze się wyszorować i nie stosować żadnych środków zapachowych i mucha nie siada.
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białowieża
Bynajmniej, wszędzie jest ich od groma.Sacre pisze:A to nie jest przypadkiem tak, że wschód polski jest mniej narażony na pasożyty leśnie od zachodniej i centralnej części polski ?
Do tego jeśli chodzi o kleszcze, to Podlasie, Mazury i Pomorze Zachodnie to obszary endemiczne boreliozy, nawet 20% kleszczy jest wektorami krętka. Ale np na obszarze GOP też jest tego niemało, w najbliższej rodzinie mam przypadek niepełnoobjawowej (bez rumienia) borelki złapanej na spacerze z psem.
To, czy kogoś takie pasożyty lubią (niestety zaliczam się do tej grupy) czy nie w znacznej mierze jest uwarunkowane genetycznie, kwestia indywidualnej zmienności prawdopodobnie zapachowej. Ostatnio czytałam artykuł o komarach gdzie porównywano jednojajowych bliźniaków, różnicując ich np dietę, ubiór, chyba też kosmetyki. Niezależnie od tych czynników byli oni parami preferowani bądź nie, co wskazuje na fakt że osobnicze cechy mają dominujący wpływ.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1081
- Rejestracja: 16 sie 2012, 11:18
- Życiówka na 10k: 57
- Życiówka w maratonie: brak
może nie co drugi ale np. w moim nadleśnictwie ok. 1/3 załogi terenowej ma problemy z borelioząpetrov pisze:.......I generalnie statystyki mówiące, iż co drugi leśnik ma boleriozę to trochę naciągana historia. .....
Coś na temat kleszczy
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Podobnie jak na większość tych chorób, z wyjątkiem Wirusowego Zapalenia Mózgu.sebast pisze:Na boreliozę nie ma szczepionki.spietrza pisze:A nie lepiej się zaszczepić i mieć z głowy obawy. Choroba borelioza jest straszna na starość
Dlaczego miało by tak być? Niedawno podczas wycieczki do lasu poczułem się w obowiązku uświadomić o zagrożeniu znajomych z Moskwy. Okazało się, że byli w tym doskonale zorientowani ze swojego terenu i nawet się dziwili, że w Niemczech też to jest. Brak natomiast na razie tej zarazy na Półwyspie Iberyjskim. Być może jest tam za ciepło.Sacre pisze:A to nie jest przypadkiem tak, że wschód polski jest mniej narażony na pasożyty leśnie od zachodniej i centralnej części polski ?
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Najważniejsze to sprawdzać skórę po biegach w lesie. Pod koniec lat 90' spędzałem całe wakacje na mazurach. Przez dwa lata pod rząd miałem po ponad 20 kleszczy, w sumie ponad 50. Dzięki regularnym kontrolom i dość fachowemu wyciąganiu kleszczy przez moją ciotkę (łatwo było nabrać doświadczenia przy tych ilościach) udało się nie zachorować ani mi ani żadenemu z kuzynów. Ciotka do której wtedy przyjeżdżałem i która mieszka tam cały czas jednak nie uchroniła się przed boreliozą.
Krzysiek
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Poza tym borelioza jest bardzo trudno wyleczalna z tego co wiem. Są różne alternatywne metody leczenie boreliozy ale nie wiem na ile skuteczne. Na przykład słyszałem o leczeniu boreliozy wysokimi dawkami witaminy C. Ponoć jak kiedyś wypalało się łąki to było mniej kleszczy. Co do boreliozy to brak rumienia wcale nie świadczy o braku zarażenia a tylko rumień świadczy o zarażeniu na pewno więc moim zdaniem wiele osób może być zarażonych o tym nie wiedząc. Kilka historii czytałem jak np. stwardnienie rozsiane okazywało się źle zdiagnozowaną boreliozą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Wypalanie łąk to największa bzdura...
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białowieża
Wypalanie mogło mieć lokalny wpływ, ale zwiekszenie ilości kleszczy bardziej wynika ze wzrostu temperatury (w miesiącach zimowych większy niż w letnich), silny wzrost populacji kopytnych i pewnie wielu innych czynników. Większą jest też penetracja i większą świadomość problemu, stąd bardziej zwraca się na to uwagę.
Prawdą jest, że postać neurologiczna borelioza może dawać obraz podobny do stwardnienia, ale też ta choroba może atakować np stawy. U mojego kolegi zdiagnozowano chorobę po dopiero kilku miesiącach leczenia u ortopedów, młody facet ma trwale usztywnione kolano :/
Jak do tego dołożymy problemy diagnostyczne to obraz jest nieciekawy...
Prawdą jest, że postać neurologiczna borelioza może dawać obraz podobny do stwardnienia, ale też ta choroba może atakować np stawy. U mojego kolegi zdiagnozowano chorobę po dopiero kilku miesiącach leczenia u ortopedów, młody facet ma trwale usztywnione kolano :/
Jak do tego dołożymy problemy diagnostyczne to obraz jest nieciekawy...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
... i wszystkiego innego, skutki odczuwał cały ekosystem.sebast pisze:Ponoć jak kiedyś wypalało się łąki to było mniej kleszczy
Moim sposobem na wyprawy do lasu są: przed i w trakcie płyn Mugga, jasne ubrania ( łatwo spostrzec ciemnego pajęczaka) , częste oglądanie siebie podczas i po wyprawie ( po właściwie nie tyle częste, co dokładne, a nawet wnikliwe )
Węży bym się nie bał, są płochliwe i uciekają, a jedyny jadowity gatunek węża w Polsce żyje w nielicznych rejonach kraju.
Jeśli masz to szczęście i mieszkasz w jednym z tych urokliwych regionów, to buty za kostkę mogą być dla Ciebie dobrym pomysłem.
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
osobnicze jak najbardziej, genetyczne - nie sądzęslapcio pisze:To, czy kogoś takie pasożyty lubią (niestety zaliczam się do tej grupy) czy nie w znacznej mierze jest uwarunkowane genetycznie, kwestia indywidualnej zmienności prawdopodobnie zapachowej. Ostatnio czytałam artykuł o komarach gdzie porównywano jednojajowych bliźniaków, różnicując ich np dietę, ubiór, chyba też kosmetyki. Niezależnie od tych czynników byli oni parami preferowani bądź nie, co wskazuje na fakt że osobnicze cechy mają dominujący wpływ.
(analogicznie jak otyłość jest "genetyczna", a najczęściej to przekazane złe nawyki żywieniowe)
od zawsze gryzło mnie wszystko (mamę też), komary, meszki, wszystko co fruwało, po zmianie diety jakbym przestała dla nich istnieć - genów zakładam nie zmieniłam
to, co jemy ma ogromny wpływ na zapach potu, i ogólnie zapach skóry