Czytam sobie ten wątek nieustająco i powiem Wam, Sammi oraz Bug Masterze, że cudnie to wygląda to Wasze wzajemne wspieranie się! Miło się to czyta.
Kilka dygresji, żebyście zbytnio nie pobłądzili:

-na treningach podłoże tylko miękkie, jeśli się ma taką możliwość. To nie jest tak, że do biegów ulicznych trzeba biegać po twardym. Wielu najwybitniejszych wyczynowców ok. 80% (oczywiście to zależy) kilometrażu robi po miękkim, tylko troszeczkę po twardym - właśnie dla tego przyzwyczajenia się, które jest potrzebne, ale na poziomie znacznie, znacznie wyższym (na którym liczą się pojedyncze sekundy i to one decydują o zwycięstwie i porażce, a poprawienie się o kilka sekund to robota na długie miesiące, lata). Amator tak naprawdę w ogóle tym się nie powinien przejmować i ile wlezie powinien biegać po miękkim:
1. Takie bieganie oszczędza stawy, daje naturalną amortyzację, która jest o tyle korzystniejsza od tej butowej, że pochodzi z podłoża, przez co nie krępuje stopy i nie uniemożliwia jej pracy podczas biegu (jak robią to najbardziej amortyzowane modele).
2. Dzięki niewielkim różnicom w każdym kroku, biegając w terenie naturalnym angażujemy stawy w nieznacznie zmieniający się z każdą sekunda sposób. Przy asfalcie każdy krok jest prawie że identyczny (albo nawet całkiem identyczny). Przy terenie miękkim to niemożliwe, bo ciągle trafiamy na trochę inną kępkę trawy, trochę inne płaszczyzny terenu, trochę inne podłoże itd. To bardzo korzystne, bo pozwala wzmocnić układ ruchu i uodpornić go. Potencjalnie polepszamy także ekonomiczność biegu w terenie twardym - przyzwyczajając się do trudniejszych warunków, dostajemy większego kopa przy przejściu na łatwiejsze (asfalt).
3. Praca mięśni jest z reguły trochę większa przy terenie miękkim, zróżnicowanym, co jest raczej wskazane, szczególnie dla amatorów.
4. Teren naturalny bardzo często wiąże się z podbiegami - a podbiegami nie ma co gardzić.
Co do kilometrażu, to, Bug Masterze, nie powinieneś tak "żyłować" z tymi 19 kilosami. Jak podasz jakieś swoje aktualne wyniki "na maxa", będe mógł napisać coś więcej, ale i bez tego jestem pewien, że lepsze efekty przyniesie u Ciebie zamiana długiego wybiegania na trening szybszy, a krótszy. Tutaj trzeba też patrzyć przez pryzmat wieku - przy szesnastu latach w ogóle nie zwykło się biegać zbyt długich dystansów, a już na pewno 19 km.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!