Biegam od niecałych 3 miesięcy i cały czas uczę się tego jak w ogóle się do tego tematu zabierać. Po pierwszych failach związanych ze zbyt szybkim tempem zacząłem zwracać uwagę na to, żeby bieg był komfortowy i nie powodował zadyszki. Poza tym na tyle na ile pozwala na to Mi Band kontroluję tętno. No i tu spoko. Tylko mam wrażenie, że moje możliwości oddechowe są na innym poziomie niż możliwości mięśniowo-stawowe.
Mówiąc konkretniej - biegając 5:15min/km po płaskim nie mam żadnej zadyszki, biega mi się fajnie i przyjemnie, ale niestety jest to tempo zabójcze dla moich stawów, ścięgien i innych takich w okolicy łydki, kostki. No i tu jest moje pytanie - czy też macie takie odczucia? Że np. samopoczuciowo i oddechowo możecie biegać i biegać, ale nie pozwalają przy pewnym tempie na to stawy czy mięśnie? I właściwie co najlepiej z tym zrobić? Logika sugerowałaby, żeby zwolnić do takiego tempa które tych stawów tak nie obciąża. Ale poza tym chyba warto by wprowadzić jakieś ćwiczenia siłowe, wzmacniające.
W ogóle tak na marginesie to chyba zrobię sobie taki miesiąc bez Endomondo Mam wrażenie, że gdybym biegał sobie ot tak, bez kontrolowania dystansu i tempa to byłaby zupełnie inna bajka :D A mam w sobie silny instynkt rekordzisty i Endomondo tak trochę niezdrowo "motywuje" mnie do tego żeby dać z siebie więcej. A to chyba nie zawsze o to chodzi.
Możliwości oddechowe a mięśniowe
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Wyga
- Posty: 125
- Rejestracja: 11 sty 2016, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po długiej przerwie jak wróciłem właśnie mam takie ograniczenie, czasami jest to ból kolana, którego nie mogę wyleczyć, ale częściej ból piszczeli, nie jestem w stanie się ich pozbyć i jest to niesamowicie irytujące. Jak zwolnię jeszcze bardziej to będzie dla mnie niekomfortowe, bo szybciej chodzę
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 890
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Podstawowa kwestia to się nie napinać i powoli zwiększać obciążenia. Zwłaszcza na początku. Potrzebna jest adaptacja mięśni, stawów i wypracowanie techniki, która mniej obciąża organizm.
Nie sądzę, że problemem jest samo tempo, chyba że robisz za długie kroki i obciążasz w ten sposób stawy, dodatkowo ważne jest, żeby nie lądować nogą z przodu. Sprawdź sobie przede wszystkim kadencję i spróbuj robić więcej kroków na minutę, to na początku może znacznie zmniejszyć obciążenia stawów.
Nie sądzę, że problemem jest samo tempo, chyba że robisz za długie kroki i obciążasz w ten sposób stawy, dodatkowo ważne jest, żeby nie lądować nogą z przodu. Sprawdź sobie przede wszystkim kadencję i spróbuj robić więcej kroków na minutę, to na początku może znacznie zmniejszyć obciążenia stawów.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Wow, dzięki! Świetna porada. Sprawdziłem z metromomem i rzeczywiścierzeczywiście moja kadencja jest wielokrotnie mniejsza niż np. 170. Następnym razem spróbuję takie 170 i zobaczymy co z tego będzie
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Wow szok. Dzisiaj robiłem sobie ćw. fizyczne i przed nimi postanowiłem spróbować biegu z wyższą kadencją. Wcześniej nawet jak przyspieszałem to biegłem góra te 5:00 na km. Teraz na luzie 4:30. Oczywiście nie mam zamiaru tak biegać dłuższych biegów, bo jednak oddechowo to nie był luźny bieg, ale potencjał przy zmianie kadencji jest ogromny.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze