Nie chcę biegać!
- Krzysio
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 31 maja 2005, 16:05
Proszę mimo to o rady.
Sytuacja jest następująca. Jestem zapalonym rowerzystą (no powiedzmy, że chciałbym być kolarzem). Z różnych względów nie chcę się jednak ograniczać do roweru - przede wszystkim by nie rozwijać tylko wybranych grup mięśni. Mam do zrzucenia jakieś 20kg - to jest główny powód dla którego nie chcę biegać (boję się o kolana i inne stawy) Generalnie staram się na razie intensywnie maszerować (z tętnem 140-160, jestem po trzydziestce).
Czy Waszym zdaniem warto za jakiś czas jednak zacząć biegać? Nie ukrywam, że chętnie RAZ przebiegłbym maraton... (dla saysfakcji) Moje wysiłki rowerowe też raczej idą w kierunku maratonów, ale jeśli chodzi o biegi to raczej jeśli do tego dojdzie wolałbym krótsze dystanse.
Strasznie to chaotycznie opisałem, ale może jednak będzie to dla kogoś jakiś punkt do dywagacji?
Sytuacja jest następująca. Jestem zapalonym rowerzystą (no powiedzmy, że chciałbym być kolarzem). Z różnych względów nie chcę się jednak ograniczać do roweru - przede wszystkim by nie rozwijać tylko wybranych grup mięśni. Mam do zrzucenia jakieś 20kg - to jest główny powód dla którego nie chcę biegać (boję się o kolana i inne stawy) Generalnie staram się na razie intensywnie maszerować (z tętnem 140-160, jestem po trzydziestce).
Czy Waszym zdaniem warto za jakiś czas jednak zacząć biegać? Nie ukrywam, że chętnie RAZ przebiegłbym maraton... (dla saysfakcji) Moje wysiłki rowerowe też raczej idą w kierunku maratonów, ale jeśli chodzi o biegi to raczej jeśli do tego dojdzie wolałbym krótsze dystanse.
Strasznie to chaotycznie opisałem, ale może jednak będzie to dla kogoś jakiś punkt do dywagacji?
nie chcem ale muszem ;-)
- michal derbiszewski
- Wyga
- Posty: 106
- Rejestracja: 30 paź 2003, 16:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Krakow
Przy marszu osiągasz 140-160 tętna...Podaj swój wzrost i wagę jak możesz;
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Chyba powinienes zapytać sie kogos z klubu triatlonowego o zdanie. Wiem, że jedną z konkurencji jest duatlon (bieg i jazda rowerem) Sam jestem ciekawy co sie dowiesz, bo ostatnio trochę walczę z działaczami i trenerami, którzy wprowadzaja wczesną specjalizację kolarzy i nastawiaja ich na zdobywanke punktów dla klubu zakazujac im biegu w zawodach gimnazjalnych.
- Krzysio
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 31 maja 2005, 16:05
wzrost 174 waga 95 Spokojnie mógłbym maszerować przy wyższym pulsie, ale to chyba na tym etapie raczej za wysokie tempo niż za niskie. Zrobiłem sobie marsz 25km w takim zakresie tempa, niestety na drugi dzień poprawiłem maszerując 6km. Piszę niestety, bo nabawiłem się kontuzji ścięgna (prawdopodobnie dlatego, że przeoczyłem bombel na małym palcu). Z tego co czytałem na forum aby schudnąć powinienem raczej maszerować przy pulsie 125-140 nie więcej niż godzinę dziennie?
Czy marsz dobrze przygotowuje stawy i organizm do biegu, czy trzeba coś jeszcze robić?
Do klubu raczej nie pójdę - szkoda chyba głowę zawracać...
Czy marsz dobrze przygotowuje stawy i organizm do biegu, czy trzeba coś jeszcze robić?
Do klubu raczej nie pójdę - szkoda chyba głowę zawracać...
nie chcem ale muszem ;-)
- michal derbiszewski
- Wyga
- Posty: 106
- Rejestracja: 30 paź 2003, 16:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Krakow
BMI wychodzi 31- to faktycznie dużo ważysz i moim skromnym zdaniem na razie nie biegaj a jeśli już b. chcesz to 1-b. dobre obuwie z systemem amortyzacji; 2-b. delikatnie 3-ostrożnie, ostrożnie ostrożnie by sobie krzywdy nie zrobić;
Jeśli chodzi o spacery to chyba do woli choć w granicach rozsądku, pozbywanie się wagi szybciej niż 0.5 - 1kg na tydzień to wysoce ryzykowna sprawa;
Co do marszu to nie przygotowywuje w sposób wystarczający stawów; Gdzieś na forum widziałem b. dobre ćwiczenia - trochę poszperaj; Jak poczujesz się trochę lepiej z tymi spacerami to polecam 10`cio tygodniowy wstęp do biegania - znajdziesz na głównej stronie serwisu;
Co do puslu to 130 jest optymalne dla utraty wagi;
pozdrawiam;
(Edited by michal derbiszewski at 10:23 pm on May 31, 2005)
(Edited by michal derbiszewski at 10:24 pm on May 31, 2005)
Jeśli chodzi o spacery to chyba do woli choć w granicach rozsądku, pozbywanie się wagi szybciej niż 0.5 - 1kg na tydzień to wysoce ryzykowna sprawa;
Co do marszu to nie przygotowywuje w sposób wystarczający stawów; Gdzieś na forum widziałem b. dobre ćwiczenia - trochę poszperaj; Jak poczujesz się trochę lepiej z tymi spacerami to polecam 10`cio tygodniowy wstęp do biegania - znajdziesz na głównej stronie serwisu;
Co do puslu to 130 jest optymalne dla utraty wagi;
pozdrawiam;
(Edited by michal derbiszewski at 10:23 pm on May 31, 2005)
(Edited by michal derbiszewski at 10:24 pm on May 31, 2005)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 05 maja 2005, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Częstochowa
Powiem tak ja rozpoczołem systematyczne bieganie dokładnie rok temu.Quote: from Krzysio on 4:23 pm on May 31, 2005
Proszę mimo to o rady.
Sytuacja jest następująca. Jestem zapalonym rowerzystą (no powiedzmy, że chciałbym być kolarzem). Z różnych względów nie chcę się jednak ograniczać do roweru - przede wszystkim by nie rozwijać tylko wybranych grup mięśni. Mam do zrzucenia jakieś 20kg - to jest główny powód dla którego nie chcę biegać (boję się o kolana i inne stawy) Generalnie staram się na razie intensywnie maszerować (z tętnem 140-160, jestem po trzydziestce).
Czy Waszym zdaniem warto za jakiś czas jednak zacząć biegać? Nie ukrywam, że chętnie RAZ przebiegłbym maraton... (dla saysfakcji) dystanse.
Też jestem po 30-tce miałem 95kg wagi przy wzroście 177cm. Teraz ważę 15 kg mniej, przebiegłem w tym czasie 3 połówki i 1 cały dystans we Wocławiu w tym roku.
Trzeba sobie zadać pytanie czy chce się biegać reszta sama przyjdzie. Powodzenia na biegowych szlakach.
(Edited by verdi at 7:43 am on June 1, 2005)
- memento
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 15 lut 2005, 12:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
Jeśli boisz się o stawy to wybieraj miękkie podłożenp.las.Ja biegam wiele lat i nie mam żadnych dolegliwości kostno-stawowych spowodowanych bieganiem.Ale biegam właśnie po lesie.
pinio
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Ćwiczenia na mięśnie wokół stawu klanowego tutaj
Ćwiczenia na mięśnie wokół kręgosłupa
Plan 10 tygodniowy
Kontuzja ścięgna raczej nie jest spowodowana bąblem ale zapewne zbyt długim dystansem. Wiem, że tego przed przejściem nie da się ustalić.
Przydałoby się zapewne trochę rozciągania ale jak się zaleczy.
Ćwiczenia na mięśnie wokół kręgosłupa
Plan 10 tygodniowy
Kontuzja ścięgna raczej nie jest spowodowana bąblem ale zapewne zbyt długim dystansem. Wiem, że tego przed przejściem nie da się ustalić.
Przydałoby się zapewne trochę rozciągania ale jak się zaleczy.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- Krzysio
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 31 maja 2005, 16:05
Dziękuję wszystkim za życzliwe wypowiedzi i wskazówki.
W sprawie kolan byłem nawet u ortopedy - stwierdził, że wszystko jest w porządku, a bóle mogą mieć raczej związek z kręgosłupem lub wysiłkiem.
Z tym ścięgnem przy kostce to o tyle dziwna sprawa, że po przejsciu tych 25km nie było dolegliwości żadnych, a po przejściu następnego dnia raptem 6km sprawa wystąpiła (ból wystąpił po przyjściu do domu). Moje ppodejrzenia idą w takim kierunku, że odruchowo stawiałem inaczej nogę odczuwając ból spowodowany bąblem, no ale być może się mylę...
W sprawie kolan byłem nawet u ortopedy - stwierdził, że wszystko jest w porządku, a bóle mogą mieć raczej związek z kręgosłupem lub wysiłkiem.
Z tym ścięgnem przy kostce to o tyle dziwna sprawa, że po przejsciu tych 25km nie było dolegliwości żadnych, a po przejściu następnego dnia raptem 6km sprawa wystąpiła (ból wystąpił po przyjściu do domu). Moje ppodejrzenia idą w takim kierunku, że odruchowo stawiałem inaczej nogę odczuwając ból spowodowany bąblem, no ale być może się mylę...
nie chcem ale muszem ;-)
- vlad
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 27 kwie 2005, 18:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: slask
krzysio ja w styczniu 2004 roku przy wzroscie 183 warzylem 96kg (bylem poprostu pasibrzuchem) dzis warze 74 i mam 22lata:):) i to tylko dzieki bieganiu i silnej motywacji i napoczatku jak zaczynalem biegac mialem zapalenia miesni,bole w stawach(taki gosciu mi wytlumaczyl ze jak sie duzo wazy i niema sie wyrobionych miesni to caly ciezar ciala spoczywa na stawach i nogi i stawy cierpia),,dzis zero bolu zero naciagniec miesni i zero kontuzji bo 20min sie dobrze rozgrzewam(trucht+cw ogolne),kupilem se dobre buty,i zawsze po biegu robie stretching(podstawowe cw rozciagajace)..aha i jeszcze jak zaczynalem to robilem wszystko zeby niebiegac mialem zawsze 100 wymowek ale z czasem pokochalem bieganie
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Bąbli to ja w swoim życiu miałem więcej niż Ty dekagramów wagi.
Uwierz, że można z nimi chodzić, biegać i nic się nie naciąga.
Tylko lepiej je przekłuć i czymś zdezynfekować (Nitrofurazon, Betadine a w domu wymoczyć w roztworze wodorowęglanu sodu- soda oczyszczona lub okład z tego na noc-wata+gaza+folia+bandażyk)
Na dłuższe marsze zabieram ze sobą pocięte już plasterki plus igłę do przekłucia.
Uwierz, że można z nimi chodzić, biegać i nic się nie naciąga.
Tylko lepiej je przekłuć i czymś zdezynfekować (Nitrofurazon, Betadine a w domu wymoczyć w roztworze wodorowęglanu sodu- soda oczyszczona lub okład z tego na noc-wata+gaza+folia+bandażyk)
Na dłuższe marsze zabieram ze sobą pocięte już plasterki plus igłę do przekłucia.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- Krzysio
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 31 maja 2005, 16:05
Hm... Zrobiłem sobie spokojny spacerek 4,5km. Niestety stopa zaczęła dawać znać o sobie... Nie było dramau, ale widomy znak, że trzeba jeszcze odczekać. W międzyczasie postanowiłem trochę pojeździć na rowerze... w domu. Spokojnie godzinkę dziennie przy pulsie jak zalecacie 130. W międzyczasie waga ogłosiła z radością -2kg
Spróbuję do czasu wyleczenia problemów z kostką trochę poćwiczyć te kolana i powoli zchodzić z wagą...
Na razie nie robię nic z dietą, na to chyba jest jeszcze czas...
Spróbuję do czasu wyleczenia problemów z kostką trochę poćwiczyć te kolana i powoli zchodzić z wagą...
Na razie nie robię nic z dietą, na to chyba jest jeszcze czas...
nie chcem ale muszem ;-)
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Polecam bieganie w wodzie . Skuteczne i bezpieczne
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- bombel
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 22 lis 2005, 20:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wieliszew
vlad, a czy stosowales jakas diete oprocz biegania??bo ja chce zrzucic 15 kg.....biegam dopiero niecaly miesiac, i niestety kilogramow nie ubywa - wrecz przeciwnie - ale za to wcisnelam sie w swoje stare dzinsy, w ktorych sie nie dopinalam wogole, to chcialabym na sylwestra juz jakos wygladac, wiec narzucialm sobie dosc ostry rygor - biegam dwa razy dizennie po 4 km.....(rano o 6 i wieczorem o 19 )ale zostal mi tylko miesiac do sylwka....ale chcialabym wiedziec, jak to wyglada u innych...jaka dietka przy bieganiu i jak szybko widac efektyy.....kiedy ta waga drgnie??(w dol oczywiscie - bo kolezanka ktora biega ze mna ma 2 kg w gore )
Run Forest, RUN !!!!