Pięknego ciężkie początki...

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
yupiter
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 11 kwie 2005, 15:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Może nie jestem demonem prędkości ani wytrzymałości, ale utrzymuję na razie od Świąt Wielkanocnych wytrwale 3 x w tygodniu po 3,8 km. Plaskatych żab z opowieści Madzi nigdzie nie widziałem (pewnie wszystkie są w Chorzowie) ale za to namiętnie obszczekuje mnie pewien kundel, z którego powodu muszę jakieś 50 metrów zwalniać, aby sobie nie pomyślał, że uciekam.... :-)) No i jak na niedzielnego biegacza przystało (bo trudno po paru, czy parunastu biegach powiedzieć, że jestem pełnowartościowym BIEGACZEM) coś mi chrupie już w kolanie. I jeszcze do tego dosyć głośno przy przysiadach i innych baletach nogą. Wprawdzie jak nie boli, to nie ma problemu ale chłopy są wrażliwe, więc muszę chyba z tym się już meldować na forum "Zdrowie". Co Wy na to???
Pozdrowienia
P.S.
Wpadłem też na pomysł, że jeśli będę więcej postów pisał, to przynajmniej szybciej na forum z "Rozgrzewającego Się" stanę się "Wygą" niż w terenie. To na wypadek, gdyby to chrupanie nie ustało.......
YP

(Edited by yupiter at 3:10 pm on April 19, 2005)
Szleństwo to ciągłe robienie tego samego i oczekiwanie za każdym razem innego efektu!
New Balance but biegowy
MadziaR
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 10 sty 2005, 21:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chorzów

Nieprzeczytany post

Jak robisz przysiady do samej ziemii to się nie dziwię że Ci chrupie, przysiad robi się tak żeby było ciut więcej niż 90*. Z kolanami to trzeba uważać, właśnie się dowiedziałam że kumpela się przewróciła, lekarz bez szczegółowych badań wsadził jej nogę w gips, i teraz okazało się że może mieć kłopoty z chodzeniem do końca życia. Przerąbane :(  Mi też jeden lekarz sugerował operację rzepek, ale powiedziałam mu żeby się bujał. Nie znam nikogo po udanym grzebaniu w kolanach.
I want more!
Awatar użytkownika
ulka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 586
Rejestracja: 10 wrz 2002, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Outsider, padalec też był, ale żywy :hahaha:
Tyskie Stowarzyszenie Sportowe
yupiter
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 11 kwie 2005, 15:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

No i od kwietnia, kiedy pisałem mój pierwszy post minęło trzy miesiące. No i muszę stwierdzić, że pewne zmiany nastąpiły! No więc tak. Biegam teraz 6,2 km w 35,5 minuty, zmarniałem ;-) z 98 na 94/93 kg, no i jest fajnie. Między czasie zafundowałem sobie butki Mizuno Precision IV, z których jestem zadowolony (nie bolą już kolana) i przymierzam się do jakiegoś Polara. Generalnie postęp jest, chociaż dla dobra stawów chciałbym jeszcze trochę zejść z wagi (ale chyba będzie ciężko, bo nie potrafię sobie odmówić porządnych posiłków). Czasami jest się ciężko zmobilizować (tak jak dzis - wróciłam wczoraj z kina o 1.00 w nocy i wcześnie do pracy, a po południu mam zamiar pobiegać). Dziś rozmawiałam z sąsiadem, który ma chyba z 60 lat i biega maratony, a także 75 km, 100km, a nawet jakieś biegi w kopalniach. I jak tak patrzę na niego, to sobie myślę, że jak on potrafi, to ja muszę tym bardziej...... No i jakoś leci! Pozdrowienia. YP
Szleństwo to ciągłe robienie tego samego i oczekiwanie za każdym razem innego efektu!
Awatar użytkownika
ulka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 586
Rejestracja: 10 wrz 2002, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Yupiter, trenuj, bo w Mikołowie we wrześniu jest organizowany bieg (być może nawet przez Twojego sąsiada ;) )  I zapraszam oczywiście na zawody we wrześniu do Tych :) (dystans 12 km).
Tyskie Stowarzyszenie Sportowe
yupiter
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 11 kwie 2005, 15:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Cześć Ulka! Faktycznie organizuje to mój sąsiad (były). Trenuję dalej, ale nie wiem, czy się to na wiele zda, bo moje czasy są cieniutkie. Jeszcze nie przebiegłem w kawałku 12 km. Dotychczas jedynie 8.600 metrów w 54 minuty, a zazwyczaj biegam sobie po 6.200 (tak było wczoraj) i to bardziej pod kątem wytrzymałości niż czasu. Może się do września sprężę. Co do sąsiada, to jest mocny - mam nadzieję, że też kiedyś będę tak dawał, jak on. Mam z nim od czasu do czasu kontakt, tym bardziej, że mamy uszyć numery na maraton wrześniowy w Mikołowie. Pozdrowienia. YP

P.S. Jeszcze pytanie nie na temat ale nie wiem gdzie się zwrócić. Czy może znasz kogoś, kto zna francuski i mógłby przetłumaczyć mi gratisowo krótki list z francuskiego na polski. Swego czasu zaadoptowałem taką sierotkę w Afryce (adopcja na odległość) i czasami dostaję list po francusku. A ja w tym języku niestety ani słowa..... Może też ktoś z forum pomoże. Pozdrowienia. YP
Szleństwo to ciągłe robienie tego samego i oczekiwanie za każdym razem innego efektu!
ODPOWIEDZ