Bieganie na stadionie.
- Andrew1962
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1100
- Rejestracja: 31 sty 2015, 03:44
- Życiówka na 10k: 44.46
- Życiówka w maratonie: brak
Witam koleżanki i kolegów biegających dla zdrowia i lepszego samopoczucia.
Poruszę temat, którego nie mogłem znaleźć na Forum a jestem ciekaw Waszego podejścia do niego. Biegając już 7 rok, obecnie ok. 1500 km rocznie, staram się w pełni wykorzystywać biegowe możliwości terenowe miejsc w których przebywam. Biegałem więc na plażach Morza Czerwonego, Adriatyku czy Bałtyku, na Polach Marsowych, po ścieżkach Hyde Parku i wielu innych dość ciekawych miejscach. Kiedy jestem w domu to najczęściej biegam po moim ulubionym Parku leśnym Bażantarnia (Elbląg) ale są takie okresy, że teren staje się nieprzyjazny dla biegacza, lód i błoto zalega na ścieżkach a w kaloszach żadne bieganie, i w związku z tym wybieram stadion z tartanową bieżnią, do którego mam dokładnie 50m Rewelacja! Z tym, że z drugiej strony bieganie w kółko nie jest moją ulubioną metodą biegania a szczególnie jeśli biegasz 10km a stadion ma 335m! Wychodzi 30x dookoła Jak sobie radzicie przy takim bieganiu? Ja połowę dystansu biegam w lewo, czyli tak jak się na stadionie powinno biegać a połowę w prawo, czyli pod prąd ustępując tym, którzy biegają wg prawideł! Ale chyba gorszą sprawą od kierunku ruchu jest ta monotonia krajobrazu podczas biegu i tu mam problem? Macie jakieś wypróbowane sposoby aby załagodzić tę niedogodność o ile też tak czasami biegacie? Najgorszy okres to właśnie taka zima jakby nie zima, +5 i deszcz! Pozdrawiam
Poruszę temat, którego nie mogłem znaleźć na Forum a jestem ciekaw Waszego podejścia do niego. Biegając już 7 rok, obecnie ok. 1500 km rocznie, staram się w pełni wykorzystywać biegowe możliwości terenowe miejsc w których przebywam. Biegałem więc na plażach Morza Czerwonego, Adriatyku czy Bałtyku, na Polach Marsowych, po ścieżkach Hyde Parku i wielu innych dość ciekawych miejscach. Kiedy jestem w domu to najczęściej biegam po moim ulubionym Parku leśnym Bażantarnia (Elbląg) ale są takie okresy, że teren staje się nieprzyjazny dla biegacza, lód i błoto zalega na ścieżkach a w kaloszach żadne bieganie, i w związku z tym wybieram stadion z tartanową bieżnią, do którego mam dokładnie 50m Rewelacja! Z tym, że z drugiej strony bieganie w kółko nie jest moją ulubioną metodą biegania a szczególnie jeśli biegasz 10km a stadion ma 335m! Wychodzi 30x dookoła Jak sobie radzicie przy takim bieganiu? Ja połowę dystansu biegam w lewo, czyli tak jak się na stadionie powinno biegać a połowę w prawo, czyli pod prąd ustępując tym, którzy biegają wg prawideł! Ale chyba gorszą sprawą od kierunku ruchu jest ta monotonia krajobrazu podczas biegu i tu mam problem? Macie jakieś wypróbowane sposoby aby załagodzić tę niedogodność o ile też tak czasami biegacie? Najgorszy okres to właśnie taka zima jakby nie zima, +5 i deszcz! Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na szczęście nie mam tego problemu. Dawniej odwiedzałem stadion ale tylko wtedy, gdy miałem biegać jakieś odmierzone odcinki. Teraz nie mam takich planów a moich błotnistych ścieżek nigdy bym na stadion nie zamienił. Dopiero na nich nie ma monotonii
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Na stadionie biegam (po ostatniej przeprowadzce to tak naprawdę w ogóle po bieżnie nie biegam) tylko wtedy, gdy mam do wykonania szybki, trudny trening. Wtedy monotonia nie jest wielką przeszkodą. Tak skupiam sie na samym biegu i "wytrzymaniu", a nie na tym co dookoła.
Na wolne, swobodne bieganie na stadionie się nigdy nie decydowałem. Wolałem kałuże, błoto, czy przejeżdżające samochody.
Na wolne, swobodne bieganie na stadionie się nigdy nie decydowałem. Wolałem kałuże, błoto, czy przejeżdżające samochody.
Krzysiek
- Andrew1962
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1100
- Rejestracja: 31 sty 2015, 03:44
- Życiówka na 10k: 44.46
- Życiówka w maratonie: brak
Szczęściarze Mnie tam śnieg i lekkie błoto w terenie nie przeszkadza ale kiedy robi się lodowisko i grzęzawisko to aby nie tracić dni biegowych z jednej strony i nie połamać nóg z drugiej to przenoszę się na tartan. Poza tym mój wrodzony pedantyzm nie pozwala mi na mocne umorusanie w błocku
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
PORSZE NIE BIEGAĆ NA STADIONIE POD PRĄD !!!!
Bo sie może w szpitalu skończyć.
Jak nie lubisz w kolko, to idź na pole.
Bo sie może w szpitalu skończyć.
Jak nie lubisz w kolko, to idź na pole.
- Andrew1962
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1100
- Rejestracja: 31 sty 2015, 03:44
- Życiówka na 10k: 44.46
- Życiówka w maratonie: brak
- nestork
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 705
- Rejestracja: 01 paź 2012, 01:26
Nie dość, że pod prąd, to w dodatku Porsze
Andrzeju, skoro biegasz dla przyjemności, a nie dla wyniku, to wg mnie bieganie po parku w każdych warunkach jest ok - może poza ślizgawicą, gdy jest to po prostu niebezpieczne. Natomiast po błocku przyjemnie jest sobie poskakać
Do tej pory na bieżni najwięcej zrobiłem 21,2 km (53 kółka) tempa Maratonu, żeby mieć pewność co do trzymanego tempa. Monotonia nie była problemem, ale to dlatego, że ważniejsze było trzymanie tempa. Tylko wtedy nie ma mowy o przyjemności, zapindalać trzeba i tyle.
A pod prąd na bieżni biegam czasem, żeby odciążyć lewą nogę, ale jedynie wtedy gdy jestem sam, ewentualnie gdy ktoś sobie tupta na zewnętrznym torze.
Andrzeju, skoro biegasz dla przyjemności, a nie dla wyniku, to wg mnie bieganie po parku w każdych warunkach jest ok - może poza ślizgawicą, gdy jest to po prostu niebezpieczne. Natomiast po błocku przyjemnie jest sobie poskakać
Do tej pory na bieżni najwięcej zrobiłem 21,2 km (53 kółka) tempa Maratonu, żeby mieć pewność co do trzymanego tempa. Monotonia nie była problemem, ale to dlatego, że ważniejsze było trzymanie tempa. Tylko wtedy nie ma mowy o przyjemności, zapindalać trzeba i tyle.
A pod prąd na bieżni biegam czasem, żeby odciążyć lewą nogę, ale jedynie wtedy gdy jestem sam, ewentualnie gdy ktoś sobie tupta na zewnętrznym torze.
5k 18:29 (MW Bieg na Piątkę IX 2017)
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 26 lis 2015, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Monotonia krajobrazu? Przez 3 lata oglądałam ten stadion z okien klas 3LO :D Tak mi się znudziło, że na trwałe wyrwałam z Elbląga i nigdzie dłużej niż 3 lata usiedzieć nie mogę
A tak serio, to chociaż mam małe doświadczenie, polecam muzykę i skupienie na niej. Potrafi mnie znudzić nawet wybieganie w terenie, więc na ratunek zostaje fantazjowanie w rytmie mojej sekretnej playlisty (sekretnej, bo raczej nikomu się na trzeźwo nie przyznam, czego słucham robiąc kilometry)
A tak serio, to chociaż mam małe doświadczenie, polecam muzykę i skupienie na niej. Potrafi mnie znudzić nawet wybieganie w terenie, więc na ratunek zostaje fantazjowanie w rytmie mojej sekretnej playlisty (sekretnej, bo raczej nikomu się na trzeźwo nie przyznam, czego słucham robiąc kilometry)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Hm...Andrew1962 pisze:No nie przesadzaj takiego tłoku tu nie mam abym miał kolizję spowodowaćRolli pisze:PORSZE NIE BIEGAĆ NA STADIONIE POD PRĄD !!!!
Bo sie może w szpitalu skończyć.
Jak nie lubisz w kolko, to idź na pole.
Przed paru latami robilem na stadionie 6x200 w 25km/h. Balo ciemno i świeciła sie tylko jedna lampa na rogu stadionu przy mecie. Oprócz mnie był tylko jeden (!!!) inny truptacz na biezni. Wychodząc z wirażu z lekko zaciśniętymi oczami (bylem juz na ostatnim gwizdku) zobaczylem tylko cień tego gościa, który biegł nagle z naprzeciwka. Lekki skok w bok w ostatniej chwili.
Zryczalem go przez 15 minut!
Jak byśmy sie zderzyli (on w 15, ja w 25km/h) można sobie wyobrazić, gdzie byśmy wylądowali. Szpital!!!
Duzo ludzi sobie nie wyobraża, co sie moze stać, wiec dlatego UWAGA!!! Na stadionie zawsze i tylko w lewo. W prawo po polu. Takie sa reguły.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Ja również jakoś nie mogę wyobrazić sobie zastąpienia leśnej ścieżki stadionem. Owszem biegałem na stadionie, ale podobnie jak przedmówcy - wybierałem się tam tylko w momencie, gdy musiałem zrobić konkretną jednostkę treningową.
Jak już w lesie było bardzo mokro to wolałem pokręcić się po mieście, ewentualnie gdzieś polatać po Kaszubach, ale asfaltem.
Jak już w lesie było bardzo mokro to wolałem pokręcić się po mieście, ewentualnie gdzieś polatać po Kaszubach, ale asfaltem.