Pisze do Was pierwszy raz, więc mam lekką tremę...
Najpierw troche o sobie: kobieta, 35 lat

Biegam od dwu lat, staram się 2-3 razy w tygodniu, czasem nie uda się ani razu. Wyłącznie w terenie, raczej wieczorem (czyli nie na czczo, ale tak też probowałam - było OK, tylko ze wstawaniem problem...

Mój problem jest następujący: chciałabym popracować troche nad rękami tzn. żeby ładnie było widać mięśnie (ale nie przesadnie), pomyślałam o ciężarkach - z którymi zresztą ćwiczę na sali na TBC.
Co o tym sądzicie? Warto? Jeżeli tak to jakie, od jakich zacząć (żeby się nie zabić i nie rzucić ich do rowu po paru minutach...)?
pozdrawiam.