w Berlinie masz 1 mln kibiców a w Nowym Jorku około 1,5 mln.
Co do zawodników jak wyżej.....po to abyś dzięki pieniądzom sponsora mógł brać udział w danej imprezie gdyż ma ona szanse dalej funkcjonować.
w Berlinie masz 1 mln kibiców a w Nowym Jorku około 1,5 mln.
A czemu sponsor ma uzależniać swój wkład finansowy od poziomu biegu elity, który ma znikomą oglądalność? Bo to mnie ciekawi.Arti pisze: ↑18 sty 2022, 00:21Tak jak napisałem wyżej, po to aby dzięki pieniądzom sponsora móc zorganizować imprezę masową w danym wymiarze jeśli chodzi o rozmach.Ricardo pisze: ↑18 sty 2022, 00:09Po co nam sport, który nie jest dla kibiców/widzów tylko dla organizatorów, sponsorów i managerów, którzy chcą mieć jak najlepszą "pozycję w biegowym świecie"?
Po co nam zawody, których nikt nie ogląda?
Po co nam zawodnicy, o których nie wiemy nic oprócz kilku cyferek w profilu World Athletics?
I ci kibice tam są dlatego, że biegnie Birhanu Legese, o którym 99% z nich nigdy w życiu nie słyszała?
Ponieważ to jeden z tych czynników , który interesuje największą liczbę sponsorów.
Czynników jest wiele ale opisanie tego naprawdę wymagałoby już redagowania postu kilka dni, zbyt obszerny temat ;/
Tylko większość tych ludzi to znajomi/rodziny startujących amatorów, którzy nie znają żadnych zawodników elity i się tym nie interesują.
Ale dzięki elicie są też środki na imprezę dzięki czemu ta impreza się odbywa a ponieważ się odbywa to startują w niej amatorzy a ponieważ biegną amatorzy to przychodzą ich rodziny i znajomi pokibicować i stanowią oni potencjalnych klientów sponsora.
To jeszcze jedno pytanie. Jeśli ta elita jest super ważna dla sponsorów.Arti pisze: ↑18 sty 2022, 00:44Ale dzięki elicie są też środki na imprezę dzięki czemu ta impreza się odbywa a ponieważ się odbywa to startują w niej amatorzy a ponieważ biegną amatorzy to przychodzą ich rodziny i znajomi pokibicować i stanowią oni potencjalnych klientów sponsora.
Taki oto łańcuszek szczęścia.
W Japonii jakoś potrafią tak organizować same zawody elity, żeby im się to opłacało.
Już podawałem wcześniej Silesię przecież. Jak patrzyłem to też jeden z największych maratonów w Polsce, Gdańsk Maraton też nie ma elity.Co do biegów masowych bez elity na wysokim poziomie organizacyjnym i z wysoką frekwencją poprosiłbym o przykład.
Mam nadzieję, że wiesz jak bogatym krajem jest Japonia i mam nadzieję,że nie mówisz o wyjątku czyli o maratonie gdzie wyjątkowo puszczono elitę bez masówki podczas gdy budżet zbudowany został na podstawie imprezy masowej
Przecież w Japonii są całe serie różnych sztafet długodystansowych gdzie różne firmy czy uniwersytety mają swoje drużyny, a transmisje oglądają miliony osób.
Mówimy o dużych imprezach a nie małych czy średnich.
Ale my rozmawiamy o maratonach i półmaratonach a nie o ekidenie wywodzącym się z Japonii , gdzie właśnie kultura kibicowania tej konkurencji jest olbrzymia a zaszczytem dla pracownika czy studenta jest udział w nim. Często trzeba 2 lata być wolontariuszem aby dostąpić zaszczytu uczestnictwa. To jak święto narodowe więc nie można tego mylić z imprezami masowymi jak typowe komercyjne maratony.