Halowe Mistrzostwa Świata w Birmingham

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

beata pisze:na co to się przekłada w praktyce? Obiekty sportowe szkolenie młodzieży, masowość lekkiej atletyki? Nic z tego, niestety.
Trochę to smutne, bo patrząc z zewnątrz można by pomyśleć, że lekka atletyka w to w Polsce sport narodowy, a tymczasem przecież nasi czołowi lekkoatleci szkolą się za granicą, trochę oczywiście ze względu na klimat, ale nie tylko. No, ale to kadra. A pozostali zawodnicy - z których przecież mogą się wywodzić potencjalni przyszli mistrzowie, a amatorzy? O powszechnym dostępie do obiektów w naszym kraju większość amatorów i słabszej klasy zawodników może tylko pomarzyć, takie są realia.
Ja bym w ogóle nie łączył obu dziedzin: wyczyn vs amatorska rekreacja. To zupełnie odrębne dziedziny, które ze sobą mają luźne powiązanie. Jedno trochę na drugie wpływa, ale nie w stopniu szczególnie silnym. Medale na mistrzostwach to co innego niż aktywne sportowo społeczeństwo. Amatorskie bieganie i tak mocno prze do przodu i sobie doskonale radzi bez wsparcia PZLA. Samorządy organizują biegi i remontują obiekty sportowe olewając leśnych dziadków. I lepiej by PZLA trzymał się od tego z dala.

Wyczyn wywodzi się z klubów. Potem dochodzi PZLA i sponsorzy. Całe to towarzystwo będzie z ochotą kisić się w swoim sosie i grodzić obiekty, do których tylko one mają dostęp.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6519
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ale ja mam na myśli głównie młodzież, przecież skądś ci przyszli mistrzostwie muszą się brać. Klubów też nie ma, upadają jeden po drugim. Nie każdy od razu dostanie się do kadry, czasem kilka lat jest się przeciętnym zawodnikiem, a przez te lata - nie mając niczego: szkolenia, obiektów, perspektyw, itp. można się skutecznie zniechęcić.
Ilu zawodników startuje w Mistrzostwach Polski?

Amatorzy to wątek zupełnie poboczny, choć też jakoś tam związany, bo np. ze swojego punktu widzenia chciałabym mieć dostęp do fajnych obiektów z zapleczem sanitarnym, gdzie w określonych godzinach, poza godzinami treningów zawodników, każdy mógłby zrobić swój trening, nawet za jakąś drobną opłatą.

Po prostu będąc taką medalową potęgą w LA, nie tak ten sport powinien wyglądać "u podstaw".
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

To rozumiem. To chyba dość powszechne w naszym sporcie. Garstka najlepszych z pełną bazą, długo długo nic, udawana rywalizacja klubowa i amatorka (czasem realizowana na wyższym poziomie niż klub, bo ludzie z własnych pieniędzy płacą).

Mnie zasmuca bardzo niska pozycja szkolnych i akademickich klubów LA, co świadczy jak małe znaczenie w naszym systemie edukacji ma sport.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6519
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

No właśnie, szkolne i akademickie kluby LA to już w ogóle zwykle "kula u nogi", ech.
A nie tak powinno być.
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1548
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

Cieszy to, że mamy grupkę świetnych wyczynowców pomimo trudnych warunków, z jakimi muszą radzić sobie w Polsce (beton PZLA, kiepska baza treningowa, itp.).
Polacy są świetni w improwizacji, ale fatalni w pracy u podstaw i widać to nie tylko w lekkiej atletyce, ale też w innych sportach. Szkoda, bo mamy naprawdę spory potencjał sportowy, to boli.

Sport amatorski to rzeczywiście inna bajka. Z jednej strony jest mnóstwo naprawdę świetnie zorganizowanych wydarzeń, mam na myśli biegi długodystansowe, ale niestety baza sportowa też kuleje. W Warszawie, prawie dwumilionowym mieście z dwoma dużymi maratonami rocznie i mnóstwem biegających rekreacyjnie osób, mamy w centrum miasta jedną "prawie" ogólnodostępną pełnowymiarową bieżnię na Agrykoli, która zwykle wieczorem i tak nie jest oświetlana. Plus kilka obiektów na obrzeżach (Targówek, Ursus) i niewiele krótszych bieżni 200-330 m. Bieżnie szkolne nawet jeśli są, to niedostępne dla ogółu. Nie wygląda to dobrze, a potencjał jest naprawdę ogromny.

Dla porównania, kolega był kiedyś na wymianie w Kanadzie. Rzadko biega, ale z nudów poszedł na uczelnianą bieżnię wieczorem (pełnowymiarowy tartan). Wyobraźcie sobie jego zdziwienie, gdy ochroniarz sam z siebie włączył mu oświetlenie - dla jednej osoby! :hahaha:
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bezuszny pisze:... mamy grupkę świetnych wyczynowców pomimo trudnych warunków, z jakimi muszą radzić sobie w Polsce ...
Raczysz zartowac. Trudne warunki maja? Chyba doskonale...

W koncu to polski podatnik - pod roznymi wydumanymi pretekstami - placi im na te zabawy. Np. biegajacy w sztafecie lysy z tatuazami, ktorego od wczoraj niemalze wszedzie widac, to tzw. zolnierz (nie wiem ilu jeszcze tego typu "przebierancow" tam bylo). Gdyby nie dostawal forsy z Min. Obrony, musialby sobie poszukac normalnego zajecia.

Myslisz ze amerykanscy biegacze sa na utrzymaniu Pentagonu?

Jesli ktos odczuwa potrzebe "sportowej ekscytacji", to niech sobie wezmie na wlasne utrzymanie jakiegos biegacza, badmintoniste czy kajakarza - bez ciaglego siegania po pieniadze z budzetu jednego z najbiedniejszych krajow UE.

A to myslenie, ze za rozrywke musi placic podatnik jest w Polsce niestety bardzo rozpowszechnione. Dzis przeczytalem, ze kilku panow mialo kaprys wybrac sie na zimowa wycieczke na K2 w Himalaje - i Min. Sportu zaplacilo za to rowny 1 000 000 PLN. Urzedas nie wydaje wlasnych pieniedzy, tylko "niczyje" - gdyby musial wyjac z wlasnego portfela, zastanowilby sie 5 razy nad sensownoscia fundowania tego typu eskapad. I pewien jestem, ze przy uchwalaniu kolejnego budzetu znow bedzie wrzask "Za malo na sport! Wiecej forsy nam dajcie!"
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6519
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Robert pisze:W koncu to polski podatnik - pod roznymi wydumanymi pretekstami - placi im na te zabawy.
Czekałam na głos kol. Roberta, Strażnika Racjonalnego Gospodarowania Publicznymi Środkami.
Szczerze - dałabym dużo, żeby tylko na takie "wycieczki" i "zabawy" szły środki z moich podatków.
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1548
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

Doskonałe warunki to mają na przykład piłkarze, którym niejednokrotnie buduje się stadiony i bazy treningowe z budżetu miejskiego za grube miliony.
Inny przykład, kluby siatkarskie i piłki ręcznej sponsorowane hojnie przez firmy skarbu państwa.

Dla porównania, Anita Włodarczyk trenowała rzut młotem pod mostem w Poznaniu, rzeczywiście doskonałe warunki :)

W skrócie, mam na myśli raczej zmianę dystrybucji istniejących funduszy na sport, a niekoniecznie dokładanie obciążenia podatnikom, bo tego też nie popieram.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ktoś tu chyba wstał lewą nogą.

Wyczyn na poziomie światowym nie ma racji bytu jeśli potencjalny kandydat na mistrza będzie na początku i w trakcie swojej kariery martwić się, że z powodu wyboru kariery sportowej nie będzie mieć co włożyć do garnka lub będzie musiał w jej trakcie wydatkować energię i czas na etatową pracę.

Jakaś instytucja musi mieć interes w tym, by takiego człowieka wziąć pod swoje skrzydła. MONowi wyczynowcy robią dobrze, bo można ich wystawiać w wojskowych zawodach, społeczeństwu, bo przecież Polacy na czele dali łupnia innym, sponsorom prywatnym robi dobrze, bo niosą na brzuchach ich logotypy.

Jak inaczej chcesz to rozwiązać? Tylko bez tanich śpiewek: nakarmmy głodne dzieci, a dopiero potem dajmy na odżywki dla biegaczy.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6519
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

bezuszny pisze:W skrócie, mam na myśli raczej zmianę dystrybucji istniejących funduszy na sport, a niekoniecznie dokładanie obciążenia podatnikom, bo tego też nie popieram.
Tak, zgadza się, też ma na myśli to, że inwestuje się np. w piłkę nożną (dość nędzną), a nie tam, gdzie jest i ciężka praca i wymierne sukcesy, i to nie jednorazowe (co mogłoby być kwestia przypadku).
Ja wiem, że "popularność", "oglądalność" itp, już nie raz była o tym dyskusja. Ale wydaje mi się, że zawody lekkoatletyczne są teraz naprawdę dobrze pokazywane, i sporo emocji, i jest na co (i na kogo) popatrzeć, zwłaszcza Panowie chyba nie zaprzeczą. Więc nie rozumiem tego argumentu o niby słabej oglądalności transmisji. Wg mnie wszystko zależy od tego, czy chce się coś w ogóle pokazać. Ech, szeroki temat.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13684
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

beata pisze:
Robert pisze:W koncu to polski podatnik - pod roznymi wydumanymi pretekstami - placi im na te zabawy.
Czekałam na głos kol. Roberta, Strażnika Racjonalnego Gospodarowania Publicznymi Środkami.
Szczerze - dałabym dużo, żeby tylko na takie "wycieczki" i "zabawy" szły środki z moich podatków.
On zawsze juz wolał czołgi jak sport. Taki juz on jest wstający z kolan. Ale tak da sie z nim porozmawiać. :hej:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13684
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

jorge.martinez pisze:
beata pisze:na co to się przekłada w praktyce? Obiekty sportowe szkolenie młodzieży, masowość lekkiej atletyki? Nic z tego, niestety.
Trochę to smutne, bo patrząc z zewnątrz można by pomyśleć, że lekka atletyka w to w Polsce sport narodowy, a tymczasem przecież nasi czołowi lekkoatleci szkolą się za granicą, trochę oczywiście ze względu na klimat, ale nie tylko. No, ale to kadra. A pozostali zawodnicy - z których przecież mogą się wywodzić potencjalni przyszli mistrzowie, a amatorzy? O powszechnym dostępie do obiektów w naszym kraju większość amatorów i słabszej klasy zawodników może tylko pomarzyć, takie są realia.
Ja bym w ogóle nie łączył obu dziedzin: wyczyn vs amatorska rekreacja. To zupełnie odrębne dziedziny, które ze sobą mają luźne powiązanie. Jedno trochę na drugie wpływa, ale nie w stopniu szczególnie silnym. Medale na mistrzostwach to co innego niż aktywne sportowo społeczeństwo. Amatorskie bieganie i tak mocno prze do przodu i sobie doskonale radzi bez wsparcia PZLA. Samorządy organizują biegi i remontują obiekty sportowe olewając leśnych dziadków. I lepiej by PZLA trzymał się od tego z dala.

Wyczyn wywodzi się z klubów. Potem dochodzi PZLA i sponsorzy. Całe to towarzystwo będzie z ochotą kisić się w swoim sosie i grodzić obiekty, do których tylko one mają dostęp.
Dlaczego nie łączyć tych dwóch dziedzin. To doskonale funkcjonuje na całym świecie, tylko jakoś w Polsce jest taki wstręt do organizacji nadrzędnych.

Jako ze siedzę w tym juz od dłuższego czasu...
W Niemczech spotyka sie 3 ludzi (obojętnie o co chodzi) i juz zakładają klub i starają sie wejść w związek z innymi klubami. To zapewnia ubezpieczenie, wymianę informacji, wymianę szkoleniowe, zawody i inne zaplecze.

Tak samo w bieganiu. Prawie każdy klub biegacza podlega pod związek lekkiej. Wtedy nie ma żadnych problemow ze placówkami, ze szkoleniem, z braniem udzialu w zawodach i na stadionie i na ulicy. Szeroka baza amatorów pozwala na wyciąganie większej ilości zawodników, którzy moga wskoczyć na prog zawodowstwa...

Niestety piłka zabija tu kazdy rodzaj sportu. Wszystko jest podporządkowane piłce nożnej, i tego nie da sie przeskoczyć. W Polsce ba mogło być to o wiele lepiej zorganizowane, niestety obie strony bardziej walcza jak szukają wspólnych interesów.
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 624
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z praktyki - mamy osiedlowy klub biegowy, formalnie zarejestrowany jako stowarzyszenie. Teraz powstał pomysł licencji PZLA, by nasz klub mógł je wydawać. Drugi miesiąc walki z biurokracją, i dopiero zaczyna widać światełko w tunelu. I dziwić się potem, że trzeci polak na mecie maratonu nie ma licencji i nie jest klasyfikowany w MP ;) skoro sama licencja to droga przez mękę :(
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

beata pisze: Szczerze - dałabym dużo, żeby tylko na takie "wycieczki" i "zabawy" szły środki z moich podatków.
Jak rozumiem, wydaje Ci sie, ze budzet jest z gumy, i wytrzyma dowolne wydatki? Biegaczy, chodzaczy zima w Himalaje, puszczaczy golebi pocztowych etc. - uwazasz, ze jest jakas granica, czy tez podatnicy powinni brac na utrzymanie kazdego, kto nie ma ochoty pracowac, lecz woli bawic sie na cudzy koszt?

To sie jednak zdecydowanie roznimy w tym wzgledzie, bo ja wiem, ze pieniedzy ZAWSZE jest za malo, a juz zwlaszcza w kraju tak biednym jak Polska, ktory po 1989 roku NIGDY nie mial zrownowazonego budzetu, ZAWSZE byl deficyt i koniecznosc zaciagania kolejnych kredytow (nowe dlugi, aby splacic stare dlugi). Sila rzeczy wiec, wspolnej kasy nie powinno sie ich wydawac na sprawy trzeciorzedne.

Przypuszczam, ze tak jak Ty, rowniez i ja jestem swiadomy ogromnej ilosci patologii przy wydawaniu budzetowych srodkow (przewaly przy autostradach (budowy potrzebne) czy stadionach (budowy zbedne), mafia pederastow w GUS, i setki innych przykladow). W takim razie, po co dokladac do tego kolejne nierozsadne wydatki?
jorge.martinez pisze: Jak inaczej chcesz to rozwiązać? Tylko bez tanich śpiewek: nakarmmy głodne dzieci, a dopiero potem dajmy na odżywki dla biegaczy.
Za rozrywke publicznosc powinna placic sama, nie nalezy zmuszac ludzi zupelnie tym niezainteresowanych, aby utrzymywali igrzyska.
Bo konczy sie to tak, ze gdy Min. Kultury Krystynie Jandzie na jej prywatny teatrzyk nie dalo 1500 tys. PLN (a do takich sum sie przyzwyczaila, gdy rzadzili jej kumple), lecz "tylko" 150 tys. PLN, to chwile pozniej K. Janda wychodzi na ulice i sie drze "Demokracja zagrozona!". No... Gdyby mnie zabrali 1350 tys. PLN, tez bym sie wydzieral!
A skoro ja osobiscie nigdy w teatrzyku K. Jandy nie bylem - i sie nie wybieram - to dlaczego musze ja brac na utrzymanie? Niech placa ci, ktorzy tam chodza.

Tak samo powinno byc ze sportem - gdy kogos ekscytuje wedkarstwo splawikowe, to jego sprawa, jesli tylko nie usiluje wymusic na innych podatnikach utrzymywania jego zabaw.
bezuszny pisze: Dla porównania, kolega był kiedyś na wymianie w Kanadzie. Rzadko biega, ale z nudów poszedł na uczelnianą bieżnię wieczorem (pełnowymiarowy tartan). Wyobraźcie sobie jego zdziwienie, gdy ochroniarz sam z siebie włączył mu oświetlenie - dla jednej osoby! :hahaha:
Kanada, roczne PKB "na twarz": 42,2 tys. USD
Polska, roczne PKB "na twarz": 12,3 tys. USD
Kto bogatemu zabroni? Maja nadmiar pieniedzy, to moga sobie pozwolic na kosztowne dziwactwa. U nas nadwyzki srodkow nie ma - jest ciagly niedobor.
Rolli pisze:Jako ze siedzę w tym juz od dłuższego czasu...
W Niemczech spotyka sie 3 ludzi (obojętnie o co chodzi) i juz zakładają klub i starają sie wejść w związek z innymi klubami. To zapewnia ubezpieczenie, wymianę informacji, wymianę szkoleniowe, zawody i inne zaplecze.
O, to interesujaca informacja. A kto te stowarzyszenia utrzymuje, czlonkowie placa skladki, czy sa wpisani na jakies fikcyjne etaty Bundeswehry?

Co cenie u Niemcow - mimo ze to kraj wielokrotnie zamozniejszy od Polski, to sie nie wyglupiaja i nie utrzymuja marionetkowego Ministerstwa Sportu. A u nas, co prawda ministerstwo samo w sobie jest parodia, ale marnotrawi jak najbardziej prawdziwe pieniadze.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13684
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Robert pisze:[
To sie jednak zdecydowanie roznimy w tym wzgledzie, bo ja wiem, ze pieniedzy ZAWSZE jest za malo, a juz zwlaszcza w kraju tak biednym jak Polska, ktory po 1989 roku NIGDY nie mial zrownowazonego budzetu, ZAWSZE byl deficyt i koniecznosc zaciagania kolejnych kredytow (nowe dlugi, aby splacic stare dlugi). Sila rzeczy wiec, wspolnej kasy nie powinno sie ich wydawac na sprawy trzeciorzedne.

Przypuszczam, ze tak jak Ty, rowniez i ja jestem swiadomy ogromnej ilosci patologii przy wydawaniu budzetowych srodkow (przewaly przy autostradach (budowy potrzebne) czy stadionach (budowy zbedne), mafia pederastow w GUS, i setki innych przykladow). W takim razie, po co dokladac do tego kolejne nierozsadne wydatki?
Zmniejszyć wydatki na zbrojenie i sekty religijne i juz jest pieniędzy na sport ile chcesz!

Jak lubisz czołgi, to sobie sam kup jeden... albo dwa.
ODPOWIEDZ