Komentarz do artykułu Stelmach - Duklanowski - LIVE - 5 kwietnia 19:30

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
realista
Wyga
Wyga
Posty: 89
Rejestracja: 11 paź 2015, 13:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

barcel pisze: Bredzisz !!!

Pracuje, więc na życie zarabia w danej pracy. To, że ma cele i ambicje to jest sprawa naturalna. IO 1896 były amatorskie, a zawodnicy do nich się przygotowywali bez ograniczeń treningowych i kilometrażowych :-p
Ja tam w kieszeń rodziny Dominiki nie zaglądam. Ale tak według tych moich bredni w takim razie, to Kulka i Chabowski są amatorami. Ciekawe czy o tym wiedzą? W biegach długodystansowych na przyzwoitym poziomie sportowym mamy w takim razie dwoje wyczynowców: Nadolską i Mierzejewską. Reszta to amatorzy.
W takim razie przepraszam, już się przestawiłem na ten tok myślenia i postaram się go stosować. Od teraz twierdzę tylko, że jest ze 100 amatorek w Polsce, które mają lepsze wyniki sportowe niż amatorka Dominika.
P.S. Przepraszam, że akurat się na Dominice tutaj skupił przykład i może być to odebrane jako atak personalny. Podkreślam więc, że nie jest. W moich postach staram się zawsze ograniczać tylko do oceny wyniku/poziomu sportowego.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

realista pisze:
barcel pisze: Bredzisz !!!

Pracuje, więc na życie zarabia w danej pracy. To, że ma cele i ambicje to jest sprawa naturalna. IO 1896 były amatorskie, a zawodnicy do nich się przygotowywali bez ograniczeń treningowych i kilometrażowych :-p
Ja tam w kieszeń rodziny Dominiki nie zaglądam. Ale tak według tych moich bredni w takim razie, to Kulka i Chabowski są amatorami. Ciekawe czy o tym wiedzą? W biegach długodystansowych na przyzwoitym poziomie sportowym mamy w takim razie dwoje wyczynowców: Nadolską i Mierzejewską. Reszta to amatorzy.
W takim razie przepraszam, już się przestawiłem na ten tok myślenia i postaram się go stosować. Od teraz twierdzę tylko, że jest ze 100 amatorek w Polsce, które mają lepsze wyniki sportowe niż amatorka Dominika.
P.S. Przepraszam, że akurat się na Dominice tutaj skupił przykład i może być to odebrane jako atak personalny. Podkreślam więc, że nie jest. W moich postach staram się zawsze ograniczać tylko do oceny wyniku/poziomu sportowego.
Operujesz definicjami, nie definiując ich. Raz Ci wychodzi zawodowiec, raz wyczynowiec. Określ konkretnie o co Ci w ogóle biega?

Inną sprawą jest polskie zjawisko sportowców w wojsku i innych służbach, którzy tak naprawdę nic z wojskiem nie mają wspólnego oprócz MŚ wojskowych.
To dziwne zjawisko wg mnie jest nieprawidłowym podejściem, pozostałością z PRL.
realista
Wyga
Wyga
Posty: 89
Rejestracja: 11 paź 2015, 13:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

barcel pisze:
Operujesz definicjami, nie definiując ich. Raz Ci wychodzi zawodowiec, raz wyczynowiec. Określ konkretnie o co Ci w ogóle biega?

Inną sprawą jest polskie zjawisko sportowców w wojsku i innych służbach, którzy tak naprawdę nic z wojskiem nie mają wspólnego oprócz MŚ wojskowych.
To dziwne zjawisko wg mnie jest nieprawidłowym podejściem, pozostałością z PRL.
Masz rację, chyba nie potrafię się wysłowić. Chyba na tym etapie doszliśmy do tego, że:
1) nie umiem zdefiniować kto to jest wyczynowiec czy zawodowiec; na początku twierdziłem po prostu, że Dominika nie jest amatorką. Myliłem się. Wygląda na to, że jest. Ale też większość uznała, że dokonywanie takiego podziału nic nie wnosi - zgadzam się.
2) sądziłem, że wynik Dominiki jest przeciętny - i tutaj znowu, wygląda według części osób na forum na to, że też się myliłem. Nadal twierdzę, że w ciągu roku pada kilka tysięcy lepszych wyników w Polsce w samej lekkiej atletyce, ale tutaj podkreślałem, że każdy inaczej postrzega jakość wyniku. A skoro to nie jest obiektywne, to też nie ma o czym dyskutować.
3) czy coś jest ciężkim treningiem: no ja 160 km w tygodniu nie zrobię, z artykułów odczytuję, że większość lepszych klasowo dziewczyn też tyle nie biega; no ale nie jestem trenerem i znowu to kwestia dyskusyjna. Moje i tylko moje wyobrażenie jest takie, że na jakieś 2:40 w maratonie to i ze 100 km w tygodniu wystarczy + odrobina talentu. Sądzę, że jest to osiągalny wynik dla wielu osób, tylko nic nie dający w perspektywie uznawanego według moich subiektywnych kryteriów, poziomu sportowego. No, ale tutaj pewnie też się mylę. Tak tylko z rozmowy z p. Jakubowskim na bieganie.pl wydedukowałem.
4) odnoszę wrażenie, że moje wypowiedzi nic nie wnoszą do dyskusji, więc się wycofuję. Życzę powodzenia wszystkim biegającym, niech osiągają jak najlepsze wyniki, niech spełniają marzenia, niech się promują, blogują, facebookują, itp. Nie sądzę, aby przełożyło się to na zauważalne wyniki na arenie międzynarodowej, ale chciałbym się mylić.
Awatar użytkownika
faraon828
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 389
Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:48,30
Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Moje i tylko moje wyobrażenie jest takie, że na jakieś 2:40 w maratonie to i ze 100 km w tygodniu wystarczy + odrobina talentu. Sądzę, że jest to osiągalny wynik dla wielu osób, tylko nic nie dający w perspektywie uznawanego według moich subiektywnych kryteriów, poziomu sportowego
To jaki wynik dla Ciebie jest wartościowy? Według norm PZLA 2:40 to klasa mistrzowska, wyżej jest już tylko mistrzowska międzynarodowa (2:35), którą pewnie za jakiś czas pani Dominika też zrobi. 2:35 też będzie wynikiem przeciętnym, do którego według Ciebie nie trzeba mieć specjalnego talentu?
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

@realista ja bym się nie wycofywał, raczej stonował i sprecyzował wypowiedzi. Ot i wilk syty i owca cała
realista
Wyga
Wyga
Posty: 89
Rejestracja: 11 paź 2015, 13:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

faraon828 pisze: To jaki wynik dla Ciebie jest wartościowy? Według norm PZLA 2:40 to klasa mistrzowska, wyżej jest już tylko mistrzowska międzynarodowa (2:35), którą pewnie za jakiś czas pani Dominika też zrobi. 2:35 też będzie wynikiem przeciętnym, do którego według Ciebie nie trzeba mieć specjalnego talentu?
Ostatni raz (przede wszystkim z przyczyn obiektywnych):
- wyszukałem na szybko tabele IAAF
- wynik Dominiki to 1025 punktów
- 1025 punktów na 400m mężczyzn to czas 47,31 i pobiegło go w Polsce w 2016 roku pewnie ze 20 osób
- u kobiet na 400m czy 800m pewnie tak samo, ogólnie w każdej konkurencji trzeba liczyć z 10 osób, w niektórych 20 osób (w technicznych pewnie mniej), które mają co najmniej tak samo dobry wynik według tabel punktowych
- przemnażając przez liczbę konkurencji daje to strzelam 300 osób lepszych w kategorii seniora?
- na klasy sportowe nie patrzę (bo są bardzo "uznaniowe"), ale może się ktoś pobawić i policzyć ile jest osób z klasą mistrzowską z 2016 roku
- tak samo ktoś może sprawdzić wyniki na świecie - obstawiam, że z tym wynikiem pół tysiąca kobiet w 2016 pobiegło lepiej? Może sprawdzić w kategorii wiekowej? W każdym razie ja przyjmuję jakiś punkt odniesienia, żeby móc ocenić.

Każdy niech sam zdecyduje, czy to dobry wynik czy nie. Dla mnie wynik mistrzowska u kobiet to minimum, żeby kogoś rozpatrywać nawet w kategorii sportowej, no i pierwsza klasa u mężczyzn. Dlatego pozwoliłem sobie na ocenę wyniku: na poziomie 2:40 można traktować jako zauważalny wynik sportowy, którego nie robi się z marszu.

Ciekawostka: z takim wynikiem Dominika-amatorka według przepisów trafia do kadry narodowej. Może zapytać czy dadzą jej szkolenie? Co prawda z wynikami na poziomie 2:30 w tym roku nie szkolą, ale kto wie, może PZLA wypowie się obiektywnie o tym wyniku.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13326
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

@realista, a co Tobie przeszkadza?
Wynik jak wynik... wygrala i jest Mistrzynia Polski. Punkt.

Ale zeby sie upierac na jakichs bzdurnych podzialach amator/zawodowiec? Co to zmienia, czy to czy to? Nie wygrala? Czy to jej wina ze na MP nie przyjachala najlepsza? Ma oddac tytul, bo Tobie sie wynik nie podoba? Ma oddac tytul, bo za malo pracuje i ma za duze poparcie swojej Firmy?

Co Ty za brednie chcesz przez Twoje pisanie osiagnac?

Ubierz buty i zasuwaj 160km... bo to nic nadzwyczajnego.
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Zachęcanie kogoś "by stonował" pisząc mu jednocześnie "bredzisz!!!" wydaje się być dość niekonsekwentne.
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Zachęcanie kogoś "by stonował" pisząc mu jednocześnie "bredzisz!!!" wydaje się być dość niekonsekwentne.

O.K. przyznaję Ci rację. Nie wytrzymałem. Mea Culpa
pacemaker
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 05 lut 2016, 16:14
Życiówka na 10k: 36:45
Życiówka w maratonie: 2:57:03

Nieprzeczytany post

Pani Dominiko, gratuluję wyniku i zwyciestwa w MP, podzielam opinię trenera Huberta że Karolina Jerzyńska to cyt: "piekielnie skromna dziewczyna" i Wam życzę odrobinę tej skomności bo źle się tego słucha. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.
qamil
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
Życiówka na 10k: 38:07
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Tak, nie ma sensu próba dzielenia na amatorkę i wyczynowca. David Bedford kiedy biegał 10000m poniżej 28:00 pracował jako WFista.
Dokładnie.To też w pewnym sensie potwierdza to co napisałem. Praca nauczyciela w-fu jest dość komfortowa pod względem czasu, trybu życia i regeneracji. Nie jest też jakoś obciążająca umysłowo. Żeby była jasność - nie uważam, że jest łatwa. Jeśli jeszcze sprawia to satysfakcję to jestem zdania, że to mogło paradoksalnie dawać przewagę Bedfordowi.
rodoif
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 14 cze 2016, 17:40
Życiówka na 10k: 39:50
Życiówka w maratonie: 3:10:25
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Gratulacje dla Dominiki! Ogromne!

Dominika Stelmach zapracowała sobie na swoją sytuację. Jeśli ma pracę, gdzie jej pracodawca wspiera ją i sponsoruje to wielki szacun. Każdy z nas może rozwijać swoją karierę zawodową i starać się ją łączyć z bieganiem. Nie będę tu deprecjonował żadnej pracy jeśli chodzi o trudność jej wykonywania, ale dużo łatwiej dostać się do pracy na produkcji w systemie 3 zmianowym niż zostać marketingowcem w Adidas - warto to wziąć pod uwagę. Nie trzeba zaraz psioczyć, że dziewczyna ma fajnie bo ma taką robotę. Dla mnie to powód na kolejny ukłon w jej stronę. Czy ktoś się zastanawiał ile wysiłku od samego początku kariery kosztowało ją aby tę robotę dostać? Nie wiemy zresztą jak wygląda jej praca, a proste oceny typu że praca za biurkiem jest lekka, łatwa i przyjemna są bez sensu.

Wynik sportowy. Oczywiście czas jest taki jaki jest - tego nie zmienimy, ale strasznie zazdroszczę jej tytułu, też bym chciał zostać MP. Muszę tylko poprawić życiówkę w maratonie o jakieś 1,5 h :) i będę postrachem Henia, Jarka i Artura :) Tak naprawdę to jest kolejny kamyczek do ogródka PZLA. Wyobraźcie sobie że za 5 lat nasi skoczkowie narciarscy skaczą jest sprzed ery Małysza i nagle Warszawski Skakacz (z ogromnym szacunkiem i sympatią dla Barka Olszewskiego) wygrywa MP w których oni na wszelki wypadek nie wystartowali bo woleli w tym czasie asystować w zawodach Pucharu Kontynentalnego reprezentacjom B innych krajów (dla niezorientowanych to poziom rozgrywek niższy niż Puchar Świata, który oglądamy w TVP). Skoro jej poziom sportowy jest taki słaby to ogromny wstyd, że została MP. Prezes PZLA powinien się podać do dymisji. No ale łatwiej mówić, że słaba mistrzyni. Nawet jestem zaskoczony, że dziennikarze nie "każą" się tłumaczyć z tego odpowiednim ludziom.

Co do dzieci - nie mam pojęcia jak to poukładała więc nie będę tego rozkminiał i oceniał czy ma z tego powodu jeszcze trudniej.
Tomrun
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 17 lip 2013, 09:38
Życiówka na 10k: 32:39
Życiówka w maratonie: 2:26:24
Lokalizacja: Ciechanów

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:Dyskusja jeszcze bardziej odchodzi od meritum: nie ma jasnej definicji, kto jest zawodowcem a kto amatorem. Znam ludzi będących daleko od kadry i PZLA (którzy z wyczynem i zawodowstwem nie mieli nic wspólnego, nigdy sponsora nie mieli) biegających po 160-180 km na tydzień, ale co to zmienia?

Czy Olszewski jest zawodowcem, czy tylko wyczynowcem, czy zaawansowanym amatorem? A udzielający się w tym wątku T. Walerowicz (przepraszam, że się posłużę przykładem)? Tego to już w ogóle ciężko sklasyfikować, bo jeszcze skubaniec w zawodach na 100km biega i reprezentuje Polskę - a na co dzień w fabryce zapieprza i jeszcze ośmiela się rodzinę mieć... no nie da się tak Panie, nie da się...
Marek nie musisz za nic przepraszać :) Klasyfikacja mojej osoby zgodnie z tematyką poruszaną na tym forum jest prosta: Tomasz Walerowicz biegacz. Dalsze podziały nie mają sensu i na pewno nie wnoszą nic pożytecznego do dyskusji, oprócz dalszych podziałów w środowisku okołobiegowym. Moim zdaniem nasza elita biegaczy, jeżeli chce poprawić swoją sytuację powinna szukać tego co ich łaczy z pozostałymi biegaczami, a nie pokazywać ile różni ich np. na poziomie wyników. Bez tła nic nie istnieje, a w tym tle znajdują się także osoby, które dzięki np. swej pracy, znajomością,czy poziomowi zamożności mogłi by im pomóc w dalszym rozwoju. Pytanie, czy będąc mniej lub bardziej bezpośrednio przez nich dyskredytowani, będą mieli na to ochotę.
Tomek Walerowicz
gabi88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 26 sty 2017, 17:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O czym Wy piszecie? delikatnie mówiąc, nie na miejscu jest deprecjonowanie wyników medalistów, jakiekolwiek by one nie były. Już niedawno p. Nagórek popełnił tekst, w którym to zbluzgał czołówkę naszego kraju, że zdobyła dużo medali pod nieobecność całej Europy. i takie tam... sam oczywiście kibicując, ale potem poswędziało go pióro i trzeba było coś kontrowersyjnego puścić. Nutka prawdy w tym była, ale podejrzewam, że gdyby on sam wywalczył jakąś blachę to radowałby się jak żyd z pejsów. Podobnie i tu pewnie wszyscy piszący w tym kontekście. Nieobecni na danych imprezach nie mają prawa głosu, mistrzostwa to mistrzostwa, medal to medal.
Ogromna wina PZLA, że nie potrafią totalnie wykorzystać potencjału innych organizatorów imprez (nie tylko maratońskich) i zrobić z tego jakąś namiastkę "show". Czy wiecie, że organizator nic za to nie ma? jeszcze często musi płacić myto, nie ma wsparcia markietingowego, nic, zupełnie. A to Związek z największą dotacją z wszystkich dyscyplin... Dębno też jakoś nie stara się zachęcić do startu, ale mają wejścia w związku i pewnie do 2040 będą tam taie wyniki.ale to temat rzeka.
Tutaj zupełnie chodzi o coś innego. Gratulacje i uznanie bez wątpienia się należą zawodniczce, ale bez przesady. Chodzi o pokorą, a w zasadzie jej brak. Zawodnicy zdobywają medale na świecie, Europie ale tak się nie obnoszą i to najbardziej śmieszy. Brak też jakby znajomości podstawowych zasad fizjologi i negowanie ich, wychodzenie poza ramy ma być trendy czy co? Byli już tacy co przerabiali trening na akordy, byli i tacy co się chwalili czego oni nie biegali na treningach.Zwykle nie ma to kompletnego przełożenia na wynik, tutaj np. 14km tempa schodzonego ni jak się ma do tego co zawodnik prezentuje na zawodach, to taki trening dla sztuki. Owszem trzeba poszukiwać, rozwijać się, ale takie wciskanie kitu jak ślepemu Jak też znieść fizycznie taki trening, jak się zregenerować? Tu też przecież skąś trzeba czerpać na to moc. Rozumiem, by to był potencjał na 2:25, ale tak nie jest.Sprawdzenie czy jeden trening ktoś wykona i już mówienie o tym że jest na tyle i tyle - brak profeski totalny. Więc? Porównywanie się do p. Lewandow...niestety nie trafione. zaiste wiadomo, że progres ten związany jest z przypadłościami norweskimi ale to chyba w przestrzeni warszawki i na tym forum to temat tabu.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

realista - z Tabel IAAF, wynik złotego medalisty na 1500m z Rio to 976.
gabi88 pisze:Rozumiem, by to był potencjał na 2:25, ale tak nie jest.Sprawdzenie czy jeden trening ktoś wykona i już mówienie o tym że jest na tyle i tyle - brak profeski totalny. Więc? Porównywanie się do p. Lewandow...niestety nie trafione. zaiste wiadomo, że progres ten związany jest z przypadłościami norweskimi ale to chyba w przestrzeni warszawki i na tym forum to temat tabu.
Dlaczego tabu? Napisz co masz na myśli.
ODPOWIEDZ