Maratońskie podsumowanie roku
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
W takim razie jest w ogóle jakiś polski maratończyk, który technicznie ma potencjał?
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12995
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Gdyby był, to już dawno poleciałby 2:06 bez pomocy epo.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 410
- Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
- Życiówka na 10k: 34:46
- Życiówka w maratonie: 2:43:25
Może Karbowiak, głównie z racji wieku ale też ma trochę inną geometrię niż pozostali. Trudno określić czy to zaleta ale raz już zrobił z tego 2:10 co napawa umiarkowanym optymizmem. Minus taki że od Dębna 21 nie potwierdził swoich możliwości i niestety trochę to zaczyna wyglądać jak u pozostałych którzy zrobili życiówki w wieku 25- 26 lat i później przez dekadę nie mogli się do tego zbliżyć.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12995
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tak się składa, że te jego 2:10 to jest kalkulatorowy poziom Szordykowskiego, który na piątkę biegał coś koło 13:35. Wyobrażasz sobie, tych wszystkich wymienionych wyżej, żeby byli w stanie tak pobiec? Wszystko wskazuje na to, że mamy system maratoński, który pozwala na znaczną deformację krzywej zwalniania, dzięki rozwojowi metod treningowych. Ale to jest jednowymiarowy rozwój.
Poruszamy się w przedziale tempa od 3:05 do 2:55, ale zostawmy na razie Kipchoge i niech to będzie zakres 3:05-3:00. W świecie amatorskim 5s/km jest niezauważalne, ale u zawodowców to jest jakościowa przepaść. Przesuwanie środka masy o centymetr, może kilka centymetrów dalej na każdym kroku bez wzrostu wydatku energetycznego, to jak na razie tajemnica nie do zgłębienia.
Poruszamy się w przedziale tempa od 3:05 do 2:55, ale zostawmy na razie Kipchoge i niech to będzie zakres 3:05-3:00. W świecie amatorskim 5s/km jest niezauważalne, ale u zawodowców to jest jakościowa przepaść. Przesuwanie środka masy o centymetr, może kilka centymetrów dalej na każdym kroku bez wzrostu wydatku energetycznego, to jak na razie tajemnica nie do zgłębienia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1324
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Zakładam, że każdy eksperymentujący z ruchem już to (ten niepoznany mechanizm ruchu biegowego) jakoś zrealizował/przeżył, niestety zupełnie nieświadomie, i niezauważalnie, w sensie, nie zwrócił na taki ruch uwagi, albo jeszcze gorzej, stwierdził: no tak to nie może być, tak nie można biegać.
Poza tym nie wystarczy odkryć jednego elementu, ten element musi pasować do całej układanki, albo całą układankę, trzeba dopasować do tego elementu. To już jak puzzle wszystko się rozlatuje. A do tego zaczyna boleć w różnych miejscach, w których dotychczas nic nie odczuwaliśmy, A tu trzeba zrobić interwały... I wracamy do starego, sprawdzonego ruchu, który jest taką naszą pułapką treningową/starym typem napędu.
Pozostają więc zdolności trenera do wyżyłowania silnika, by się nie rozleciał, zdolności dietetyków, trening na wysokościach i dobre buty.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 410
- Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
- Życiówka na 10k: 34:46
- Życiówka w maratonie: 2:43:25
Sprawdziłem z ciekawości i najlepszą piątkę ma Zalewski, 13:45 z 2015 roku. Poza nim 14 łamali (dość nieznacznie, powyżej 13:50) jeszcze Chabowski, Gardzielewski i Kulka. Podejrzewam że przy pełnej koncentracji na tym dystansie 13:35 byłoby w zasięgu co najmniej takiego Zalewskiego z jego obecna biomechaniką. Pamiętam również że była już dyskusja o tym że nasi potrafią pobiec zaskakująco dobry maraton w odniesieniu do słabych życiowek na 5/10k i że to efekt niejako systemowy wynikający z koncentracji na tym dystansie. To oczywiście jasne że na poziomie pro decydują drobne niuanse i każda sekunda zyskana na kilometrze ma wielką wagę szczególnie na dystansie maratońskim. Tylko jak to zrobić. Nasi biegacze od lat są w stanie zasadniczo jedynie podtrzymać z grubsza dyspozycję. Te wyniki z 21 gdzie było chyba z pięć rezultatów w granicach 2:10 to ewenement (opóźniony efekt karbonu plus dobra pogoda?). Teraz kontuzje czołowych zawodników i konieczność mozolnego odbudowywania forrmy to słaby prognostyk. Ni ch**a nie widać żeby ktoś mógł pobiec 2:08. Jeszcze nawiązując do posta Drwala to mocno wątpię aby ktokolwiek z elity pracował nad ruchem w inny sposób niż skipy i wieloskoki. Elita nie ma czasu na pierdoły, wjeżdża ostre lutowanie i trzeba cisnać.yacool pisze: Tak się składa, że te jego 2:10 to jest kalkulatorowy poziom Szordykowskiego, który na piątkę biegał coś koło 13:35. Wyobrażasz sobie, tych wszystkich wymienionych wyżej, żeby byli w stanie tak pobiec
Ja czekam na występ Oli Lisowskiej w Sewilli, bo to chyba nasza jedyna szansa na dobry wynik w maratonie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12995
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dobry wynik jest rzeczą względną, bo jak Sebastian dalej będzie tak szalał z minimami i ustali przykładowo na 2:22, to raptem nasze dziewczyny dzielą los naszych chłopaków i nikt nie jest w stanie zbliżyć się do minimum.
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Wątpliwym będzie wtedy wspieranie dyscyplin olimpijskich przez PZLA, które z uwagi na niebotyczne poziomy nie będą już olimpijskie dla Polaków (jakty teraz PZLA szczególnie mocno wspierało zawodników z 5000, 10 000 i 42195.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12995
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To prawda, ale z drugiej strony skończy się patologia bycia olimpijczykiem, gdyż wzięło się udział w pochodzie reprezentacji pierwszego dnia igrzysk, a potem do domu, bo na nic więcej już nie da rady.
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 08 lut 2010, 09:25
Nie wgryzalem sie, ale tak o:
"Obciążenia treningowe a wynik sportowy polskich maratończyków":
https://bip.awf.krakow.pl/nauka/postepo ... ara-marmon
I dla porownania "Physiological demands of running at 2-hour marathon race pace", czyli ekipa z najwyzszego poziomu:
https://journals.physiology.org/doi/ful ... 00647.2020
"Obciążenia treningowe a wynik sportowy polskich maratończyków":
https://bip.awf.krakow.pl/nauka/postepo ... ara-marmon
I dla porownania "Physiological demands of running at 2-hour marathon race pace", czyli ekipa z najwyzszego poziomu:
https://journals.physiology.org/doi/ful ... 00647.2020
-
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 11 paź 2015, 13:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To co mają jechać tylko ci, którzy mieszczą się w 3 najlepszych wynikach w roku? No sorry, ale jednak bycie olimpijczykiem to jest jakaś nobilitacja (szczególnie, że nie dostają za to kasy, a pewnie sporo dokładają). Bardziej bym się przejmował tym, że PZLA do tej pory chyba nie ogłosiło zasad kwalifikacji na igrzyska olimpijskie. Pewnie standardowo dostosują zasady w trakcie.
A ja obstawiam, że wielkie g. z tego będzie. Bo mówiąc szczerze, to raczej na mistrzostwa świata nie chce jechać, tylko na igrzyska. To lepiej być w szkoleniu non stop, zasymulować jakąś kontuzję (bo przecież takie Zalewski już kilka lat się buja nie startując na żadnej imprezie, a mając zapewnione wszystkie przygotowania) i dopiero po mistrzostwach świata na jesieni coś pobiec, próbując walczyć o minimum. No ale pożyjemy - zobaczymy.
Ale masakrę puszczają. To chyba ta sama uczelnia, co wypromowała Kowalczyk, która spisała dzienniczki z treningami układanymi przez jej trenera (chyba to on powinien mieć doktorat nie ona). Niby o czym jest ta praca, poza spisaniem dostępnej literatury? Chyba coś badawczego powinno w niej być?tsk86 pisze: ↑22 sty 2023, 14:56 "Obciążenia treningowe a wynik sportowy polskich maratończyków":
https://bip.awf.krakow.pl/nauka/postepo ... ara-marmon
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2016
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
A tam badawczego... Najważniejsze jest to, że z doktoratem godzin dydaktycznych jest o 1/3 mniej, a wynagrodzenia o 1/2 więcej. I to są wymierne zyski.
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6511
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ola Lisowska w Sewilli nie biegnie, bo ma podobno realną kontuzję, info od osoby ze środowiska sprzed tygodnia. No, ale może się to jeszcze zmieni, kto wie.
Ech, szkoda, że są doktoraty i doktoraty i nie każdy doktorat tak "działa" ...