Myślę, że uważają, że są w sytuacji, w której nie mają wyjścia.
Adam Draczyński już o tym mówił, że Japończycy by tego nie zrozumieli.http://www.bieganie.pl/?cat=34&id=2238&show=1
Zapłacili pewnie za start, przelot, może hotel - ponieśli koszty i jeśli teraz Karolina by się wycofała byłoby to pewnie bardzo źle odebrane. Nie jest niestety tak znana jak Abeylegesse, żeby na dzień przed startem móc powiedzieć, że nie startuje.
Rekord Polski Karoliny Jarzyńskiej w Marugame Halfmarathon
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Wydaje mi się, że gorzej odebrane może być ewentualne zejście z trasy niż rezygnacja przed startem. Może się mylę, ale Karolina już schodziła z biegów...
Nie jestem lekarzem, ale zdrowie powinno być najważniejsze. Nie wiem, jak maraton może wpłynąć na dalsze przygotowania do IO - bo jak rozumiem, to jest cel nadrzędny.
Wierzę, że wiedzą co robią. Życzę rekordu Polski. I zdrowia.
Nie jestem lekarzem, ale zdrowie powinno być najważniejsze. Nie wiem, jak maraton może wpłynąć na dalsze przygotowania do IO - bo jak rozumiem, to jest cel nadrzędny.
Wierzę, że wiedzą co robią. Życzę rekordu Polski. I zdrowia.
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Zgadzam się Dominika, że przez kibiców gorzej będzie odebrane zejście z trasy niż rezygnacja przed startem. Ja jednak na to patrzę inaczej. Karolina powinna myśleć o sobie a nie o kibicach. Karolina w tym momencie jest w znakomitej formie, warto by stanęła na starcie i spróbowała. Moim zdaniem stać ją nie tylko na rekord życiowy, ale również na rekord Polski. Wierzę, że jeśli nie uda się tym razem osiągnie to za miesiąc czy pół roku. Kontuzja daje szansę pobiegnięcia bez zbędnej presji. Jeśli okaże się, że boli, że nie idzie niech zejdzie po 10 czy 20 km, ale nie później niż po 30. Szkoda zdrowia, żeby po prostu ukończyć. Szkoda wysiłku włożonego w trening, by nie spróbować. Uważam, że decyzja o zejściu z trasy czasem jest jedyną rozsądną decyzją, choć wiele osób z forum na pewno nie zgodzi się ze mną. Powodzenia Karolina (a przede wszystkim zdrowia).