Ja wczoraj po raz pierwszy od lat sledzilem caly etap na zywo. I bylo warto. Dzialo sie, oj, dzialo!
 
 W sumie 21.7km po kocich lbach, rozpadajace sie rowery, wywrotek cala masa itp.
BTW niestety Majka tez zaliczyl wywrotke, ale wstal jak feniks z popolow, dogonil grupe i dojechal w czolowce
 
 W rezultacie poprawil sie w generalce i teraz jest chyba 6-y!
A jak Degenkolb po sensacyjnie wygranym etapie sie poplakal, to tez sie wzruszylem...

 




 Ale ja czekam na Alpy. Średnio lubię oglądać etapy sprinterskie, więc leci tak po prostu w tle.
 Ale ja czekam na Alpy. Średnio lubię oglądać etapy sprinterskie, więc leci tak po prostu w tle.
 
 

 
   
   
   
  
  
 
  

 
  
 Kilku "no nejmów" przyjechało przed Rafałem.
 Kilku "no nejmów" przyjechało przed Rafałem.  
 


