Głodówka

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ArturR, jak głodówka to głodówka - żadnych soków czy innych rzeczy - tylko woda. Ja zaczynam głodówkę od rana ale nie oznacza to, że wieczorem z tego tytułu objadam się do pełna... przeciwnie, jeżeli kolacja to skromna... Dzień głodówki zaczynam od treningu (tak już sobie wypraktykowałem) a potem piję wodę jak tylko chce mi się jeść. Ważne jest to, abyś miał ją zawsze pod ręką !!! Inaczej z dużym prawdopodobieństwiem "pękniesz" psychicznie :) Tak więc w dzień głodówki porozkładaj sobie butelki z wodą tam, gdzie będziesz przebywał :)

Sens takiej głodówki to saooczyszczenie się organizmu i żadna dodatkowa suplementacja witaminami nie jest nawet wskazana... sam zobaczysz, że woda czyni cuda :)

I jeszcze jedno - nie objadaj się na sniadanie po takiej głodówce... raczej zjedz sobie skromnie.
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

najlepiej camelbag i nie wyjmowac ustnika :)
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

najlepiej camelbag i nie wyjmowac ustnika :)
A w nim piwo ? ;)
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
Awatar użytkownika
ArturR
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław Polska

Nieprzeczytany post

Dzięki za porady. Jeżeli to was interesuje, to już jestem po - poszło dobrze, nawet lepiej niż się spodziewałem. Ochota na jedzenie pojawiła się dopiero w ostatnie 3-4 godziny, natomiast wcześniej picie wody "zabijało" głód.
Do Laszlo - nie zrozumiałem tylko od kiedy zaczynasz tę głodówkę? Wieczorem jesz kolację i później nic - to znaczy od wieczoru, czy od rana? A kiedy kończysz?
Ja zrobiłem w ten sposób: około 17.00 kolacja lekka - same węglowodany, a o 19.50 - 2 jabłka.
............................................ tylko woda...................
Teraz, następnego dnia około 20.00 zamierzam zjeść jabłko, po jakimś czasie kolejne, o 21.00 sok pomidorowy, o 21.30 banana i to wszystko na dzisiaj, a jeść coś bardziej konkretnego od jutra rano - również małymi porcjami z dużą ilością wody i soków.
Jutro oczywiście spróbuję około 1 godz pobiegać,

Pozdrawiam głodujących i biegających.
ArturR
Awatar użytkownika
Mirkas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 07 paź 2001, 20:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Nieprzeczytany post

Ja przypomne,o co mi chodzi. Głodówka to nie problem.Jest na ten temat wiele literatury itp.Tylko jak to połaczyć w miare normalnie z bieganiem 4 razy w tygodniu,zeby nie zarywac zadnego treningu.To jest wyzwanie.
Mirek K
Ibex
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 21 mar 2003, 16:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Taaak, ja też jestem po.... zacząłem w niedziele wieczorem. W niedzielę tez mało jadłem potem... woda woda woda, herbatka woda woda (wczoraj wieczorem wypiłem jej 3 litry!!) niestety dzisiaj po południu już nie byłem w stanie normalnie funcjonować i musialem zjeść, zjadlem lekko jakieś warzywka, marchewkę, jogurcik..... w najblizszym czasie powtórzę taką akcję.
Ibex    
Celamir
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 21 lip 2003, 10:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tarnów

Nieprzeczytany post

Właśnie zaczynam w piątek nasto - dniowy post- sama woda.Przygotowuje się już kilka dni,oczywiście bieganie też będzie.
Mam już trochę doświadczenia z niejedzeniem tak , że wiem czego mogę się spodziewać po dwóch,trzech,pięciu dobach i więcej ale jest to sprawa bardzo indywidualna i trudno cos komuś doradzać.
Pierwszym symptomem,który ujawnia, że zabijamy marzenia, jest brak czasu.
Ibex
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 21 mar 2003, 16:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A ilo nasto?????dniowe masz doświadczenia w niejedzeniu?? Jak sobie radzisz?? Ja już na 2 dzień przestałem normalnie funkcjonowac :(
Ibex    
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bedziemy trzymac kciuki i ... zobaczymy ile wytrzymasz :)
teoretycznie 1 kg tluszczu to 9000 kcal wiec dlugo mozna pociagnac
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Do Laszlo - nie zrozumiałem tylko od kiedy zaczynasz tę głodówkę? Wieczorem jesz kolację i później nic - to znaczy od wieczoru, czy od rana? A kiedy kończysz?
Zasada jest prosta - dwie noce "na głodzie". Mój plan zatem jest taki:
1) dzien poprzedzający, wieczór: jeżeli kolacyjka to tylko lekka, bez "gromadzenia zapasów" na następny dzień :)
2) dzień głodówki:
 - rano: trening
 - cały dzień: woda, woda, woda... aż do wieczora, nic w ten dzień nie jem !!!
3) dzień po głodówce, rano: umiarkowane śniadanko

... i dalej już normalnie
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
Awatar użytkownika
Wojand
Wyga
Wyga
Posty: 76
Rejestracja: 13 sty 2003, 21:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Hi
Saint nie obawiaj się o mięśnie. Organizm jest "mądry" i najpierw spala to co zbędne (złogi, szeroko rozumiane nieczystosci, tłuszcz itp) - serce i mózg pozostawia sobie na koniec, na deser :hahaha: :hahaha: :hahaha:.
A tak poważnie to głodówka jednodniowa jest zbyt krótka, aby mogła być oczyszczająca. Warto ją przeprowadzić tak na początek, aby poznać reakcję organizmu, aby przekonać się, że nie jest to nic strasznego, potraktować ją jako wstęp przed dłuższymi głodówkami.
O oczyszczeniu organizmu można mówić w przypadku minimum tygodniowej głodówki.
Do spalania mięśni dochodzi w zależności od osobnika po około 3-4 tygodniach, rozpoczyna się faza głodowki wyniszczającej do czego nie wolno dopóścić.
Biegać w czasie głodówki można jak najbardziej, lecz z mniejszą intensywnością, czuje się pewne osłabienie.
Ja głodówkę rozpoczynam od rana - lekkie śniadanko, w porze obiadowej (późne popołudnie) czyszczonko i potem tylko woda.
Jeszcze raz podkreslam najtrudniejszy jest pierwszy dzień, trudne są nastepne dwa, a później kiedy organizm przestawi się na wewnętrzne odżywianie jest już łatwiej, aczkolwiek nie łatwo.
Wojand
zula
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 420
Rejestracja: 05 mar 2004, 13:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Niech ktoś mi pokaże jakieś złogi co je miał i spalił na głodówce (a raczej ich brak). Dlaczego organizm miałby spalać nieczystości (i jakie)?-ze spalania nie powstaje wyłącznie "czysty ekologicznie produkt" np. sama woda metaboliczna, nie ma mocnych, gdzieś świństwa muszą zostać. A może jak się "spala syfy", to powstają jeszcze gorsze produkty i wolne rodniki?!
Sens widzę jedynie w piciu dużej ilości wody, więcej niż dwie nocki nie ma się co wypłukiwać.
Podczas głodówki spowalnia się metabolizm-stąd "kop energetyczny" -jak się dostarczy jedzonko, wszystko lepiej funkcjonuje, głowa też.
Z kolei zwolnienie metabolizmu to w pewnym sensie przedłużanie życia, ale i stan "starości" dla tkanek i hormonów.
Nastodniowe +trening to moim zdaniem zły pomysł, choć oczywiście każdy zrobi jak lubi.
Chcę zobaczyć ten brak złogów, ogromnie mnie to fascynuje, poważnie mówię
Często mniej oznacza więcej
Awatar użytkownika
kardash
Wyga
Wyga
Posty: 126
Rejestracja: 20 paź 2003, 14:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

zamierzam przeprowadzić głodówkę i mam pytanie:
czy mozna chodzic do sauny podczas głodówki  ?
kardash
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hmm, o spalanie miesni szczegolnie martwia sie kulturysci dlatego cwiczenia aerobowe wykonuja tylko w takich ilosciach jak zalecane
moze tu przy malej intensywnosci spalania nie ma takiego proglemu (pod warunkiem ze sie intensywnie nie cwiczy)

gdybys mogl jeszcze podac owe zbawienne skutki jakie na Tobie wywoluje glodowka, np czy zauwazyles jakies zmiany po rozpoczeciu ich regularnego stosowania ?
Celamir
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 21 lip 2003, 10:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tarnów

Nieprzeczytany post

Przepraszam bardzo,ale moja ostatnia wiadomość była  niedokładnie sprecyzowana.Więc prostuje; planowana głodówka będzie 10-cio lub 14-sto dniowa i będzie postrzegana w aspekcie duchowym.Napewno nie będzie to sprawdzian wytrzymałości, ani na pewno nie licze na spektakularne efekty zdrowotne czy sportowe.
Ten temat przerabiałem niejednokrotnie i jedyne co osiągnąłem to stała utrata 2--3 kg czystej masy mięśniowej, której chyba już nie odrobię, zaobserwowałem też spadek siły bezwzględnej.Natomiast do plusów zaliczyłbym doskonały stosunek siły względem masy ciała co służy np.wspinaczce.
Dużo racji ma Wojand z małą uwagą - jeżeli chcesz oszczędzić jakąś grupę mięśni w czasie głodówki to musisz jej używać. Dlatego ja będę biegał , haha... biegał?No powiedzmy będę się starał nie iść.
Przyjąłem raz taką taktykę,czyli biegałem z normalną intensywnoscią- niestety w 5-tym dniu wystąpiły w połowie dystansu zawroty głowy więc przechodziłem do marszu,po 1 min znowu 3 min biegu itd.W następnych dniach już nie biegałem,przesiadłem się na rower.
Jeżeli chodzi o tak zwane oczyszczanie organizmu to możecie mi wierzyć najlepszy jest mocny i bardzo mocny sezon czy to biegowy, czy rowerowy, czy pływacki a najlepiej mieszany.Jest to najzdrowsza głodówka rozłożona w czasie nie przynosząca szkody w żadnym wieku.
Chciał bym jeszcze zwrócić uwagę na przerwy w jedzeniu trwające do 48 godz .jak już pisali to niektórzy są bardzo wskazane tylko uwaga na występujacą zaraz PO "żarłoczność nadzwyczajną :)
Pierwszym symptomem,który ujawnia, że zabijamy marzenia, jest brak czasu.
ODPOWIEDZ