Załamałam się :-(

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Paunow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 262
Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław/Kraków

Nieprzeczytany post

Byłam wczoraj u lekarza.Powiedział kilka niefajnych zdań.Nie potrafię powtórzyć jakich bo byłam w takim szoku że pamiętam jedynie ogólny sens wszystkiego.Chodziło mniej więcej o to,że skoro normalnie chodzę to nie ma sensu usuwać łąkotki.Jak mu powiedziałam że zależy co kto rozumie przez słowo normalnie to odpowiedział mi że jemu jest przykro że się nie udało,że to nie jest tak że on się tym wcale nie przejmuje i że nie powinnam od niego wymagać cudu bo jest to skutek urazu i tak już będzie niestety.

Nie chciałam podważać jego zdolności w operowaniu artroskopem.Nie chcę go winić za to że moje kolano nie chce się podporządkować książkowym instrukcjom.Nie wymagam też od niego cudu,że nagle wszystko od razu będzie OK i będzie tak jak 3 lata temu.Zdaję sobie sprawę że ten uraz już będzie że będzie boleć.Ale nie potrafię zrozumieć że lekarz stwierdził że nie da się już nic zrobić.

Czy to dużo wymagać od życia żeby móc normalnie siedzieć,stać,chodzić czy przebiec kawałek do autobusu??Nie chcę poruszać tu spraw ludzi po przerwaniu rdzenia kręgowego!!

Ja już po prostu nie wiem co dalej.Nie wiem czy dalej szukać lekarza który podejmie jakąś sensowną decyzję.Wiem tylko tyle że najprościej jest chyba siąść na tyłku i zacząć sobie wmawiać że tak już będzie i że nie jest jeszcze tak źle "...wszak nie mieliśmy ostatnio trzęsienia ziemi..."

Paulina :-(
W górach jest wszystko co kocham...
PKO
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

Powiem krótko, będzie dobrze. Czas to o wiele lepszy lekarz od wszystkich innych razem wziętych.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
Awatar użytkownika
monka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 540
Rejestracja: 26 cze 2002, 23:31

Nieprzeczytany post

Paulina, a skąd jesteś i gdzie się dotąd leczyłaś? Jakiego rodzaju masz uszkodzenie łąkotki? Pisałaś już w rożnych wątkach o sobie, ale jeśli mogę Cie poprosić, to bądź tak dobra i zrób resume swojej kontuzji i leczenia, na pewno by to nie zaszkodziło sprawie. :)
[b]99% DOBRZE = 100% ŹLE![/b]  
Awatar użytkownika
monka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 540
Rejestracja: 26 cze 2002, 23:31

Nieprzeczytany post

A poza tym ja też kocham góry - może się kiedyś wybierzemy razem? Trzymam kciuki za Ciebie! Nie poddawaj się! Napisz więcej o sobie, na pewno znajdzie się pomoc!
[b]99% DOBRZE = 100% ŹLE![/b]  
MarekC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1475
Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

Paulina: nie załamuj się! będzie dobrze!

a co ja mam kurna powiedzieć(wiesz o co chodzi)?! a się nie załamałem!
Awatar użytkownika
Paunow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 262
Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław/Kraków

Nieprzeczytany post

[monka]
Postaram się opisać jak najlepiej:-)

Więc tak.Do urazu doszło w roku 2001 w sierpniu-bodajże 2 sierpnia dokładnie:-( Byłam wtedy na obozie i kolano spuchło jak cholera ale do lekarza nie pojechaliśmu ponieważ panowała grypa jelitowa i wszystkich zmogło łącznie z lekarzem :-) Wróciłam do domu i zgłosiłam się z Mamą do znajomego chirurga który stwierdził że jest już za późno na jakiekolwiek unieruchomienia i powinnam zacząć ćwiczyć nogę i że wszystko będzie OK.Nie było :-( Pojechałam w górki i tam wracając z kominka na twierdzy kłodzkiej (jestem harcerką) poczułam coś takiego jakby mi się noga w drugą-tą niewłaściwą-stronę zgięła.Zaniepokoiłam się tym i zarejestrowałam się do ortopedy.Kiedy nadszedł właściwy dzień poszłam do lekarza i gość powiedział mi że mogłam uszkodzić coś (nie pamiętam co) i skierował mnie na rehabilitację.Na rehabilitację chodziłam od listopada do końca grudnia.W grudniu jednak tuż przed świętami zablokowała mi się noga.Mama to zlekceważyła i dopiero po świętach zarejestrowałam się prywatnie do lekarza ortopedy.Pani doktor podejrzewała wiele rzeczy-m.in. uszkodzenie łąkotki i niestabilność wiązadeł pobocznych.Skierowała mnie na rezonans magnetyczny,ktory nie wykazał nic !! Ale noga bolała dalej.Jeszcze nie zdążyłam odebrać wyników rezonansu kiedy w lutym zeszłego roku jeden chłopak potknął się szczęśliwie o moje uszkodzone kolano i tak doszło do drugiego w moim życiu skręcenia.Po powrocie do domu wymusiłam na Mamie wyjazd na Ostry Dyżur Ortopedyczny gdzie bardzo miły pan doktor zaopatrzył mi nóżkę w gipsik na kolejne 4 tygodnie podejrzewając uszkodzenie łąkotki. Tym sposobem trafiłam do szpitala im.Marciniaka we Wrocławiu.Tam zrobiona mi 1 artro w zeszłym roku:zszyto łąkotkę (nie wiem którą) i zeskrobano z rzepki chondromalację oraz zaoferowano śliczny biały gips na nóżkę.I noga wciąż bolała,przestałam chodzić o kulach ale ten zabieg jeszcze bardziej pogorszył sprawę.Pojechałam do Chorwacji i tam znów moje kolano szlag trafił.Przyjechaliśmy do Wrocławia i poszliśmy do lekarza-skutek: rehabilitacja przez 3 tygodnie.O dziwo pomogło.I miałam do listopada 2002 jako taki spokój ale raz byłam na kursie i wróciłam z kursu a na następny dzień nie mogłam ruszyć nogą.Zadzwoniłam do lekarza ale on miał wolny termin dopiero w kolejną niedzielę.Na szczęście (a może i nie) ból i sztywność minęła a pan doktor stwierdził że wszystko OK-może mogło dojść do uszkodzenia jakiegoś tam nerwu i dlatego boli.Potem pozwolił mi jeździć na nartach więc jeździłam ale bolało.Po feriach zimowych w tym roku noga bolała mnie już do tego stopnia że ciężko mi się chodziło-nie potrafię opisać jak było.Poszłam do pana doktora i powiedziałam że ja chcę jeszcze normalnie kiedyś funkcjonować i że ja chcę żeby on usunął to co przeszkadza mi w chodzeniu.Tak wylądowałam 2 raz na stole operacyjnym w szpitalu im.Marciniaka.Po tym zabiegu już było dużo lepiej.Znów kiełkowała we mnie nadzieja na lepsze Jutro.Pojechałam na obóz i tam znów 2.08.2003 roku zablokowała mi się noga-samoistnie.Tego dnia przeszłam może ze 2 km.Nie wiedziałam co się dzieje.Pojechaliśmy do lekarza do Wałcza i panu doktorowi udało się odblokować kolanko w znieczuleniu miejscowym i żeby nie partolić dalej tej nogi dostałam kolejny gips w prezencie.Jakoś to przeżyłam do 2.09.2003.W każdym razie po ściągnięciu gipsu mój lekarz prowadzący stwierdził że usunie mi tą łąkotkę do końca skoro ona się spsuła ale za 3 tygodnie zmienił zdanie.I tak jest do dziś.

A ja już nie wiem czy mam mieć jeszcze jakąś nadzieję na to że będzie lepiej.Nie wiem gdzie mam jechać z tą nogą :-(
W górach jest wszystko co kocham...
joycat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3301
Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Nieprzeczytany post

Ale historia... :zero:
Paunow, serdeczne wyrazy wspó³czucia.
Zdrowia ¿yczê.
Awatar użytkownika
romek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1859
Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to przykre. Szkoda, że nie mogę pomóc :(. Mam nadzieję, że znajdziesz lekarza, który Cie uzdrowi.

Życzę powrotu do zdrowia. Trzymaj się

Romek
Turecki44
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 297
Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Również życzę zdrowia i trzymam kciuki za Ciebie.
Turecki
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Moze w Piekarach by pomogli ?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
MarcinN
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 16 cze 2001, 17:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chodź do różnych lekarzy na wszelki wypadek. Może ten się do Ciebie uprzedził. To jak w tym kawale, że lekarz mówi pacjentowi, że będzie (pacjent, nie lekarz) żył jeszcze 2 godziny, i pyta, czy chciałby coś jeszcze w tym nieszczęsnym życiu zobaczyć. A pacjent mówi: tak, innego lekarza.

Kawał nie mówi, co było dalej, ale podejrzewam, że ten pacjent jeszcze nas przeżyje. Podejrzewam więc, że Ty jeszcze nas przebiegasz. Życzenia powrotu do pełnej sprawności!

Marcin
Awatar użytkownika
Paunow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 262
Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław/Kraków

Nieprzeczytany post

No dobra już mi trochę przeszło pierwsze załamanie.Postanowiłam zadzwonić do Piekar i może jeszcze pójdę do jakiegoś lekarza we Wrocławiu-niestety mogę tylko na NFZ więc kilku niezłych lekarzy odpada :-(
W górach jest wszystko co kocham...
Awatar użytkownika
YARO
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 01 lis 2003, 18:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: śląsk

Nieprzeczytany post

Cześć Paula!
To straszne co piszesz. Wyrazy współczucia. Przytoczę przykład z życia mego i mojego Ojca.
W lutym 1986r jechaliśmy wieczorem samochodem było diabelnie ślisko. Z zakrętu wyjechał- jak się później okazało pijany- kierowca wpadł w poślizg i uderzył czołowo w naszego maluszka. Kierowca zbiegł z mijscca wypadku. My nie umieliśmy wydostać się ze środka(czołówa straszna). W końcu wyszedłem z "puszki", ale tata nie umiał bo między blachą pod kierownicą zakleszczyło mu właśnie kolano. Potem jak zawsze ... Karetka, Policja itp....
Kolajno taty puchło w oczach.Na urazówce ortopedycznej lekarz stwierdził że jest stłuczone, ale będzie dobrze, zdjęcia RTG, lekarz robić nie chciał. Ojciec nalegał kilkukrotnie by zdjęcie zrobić i wkońcu zrobili. Lekarz przyszedł jeszcze z mokrym zdjęciem i przepraszał Ojca. Okazało się, że muszą natychmiast usunąć łękotkę i coś jeszcze bo się "wszystko rozsypało".
Po wszystkim Ojcie usłyszał, że już nigdy nie będzie "normalnie" chodził.


Czas mijał. Po trzech latach w maju grałem z Ojcem w tenisa, a po koszmarze pozostało tylko wspomnienie.
Samodzielna uparta rehabilitacja , ćwiczenia i wiara w wyzdrowienie robią cuda nawet wbrew diagnozie lekarskiej. Do dziś z kolanem Taty jest dobrze.

Życzę Tobie Paulinko powrotu do zdrowia! Trzymaj się. Wszyscy na tym forum jesteśmy z tobą.





"Pijani kierowcy wiozą śmierć"
YARO
Awatar użytkownika
Jarek Gniewek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1227
Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Przepraszam bardzo ze sie wtrącam i ze nie na temat ale tak przypadkiem spostrzegłem ze tu dwie dziewczyny bardzo lubia biegac po górach i moze nawet nie wiedzą ze mamy dział forum "Bigi Górskie" także pozdrawiam gorąco z Beskidu i zapraszam na WBnP-sczegóły w dziale BG. To moze jak juz tu jestem to zycze kolezance szybkiego powrotu do zdrowia zeby sie nie łamała i biegaj duzo po górach bo tam nie ma takich obciażeń na stawy ja sam biegam 5 lat i nigdy nie miałem kontyzji.

(Edited by Jarkovsky at 1:04 pm on Nov. 9, 2003)
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
 właśnie dzięki mojemu umysłowi".
silos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 10 lis 2003, 18:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

Bardzo mi przykro Paulino:( ja też teraz mam zapalenie łąkotki.I nie moge biegać przez miesiąc bardzo cierpie przez to.
[b]"Kto się ośmieli, wygrywa"[/b]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ