od ponad roku zacząłem bardziej interesować się bieganiem, zacząłem tez regularnie trenować. Ciągle jestem na etapie mocno amatorskim ale staram się biegać 2-3 razy w tyg. Startowałem na kilku biegach na 10 km (w między czasie dzięki Waszym poradom poradziłem sobie z bólem piszczeli: znalazłem ćwiczenia na wzmocnienie przedniego mięśnia piszczelowego)
Po wczorajszym półmaratonie warszawskim (moim pierwszym) ciężko mi dojść do siebie. Dotychczas biegałem zazwyczaj na treningach 7-10 km, przed półmaratonem przebiegłem 2 razy po 17km. Za każdym razem czując bóle w kolanach po zewnętrznej stronie.
Wiedziałem, że nie jestem przygotowany do półmaratonu ale mimo to chciałem go przebiec (czekałem na niego kilka miesięcy).
Przebiegłem go w 2 h, wiem, że czas nie rzuca na kolana...właśnie, kolana. Kondycyjnie uważam że byłem przygotowany. Trzymałem równe tempo i oddech. Ale ok 17 km ból w kolanach był przestraszny.
Dodam tylko, ze najprawdopodobniej mam stopę supinującą, biegam w blackhawkach 4 (są do stopy neutralno - supinującej), biegam głównie po asfalcie, mam chyba lekko szpotawe nogi/kolana (stojąc prosto mam ok 3 cm luzu między kolanami - nie dotykają siebie).
Mam następujące pytania:
1.czy ból po zewnętrznej części kolana (ból plus lekka opuchlizna) to zespół pasma biodrowo-piszelowego?
2. czy komuś pomogły ćwiczenia, których pełno jest na youtube?
3. w jaki sposób się rozciągać (takie generalne pytanie) po rozgrzewce? po biegu?
Wiem, że powstawały podobne wątki, ale chciałbym mieć to jakoś zebrane razem. Może to wina np moich krzywych nóg
