Witam się i ja.
Również przekopałam forum wzdłuż i wszerz. Niestety nie znalazłam odpowiedzi więc wkleję pytanie tu.
Też achilles.
Przygoda z bieganiem dla mnie dopiero się zaczęła. Jestem osobą aktywną fizycznie; jeżdżę codziennie na rowerze, pływam raz w tygodniu, regularnie wzmacniam mięśnie, rozciągam się. Bieganie zawsze mi się podobało. W końcu zaczęłam.
Mam 30 lat, 166 wzrostu, 59 kg.
Biegam w sumie od miesiąca. Do tej pory 4 razy w tygodniu, zazwyczaj z przerwami jedno dniowymi. Na razie oczywiście to takie wprawki, rozbieganie, marszobiegi. Schodzi mi ok. 30 minut + wcześniej rozgrzewka i gr + gs po zakończeniu.
Jak dotąd żadnych bóli, wszystko super. Zachłysnęłam się tym bieganiem. I jak to Forest Gump "odtąd jak szedłam to biegłam"

No i rozum gdzieś mi się schował
No i tak - spadł śnieg, założyłam z braku innych, po głupiemu buty górskie, wysoko sznurowane nad kostkę. Czysta, świeża, nietknięta ludzką stopą biel mną owładnęła - trzy dni pod rząd wychodziłam pobiegać. W tych butach
We wtorek podczas biegu zaczęły mnie lekko boleć ścięgna ("a co tam, może buty obcierają"). W środę biegałam w nich dalej, w trakcie bolało ale nie na tyle żeby mnie zaniepokoić. Wieczorem było gorzej, ścięgna są lekko nabrzmiałe, lekko zaczerwienione i bolą. Schłodziłam, nasmarowałam voltarenem, dzisiaj nie miałam zamiaru biegać ale z kolei mały kawałeczek musiałam podbiec bo bym nei zdąrzyłą odebrać córki z przedszkola. Niewiele - 5 minut. I bolały cholera

Cały czas je czuję. Nie jest to ostry ból, nasila się przy chodzeniu. Nic nie skrzypi. Mam nadzieję że tylko przeciążyłam. Teraz zrobię sobie przerwę do yyy poniedziałku (o ile przestaną boleć, mam nadzieję) - wtedy będę miała już buty do biegania.
Rozciągam te ścięgna lekko, masuję. Ćwiczę je trochę na berecie oraz wspinanie się na palce i opuszczanie poniżej poziomu palców.
Czy to dobry plan? Przeczekać? Dać im odpocząć + lekkie ćwiczenia? Zacząć biegać jak już przestaną boleć i już rozsądniej biegać?
Czy to co piszę może być związane z czymś innym niż tylko przeciążenie + nieodpowiednie buty? (jak dotąd nigdy nie miałam problemu z achillesami)
cicho napiszę - czy powinnam to skonsultować z lekarzem?
Bo oczywiście, mając się za niezniszczalną do tej pory, takie nagłe pobolewanie, wprawia mnie w lęk. Nowo odkryta pasja na prawdę mną zakręciła. Jakbym miała teraz już nie biegać to nie wiem

Cholera no. Mam nadzieję że to szybciutko przejdzie i znowu zacznę biegać. Jest na to szansa?
Z pokorą przyjmę zrypkę.
Ale poradźcie coś przy okazji.
pozdrawiam wszystkich biegaczy