Dzienny Jadłospis Biegacza

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

byniek72 pisze: I teraz najważniejsze, nie ma cudownych uniwersalnych diet dla wszystkich. Próbowałem sam zejść z wagi na własną rękę, niestety kiepsko to wychodziło. Poprowadził mnie profesjonalny dietetyk sportowy, z pełnymi badaniami (morfologia) co miesiąc. Z wagą zjechałem bez problemu i komplikacji. Dla początkujących czytających to forum, jest to według mnie najlepszy sposób, aby dopasować system żywienia do planowanego wysiłku. Kombinowanie na własną rękę może spowodować więcej strat niż pożytku. Każdy organizm jest inny.
Pewnie, że każdy organizm jest inny. Sam często to powtarzam. Ale część zasad zdrowego żywienia jest niezmienna dla każdego.

Zdrowa, zbilansowana dieta, ujemny bilans kaloryczny, a do tego dużo ruchu to mój przepis na sukces. A zaoszczędzone na dietetykach pieniądze można przeznaczyć na nowe buty i kino z drugą połówką ;-)

Ale tak jak napisałem - to jest mój sposób i nie każdy się z nim musi zgadzać. Do sukcesu wiedzie wiele dróg ;-)
PKO
byniek72
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 02 maja 2013, 08:33
Życiówka na 10k: 50,5
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chyba już jestem za stary:). Za bardzo dbam o swoje zdrowie:). Ale każdy wiek ma swoje prawa. Chociaż znajomy w moim wieku, naczytał się o dietach, zaczął biegać i po 2 tygodniach zwinęła go erka z podejrzeniem zawału. Zarżnął organizm na maxa. Chcąc uprawiać Kick Boxing trzeba mieć badania+ kardiolog, neurolog EEG , EKG .... Itd. To powoduje, że na treningach nie ma żadnych wpadek zdrowotnych. Ale ja tam się nie znam.....
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

byniek72 pisze:Chyba już jestem za stary:). Za bardzo dbam o swoje zdrowie:). Ale każdy wiek ma swoje prawa. Chociaż znajomy w moim wieku, naczytał się o dietach, zaczął biegać i po 2 tygodniach zwinęła go erka z podejrzeniem zawału. Zarżnął organizm na maxa.
Lekarze powiązali owo podejrzenie zawału z bieganiem czy to takie Twoje luźne przemyślenia? Być może faktycznie Twój kolega za bardzo się eksploatował. Wiadomo - umiar wskazany jest we wszystkim. Niemniej warto też pamiętać, że jak ktoś ma zawał podczas robienia zakupów to nie znaczy od razu, że robienie zakupów zabija - ot po prostu zrządzenie losu.

byniek72 pisze:Chcąc uprawiać Kick Boxing trzeba mieć badania+ kardiolog, neurolog EEG , EKG .... Itd. To powoduje, że na treningach nie ma żadnych wpadek zdrowotnych. Ale ja tam się nie znam.....
Ty o żadnych nie wiesz, to nie znaczy, że ich nie ma. Chcąc grać w piłkę na najwyższym poziomie trzeba przechodzić wszelakie badania całego organizmu, a i tak się zdarzają przypadki śmiertelne. Z tym, że piłka nożna to bardziej popularny sport niż wspomniany kickboxing i dlatego o przypadkach śmierci na boiskach jest głośno, a na ringach już niekoniecznie. Co nie znaczy, że się nie zdarzają.
byniek72
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 02 maja 2013, 08:33
Życiówka na 10k: 50,5
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

1. Bieganie, zbyt duży wysiłek i niewłaściwa redukcyjna dieta spowodowała przyjazd erki. Takie były ustalenia. Stąd moje "przemyślenia". Jeżeli czytam na forum, że jednoczesną redukcję wagi i bieganie można zrobić w oparciu o ogólne zasady żywienia, to sorry, ale z profesjonalizmem to nie ma wiele wspólnego. Tym bardziej, że coraz więcej ludzi w średnim wieku zaczyna biegać. Jak miałem 20-tkę, to w duszy miałem badania, żywienie, profilaktykę, programy treningowe. Mając 40-tkę na karku, już coś niecoś się wie o życiu. To forum powinno promować pewne schematy zachowań, a nie podejście w stylu "3 stówy wolę wydać na nowe kapcie", chociaż to rozumiem, bo kiedyś miałem podobne reakcje. I nie mówię tu o prywatnym osobistym trenerze, bo taki wariant zabił by mnie cenowo, tylko o uzmysławianiu ludziom, że np. przebiegnięcie półmaratonu, to nie:
- zarejestrowanie się na forum
- ściągnięcie planu treningowego i schematu żywienia,
- kupienie kapci i stroju,
- po 3 m-cach bieg i sukces..
Chociaż na 10 gosci, 9-ciu się uda...

3. Co do piłki nożnej nie masz racji, zdolność do grania "wbija" lekarz sportowy, czasem ledwo widząc na oczy delikwenta. Popatrz na casus Arkadiusza Onyszki, którego kupiła Polonia na "piękne oczy", okazało się że gość ma ciężką niewydolność nerek. I to jest Ekstraklasa, a w okręgówce, takimi problemami nik sobie nie zawraca głowy.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

byniek72 pisze:1. Bieganie, zbyt duży wysiłek i niewłaściwa redukcyjna dieta spowodowała przyjazd erki.
No tak najlepiej pojsc na latwizne przeciez kilkadziesiat wczesniejszych lat nieprawidlowego zywienia i calkowitego braku ruchu nie ma w tym przypadku zadnego znaczenia...Eh lekarze....
byniek72
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 02 maja 2013, 08:33
Życiówka na 10k: 50,5
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
byniek72 pisze:1. Bieganie, zbyt duży wysiłek i niewłaściwa redukcyjna dieta spowodowała przyjazd erki.
No tak najlepiej pojsc na latwizne przeciez kilkadziesiat wczesniejszych lat nieprawidlowego zywienia i calkowitego braku ruchu nie ma w tym przypadku zadnego znaczenia...Eh lekarze....
I tutaj masz całkowitą rację.Lekarze stwierdzają stan faktyczny, a nie określili przyczyn(chyba że gościu zaliczy zgon). Dlatego tak ważne jest, oczywiście według mnie, fachowa "opieka" nad takim biegaczem, przynajmniej przez pierwszych kilka miesięcy. Założenie, że jakoś to będzie, czasem może być fatalne zakończenie.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

byniek72 pisze:Jeżeli czytam na forum, że jednoczesną redukcję wagi i bieganie można zrobić w oparciu o ogólne zasady żywienia, to sorry, ale z profesjonalizmem to nie ma wiele wspólnego.
Wydaje mi się, że ludzie oczekują skuteczności, a nie profesjonalizmu. Jeżeli się mylę to jak wyjaśnić fakt, że większość woli robić coś na własną rękę, szukać odpowiedzi na forach niż iść do specjalistów?

byniek72 pisze:Tym bardziej, że coraz więcej ludzi w średnim wieku zaczyna biegać. Jak miałem 20-tkę, to w duszy miałem badania, żywienie, profilaktykę, programy treningowe. Mając 40-tkę na karku, już coś niecoś się wie o życiu.
Mój ojciec również jest po 40. Zaczął przygodę z bieganiem, aby poprawić nieco formę, zrzucić zbędne kilogramy. Zaczął sam, na własną rękę. Czy to oznacza, że nie wie nic o życiu? Nie wydaje mi się.
byniek72 pisze:To forum powinno promować pewne schematy zachowań, a nie podejście w stylu "3 stówy wolę wydać na nowe kapcie", chociaż to rozumiem, bo kiedyś miałem podobne reakcje.
Forum nie może niczego narzucać. To miejsce gdzie wypowiadają się ludzie mający różne poglądy. Każdy sam powinien podjąć decyzję odnośnie tego co mu odpowiada.
byniek72 pisze: przebiegnięcie półmaratonu, to nie:
- zarejestrowanie się na forum
- ściągnięcie planu treningowego i schematu żywienia,
- kupienie kapci i stroju,
- po 3 m-cach bieg i sukces..
Chociaż na 10 gosci, 9-ciu się uda...
Czyli Twoim zdaniem korzystając z pomocy dietetyka i innych specjalistów na 10 osób przebiegnie wspomniany półmaraton 10 osób? Wolne żarty. Niezależnie od tego czy korzystamy z pomocy specjalisty czy działamy na własną rękę, w głównej mierze o sukcesie decyduje nasza determinacja i chęć osiągnięcia celu.

byniek72 pisze:3. Co do piłki nożnej nie masz racji, zdolność do grania "wbija" lekarz sportowy, czasem ledwo widząc na oczy delikwenta. Popatrz na casus Arkadiusza Onyszki, którego kupiła Polonia na "piękne oczy", okazało się że gość ma ciężką niewydolność nerek. I to jest Ekstraklasa, a w okręgówce, takimi problemami nik sobie nie zawraca głowy.
Ale były również takie przypadki w lidze angielskiej, gdzie piłkarze przechodzili wszystkie badania, a nie załatwiali sobie lewe papierki. Czy naprawdę nie zdajesz sobie sprawy z tego, że nie wszystko można wykryć? Nie ma możliwości wykrycia wszystkich ukrytych wad. Niektóre przez całe życie nie się nie uwidocznią, inne mogą je przedwcześnie przerwać - zrządzenie losu.
byniek72
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 02 maja 2013, 08:33
Życiówka na 10k: 50,5
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ok. Myślę, że z mojej strony temat się wyczerpał. Nie chcę dojść do casusu Wujka Staszka, który ładując 0,5 robi półmaratony w 1,30 :) , przechodząc w ten sposób do legendy opowieści rodzinnych. Reasumując, jest wiele dróg prowadzących do sukcesu, kazdy musi indywidualnie sobie odpowiedzieć, jaki wariant jest dla niego najlepszy. Podzieliłem się swoim podejściem do tematu, nie każdy musi się z tym zgadzać.
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ja tak trochę z innej beczki: przeczytałem ostatnio "Dogonić Kenijczyków" i wzięło mnie na "Ugali", czyli tradycyjny posiłek kenijskich biegaczy. Robił ktoś? Podobno prawie nie ma smaku i z czymś trzeba podać, tylko pytanie z czym?
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

No ugotuj sobie kaszkę kukurydzianą na wodzie bez soli to się przekonasz że faktycznie nie ma smaku. Może dlatego ciężko jej zjeść za dużo ;). Jak już naśladujesz kenijczyków, to i shematy żywieniowe też powinieneś przejąć. Na śniadanie tylko herbata z masą cukru, mięso bardzo rzadko, no i główny posiłek na wieczór, broń boże z rana.
Podstawa to kaszka kukurydziana z warzywkami i jakimiś małymi ilościami mięsa od czasu do czasu. I nie zapominaj nie pić na treningach i niewiele po :).
Jak dodasz do kaszki kukurydzianej mleka, rodzynek, bakalii czy cukru, to to już ugali na pewno nie będzie :).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

hahah, dzięki za odpowiedź :) Kenijczyków nie zamierzam naśladować w najmniejszym stopniu nawet. Jestem ciekawy po prostu, bo wg relacji autora książki, Kenijczycy odmawiali wręcz jedzenia czegokolwiek innego np. jak byli w knajpie.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

A to się akurat nie dziwię. Gdybym np codziennie jadł makaron i świetnie się po nim czuł na treningu, to gdyby dzień przed zawodami czy ciężkim treningiem ktoś zaprosiłby mnie np na owoce morza to też bym odmówił. Nie dlatego że makaron jest lepszy, tylko dlatego że bałbym się problemów następnego dnia na treningu :). A z tego co czytam, to Kenijczycy prawie zawsze są przed ciężkim treningiem ;).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:No ugotuj sobie kaszkę kukurydzianą na wodzie bez soli to się przekonasz że faktycznie nie ma smaku. Może dlatego ciężko jej zjeść za dużo ;). Jak już naśladujesz kenijczyków, to i shematy żywieniowe też powinieneś przejąć. Na śniadanie tylko herbata z masą cukru, mięso bardzo rzadko, no i główny posiłek na wieczór, broń boże z rana.
Podstawa to kaszka kukurydziana z warzywkami i jakimiś małymi ilościami mięsa od czasu do czasu. I nie zapominaj nie pić na treningach i niewiele po :).
Jak dodasz do kaszki kukurydzianej mleka, rodzynek, bakalii czy cukru, to to już ugali na pewno nie będzie :).

No pacz pan, cuda na ziemi.
I jakim sposobem oni jeszcze nie mają arteriosklerozy, zaniku mięśni z powodu niedobiałczenia i braku pełnego kompletu aminokwasów w każdym posiłku, cukrzycy i nie pamiętam co tam niby jeszcze było od węglowodanów?
A! Choroby cywilizacyjne- dlaczego nie mają chorób cywilizacyjnych od tej kukurydzy?
A tłuszcze? Jakim sposobem oni nie tyją z braku masła i smalcu w diecie? :spoczko:
I ciekawe czy Kenijczycy umieją przeliczać BTW i bilans kaloryczny? :oczko:
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Gdyby ludzie się odżywiali tak jak Kenijczycy, toby nigdy z Afryki nie wyszli :).
Im dalej na północ, tym więcej potrzeba białka i tłuszczu do życia, przy czym zauważ, że ja nigdy nie twierdziłem, że można uprawiać sport na samych tłuszczach :). To że dieta tłuszczowa jest świetna do odchudzania to prawda, bo sam to sprawdziłem, ale sportu się na tym uprawiać nie da.
A nie mają chorób cywilizacyjnych z tego samego powodu co np Japończycy jedzący sporo ryżu, a mało cukru - skrobia jest względnie bezpiecznym węglowodanem, zagrożeniem są duże ilości fruktozy.
Zauważ, że w Afryce jest całkiem dużo grubych ludzi, nie wszyscy trenują, a ci co nie trenują tyją od dużych ilości węglowodanów. Wysiłek fizyczny poprawia metabolizm węglowodanów, to jest oczywiste dla każdego.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale ja zuważyłam, i ciągle o tym tłukę:
brak ruchu = otyłość.
człowiek ukształtował się w ruchu na diecie węglowodanowej. To jest podstawa zdrowia: ruch + prosta dieta oparta na jak najmniej przetworzonych ziarnach, roślinach i nasionach z niewielkim dodatkiem pokarmów odzwierzęcych jesli sa dostępne.
Niestety w naszej sytuacji sa dostępne zbyt łatwo i mam wrażenie że wiekszosci to juz się to białko na głowę rzuciło.

Bo zauważ, ze odżywiajac się jak kenijczycy, jednak z tej Afryki wyszliśmy, ale nasze organizmy wciąz funkcjonują na tych samych zasadach.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ